Reprezentacja Polski jako przekrój roczników. Czy kadra jest dowodem, że z naszym szkoleniem nie jest tak źle?

Od poprzednich mistrzostw Europy reprezentacja Polski przeszła pokoleniową zmianę. Tylko ośmiu zawodników, którzy otrzymali bilety do Francji, znalazło się w kadrze na tegoroczne EURO. Kręgosłup zespołu jest dojrzały, ale żeby dźwignął zadanie, musi dostać wsparcie od nowego pokolenia.
Adam Nawałka zabrał do bazy w La Baule 23 zawodników. Przez pięć lat na pokładzie utrzymała się niewielka grupa, bo zaledwie 34 procent. Naturalnie zaczęli odpadać przede wszystkim piłkarze urodzeni w latach osiemdziesiątych.
Przekrój wszystkich roczników
Dziś najstarszym w grupie jest Łukasz Fabiański - rocznik 1985, a po nim Kamil Glik i Robert Lewandowski - rocznik 1988 oraz Maciej Rybus - rocznik 1989. Reszta to już grupa urodzona w nowej Polsce z Kacprem Kozłowskim (ur. 2003 r.) na czele, który jeśli zagra minutę podczas turnieju, będzie najmłodszym uczestnikiem w historii mistrzostw Europy.
Podczas jednej z kolacji w Opalenicy Paulo Sousa został zapytany, ilu piłkarzy z każdego rocznika powinno dostać się jego zdaniem do kadry lub być branym pod uwagę przy powołaniach, żeby uznać szkolenie młodzieży za udane.
- Wystarczy trzech. Trzech to przyzwoity wynik. Odrzućmy najstarszego i najmłodszego w grupie, a wtedy dostaniemy miarodajny wynik - odpowiedział Portugalczyk. Skąd taka kalkulacja? Daje to grupę ok. 30-40 nazwisk, która w kilkuletnim cyklu może przy pewnych uwarunkowaniach (forma, mentalność lub kontuzje) trafić do reprezentacji.
Sprawdzamy zatem, jak wygląda kształt obecnej kadry - bez wzięcia pod uwagę najstarszego Fabiańskiego i najmłodszego Kozłowskiego.
W Opalenicy trenuje 27 zawodników. Jeśli dołożymy czterech piłkarzy z listy rezerwowej, którzy teoretycznie wciąż mają szanse na udział w turnieju, bez dwóch skrajnych roczników, rozkład wiekowy prezentuje się następująco:
1985 – Łukasz Fabiański
------
1988 – Kamil Glik*, Kamil Grosicki, Robert Lewandowski*
1989 – Maciej Rybus*
1990 – Mateusz Klich*, Grzegorz Krychowiak*, Wojciech Szczęsny*
1991 – Łukasz Skorupski
1992 – Bartosz Bereszyński*, Jakub Świerczok
1993 – Rafał Augustyniak
-------------- (Poniżej 28. roku życia)-------------
-------------- (Poniżej 28. roku życia)-------------
1994 – Arkadiusz Milik*, Piotr Zieliński*, Tomasz Kędziora
1995 – Karol Linetty, Paweł Dawidowicz, Michał Helik, Przemysław Frankowski
1996 – Jan Bednarek*
1997 – Dawid Kownacki, Karol Świderski
1998 – Kamil Jóźwiak*, Przemysław Płacheta, Robert Gumny
1999 – Radosław Majecki, Jakub Moder, Sebastian Szymański, Tymoteusz Puchacz
2000 – Kamil Piątkowski
------
2003 – Kacper Kozłowski
Po odrzuceniu skrajnych roczników na liście znajduje się 29 nazwisk. Polska jest niemal idealnym odbiciem teorii, że kraj reprezentują piłkarze z roczników rozciągniętych średnio na okres 10-12 lat. Co ciekawe najwięcej reprezentantów w kadrze Sousy ma rocznik najstarszy, znajdujący się mniej więcej pośrodku osi wieku i jeden z najmłodszych. Mamy też co najmniej po jednym reprezentancie urodzonym w latach dziewięćdziesiątych.
Piękni trzydziestoletni?
Skala dość dobrze świadczy o profilu naszej kadry, w której większość roczników ma dwóch przedstawicieli lub więcej. Rówieśników wśród powołanych nie posiadają tylko Rybus, Skorupski, Bednarek i Piątkowski. A mogliby mieć. Na przykład Bednarek Adama Buksę, który walczy o koronę króla strzelców w MLS. Chyba że latem zmieni klub na któryś w Europie... Z kolei Piątkowski może w przyszłości stworzyć duet stoperów z rówieśnikiem - Sebastianem Walukiewiczem. Nie zapominajmy też o kontuzjowanych: Krzysztofie Piątku i Arkadiuszu Recy (1995), Krystianie Bieliku (1998) czy Jacku Góralskim (1992).
W naszym zestawieniu gwiazdkami zaznaczyliśmy piłkarzy, których na dziś widzimy w jedenastce na mecz ze Słowacją w Sankt Petersburgu:
Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek - Jóźwiak, Krychowiak, Klich, Rybus - Zieliński, Lewandowski, Milik
Jak kadra wygląda na tle zwycięzców ostatnich mistrzostw Europy, Portugalii, oraz ostatnich zdobywców Pucharu Europy - Chelsea?
WIEK JEDENASTKI POLSKI: 31 - 29, 33, 25 - 23, 31, 31, 32 - 27, 33, 27 (średnia 29,3)
WIEK JEDENASTKI PORTUGALII 2016: 28 - 25, 33, 33, 23 - 19, 24, 27, 23 - 30, 31 (średnia 27)
WIEK JEDENASTKI CHELSEA: 29 - 31, 36, 28 - 21, 29, 30, 24 - 21, 25, 22 (średnia 27)
Średnia wieku potencjalnego wyjściowego składu reprezentacji Polski jest wyższa od przykładowych zespołów aż o dwa lata. Mamy aż siedmiu zawodników na granicy lub powyżej trzydziestego roku życia. To jeszcze nie jest stary skład, ale już bardzo doświadczony. Kręgosłup kadry ma za sobą dwa turnieje finałowe oraz łącznie kilkadziesiąt trofeów klubowych w kolekcji.
Warto tu jednak wrócić do słów Sousy, które były wielokrotnie podkreślane i od których de facto wyszliśmy na początku tekstu. Jeśli myślimy o zrobieniu dobrego wyniku, za doświadczonymi zawodnikami, którzy prezentują wysoki lub najwyższy poziom międzynarodowy, muszą pójść młodzi.
Kluczowe zasypywanie różnic
Jak najmocniej zasypać różnicę nie tyle umiejętności - to jest bardzo trudne do zrobienia w krótkim czasie - ale przede wszystkim mentalną i taktyczną? Trener mocno pracuje nad konsolidacją grupy. Wpajaniem pewnych prawideł, które mają obowiązywać potencjalnie najlepszych i potencjalnie najgorszych. To choćby zachowania przy posiadaniu i stracie piłki.
Na filmikach prezentowanych na kanale Łączy nas Piłka cały czas widzimy, jak powtarza swoje żelazne zasady: wysoki pressing, szybszy doskok do rywala, gdy ten posiada piłkę (patrz gol stracony z Rosją), bronienie przez posiadanie piłki, szybszy jej transport w fazie ataku i przekonanie do osiągnięcia wyznaczonego celu. Polacy jeszcze popełniają błędy. Zwłaszcza ci, którzy mieli do tej pory jeszcze mały styk z futbolem na europejskim poziomie. Portugalczyk w sposób subtelny przemyca podczas wywiadów, że niektórym jeszcze brakuje do wymaganego poziomu, ale nie ugina się ze swoją strategią. Zachowania odbiegające od jego planu nazywa naleciałościami z przeszłości. Piłkarze mają się ich wyzbyć przez nowe nawyki.
W cyklu EURO 2016 i mundialu 2018 Adam Nawałka miał ograniczony poziom zaufania do szerszej grupy zawodników. We Francji między pierwszym a drugim spotkaniem fazy grupowej dokonał jednej zaplanowanej zmiany (nie wliczamy kontuzji Wojciecha Szczęsnego), ale już po porażce w pierwszym meczu z Senegalem musiał szukać innych rozwiązań i wymienił czterech piłkarzy.
W pierwszym wypadku im dalej w las tym wąska kadra odbijała się na kondycji piłkarzy, w drugim opcje rezerwowe nie dawały pożądanej zmiany na plus. Dlatego teraz tak ważne będzie, aby zmiennicy dawali jakość. Zwłaszcza po tak trudnym i intensywnym okresie wymuszonym przez pandemię, gdzie podczas meczu będzie można dokonać aż pięciu zmian.
Także dlatego, że wciąż kilka ogniw w zespole jest niepewnych udziału w pierwszym spotkaniu ze Słowakami. Choć w naszej jedenastce są typowani do gry, dopiero okaże się w jakiej formie będą wracający po kontuzji Arkadiusz Milik czy Maciej Rybus. Do tej pory Sousa bardzo rotował też środkowymi obrońcami. Na każdy meczy wystawiał inną parę stoperów. Każdy z powołanych zagrał co najmniej dwa mecze. Michał Helik najwięcej, bo na boisko wybiegał trzy razy. Gdyby więc przykładowo w składzie wymienić Glika, Milika i Rybusa na powiedzmy Helika, Świerczoka i Modera, nasza jedenastka robi się młodsza. Jej średnia będzie wynosić już znacznie mniej - 27,7.
Te ruchome ogniwa i kilku kolejnych zmienników - ich wsparcie dla Lewandowskiego, Zielińskiego czy Krychowiaka - będzie miało niebagatelne znaczenie jeśli chodzi o nasz wynik podczas EURO 2020.