Reprezentacja Polski jest toksyczna. W Albanii czuć nastrój wokół kadry. Apel Santosa wiele mówi

Reprezentacja Polski jest toksyczna. W Albanii czuć nastrój wokół kadry. Apel Santosa wiele mówi
Sergey Sokolov / PressFocus
Jeśli mamy wskazać miejsce na piłkarskiej mapie Europy, w którym w niedzielę będą skumulowane największe emocje, to bez wątpienia powiemy o Air Albania Stadium. Reprezentacja Polski zagra z Albanią o posadę Fernando Santosa i w sporej mierze - o wyjazd na EURO 2024.
Reprezentacja Polski nie jest obecnie niekochana. Jest po prostu toksyczna. Z każdej możliwej strony, od lewa do prawa. PZPN udaje, że pożarów nie ma, a rozpala nowe na każdym kroku. Związek jest obecnie w sytuacji, że czegokolwiek nie zrobi, to i tak będzie krytykowany. Ale to nie wina środowiska. Po prostu PZPN prawie że wszystko robi źle, jest zarządzany tragicznie. A piłkarze do ulubieńców Polaków nie należą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na stadionie w Tiranie będzie można ciąć powietrze nożem. Jeśli są nieprzyjemne miejsca do grania w piłkę jako gość, to zdecydowanie Albania do nich należy. Na murawie będzie ogień, piekło zgotowane przez drużynę Sylvinho, który bardzo dba o atmosferę w ekipie i konsekwentnie buduje jedność. Albańczycy do meczu z Polską podejdą jak do walki o życie. Mamy szczerą nadzieję, że w tym im dorównamy.
Na samym stadionie człowiek naprawdę może poczuć się jak w twierdzy. Zwłaszcza, że trybuny są bardzo, bardzo blisko murawy, ale jest ona osadzona nisko, pierwszy rząd jest kilka metrów nad poziomem murawy. Tumult jaki potrafią tam wytworzyć kibice z Albanii to coś dla piłkarzy o mocnych nerwach.
Jaki nastrój jest w reprezentacji? Niestety odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z tworzeniem syndromu oblężonej twierdzy. Nie bez przyczyny Fernando Santos wygłosił apel na sam koniec konferencji prasowej, by być z jego zespołem. A ten apel do dziennikarzy, kibiców świadczy o tym, że kadra czuje się atakowana, a przynajmniej nie wspierana.
Tylko ta kadra nie jest jednością. Są piłkarze jak Grzegorz Krychowiak - którzy idą w zaparte, że jest dobrze, każdy ma prawo do oceny, a ich żadna ocena nie boli (skoro o tym mówią, to możliwe, że jednak boli). A są tacy, którzy czytając media, Twittera sami lajkowaliby wpisy krytykujące reprezentację. Tylko nie wypada ze względu na przynależność do tego zespołu.
Po wywiadzie Roberta Lewandowskiego dla Meczyków i Eleven Sports Łukasz Piszczek opowiadał w Viaplay, że obecna sytuacja może być rujnująca albo budująca drużynę:
- Zależy jak grupa to przepracuje. Trener jest też od tego, żeby zarządzić tą sytuacją. Trener nie jest od tego, żę poprawi cię w 2 dni na reprezentacji, bo to krótki okres i nie pokażesz tyle ile w klubie. Trener Nawałka pokazał przez lata, że fajnie to funkcjonowało, mimo że spotykaliśmy się na krótki czas.
Czy mamy wrażenie, że trener Fernando Santos cokolwiek związanego z mentalem, z kwestiami miękkimi… przepracowuje? To człowiek, który nie podszedł polskiej piłce, a nasza piłka nie podeszła jemu. I dzisiaj w przypadku porażki z Albanią spodziewamy się, że byłby to jego nie tylko drugi, ale i ostatni finał i wtedy nie poprowadzi już reprezentacji Polski w żadnym meczu. Ale kciuki ściskamy za odwrotny scenariusz, za wygraną w Tiranie.

Przeczytaj również