Sacrebleu! Te gole Mbappe przeszły do historii. TOP10 popisów gwiazdy PSG

Do PSG przychodził ze statusem młodego gwiazdora. Odchodzi jako najlepszy strzelec w historii klubu i trzeci najlepszy asystent. Kylian Mbappe właściwie od początku kariery przyzwyczaił nas do poziomu, który zdecydowanie nie jest normą. Tylko w tym sezonie brał udział przy 54 bramkach w 47 meczach, a przecież nawet nie znajdował się w życiowej formie. To potwierdza jednocześnie, że nadszedł czas na zmianę otoczenia i podjęcie się nowego wyzwania. Po nadchodzących przenosinach do Realu Madryt poziom powszechnego uznania dla talentu 25-latka powinien ulec znacznemu zwiększeniu. Najpierw oddajmy jednak paryskiemu księciu, co książęce. “Kyky” od 2017 roku zaserwował mnóstwo spektakularnych występów w barwach PSG. Wybraliśmy dziesięć najlepszych. Patrzmy i podziwiajmy.

- Dla naszego klubu bardzo ważne jest to, aby mierzyć się z rywalami pokroju Juventusu. Chcemy dobrze rozpocząć europejską kampanię. Nasi kibice wiele oczekują, ale ten mecz nadchodzi we właściwym momencie. Zawsze chcę wygrywać i wszyscy wiedzą, że to jest mój główny cel. Wiemy, że Liga Mistrzów to trudne rozgrywki, wszystkie drużyny się wzmocniły, ale będziemy walczyć. Naszą ambicją jest zwycięstwo - mówił Mbappe na konferencji przed meczem z Juventusem.

W poprzednim sezonie PSG po raz kolejny miało ambitne plany podboju europejskiej sceny. Zakończyły się one już na etapie 1/8 finału przy okazji porażki z Bayernem Monachium. Paryżanie nie wygrali Ligi Mistrzów, chociaż zaczęli ją w najlepszy możliwy sposób, od pokonania Juventusu 2:1. Autorem obu trafień był fenomenalnie dysponowany Kylian, który raz po raz rozrywał defensywę “Starej Damy”. Za ozdobę spotkania trzeba uznać uderzenie z woleja po asyście Neymara. Przy okazji został wtedy najmłodszym zawodnikiem, który zdobył minimum 40 bramek w Champions League. Już teraz ma ich 48 i raczej nikogo nie zaskoczy, jeśli na koniec kariery przekroczy setkę.

Z perspektywy czasu wiemy, że tercet Messi-Mbappe-Neymar nie zdał egzaminu. Zbudowanie gwiazdorskiej linii ataku jeszcze nie gwarantuje sukcesów, o czym PSG przekonuje się od wielu lat. Posiadanie tak jakościowych zawodników sprawia jednak, że przynajmniej kilka razy na sezon pokażą oni pełnię mocy. Trio MMN zrobiło to, “wyżywając się” na Clermont Foot. Podopieczni Mauricio Pochettino wygrali 6:1, a każdy z napastników miał udział przy przynajmniej trzech bramkach. Mbappe i Neymar skończyli z hat-trickami, Leo dorzucił trzy asysty. Demonstracja siły w pełnym wymiarze.

- Szkoda, że to dzieje się dopiero teraz. Ale jest wiele okoliczności, które miały na to wpływ. Jesteśmy jednak trzema zawodnikami z dużą jakością i za każdym razem staramy się dawać z siebie wszystko - mówił Mbappe po tamtym spotkaniu.

W futbolu nie ma żadnych świętości. Kylian wypłynął na szerokie wody w Monaco, ale później regularnie deklasował swój macierzysty klub. Opus magnum występów przeciwko byłej drużynie nastąpił pięć lat temu, kiedy skompletował efektownego hat-tricka. Prawa noga, lewa, to nie miało dla niego żadnego znaczenia. Kamil Glik i spółka mogli tylko przyglądać się sztuczkom dawnego kolegi z szatni. Co ważne, tamto zwycięstwo przypieczętowało zdobycie przez PSG mistrzostwa Francji. Jeśli już coś robić, to w wielkim stylu.

W marcu 2020 roku PSG rozegrało ostatni mecz przed zatrzymaniem świata piłki z powodu pandemii. Mbappe zaserwował wówczas występ, którym spokojnie można było zachwycać się długimi miesiącami. W półfinale Coupe de France ekipa Thomasa Tuchela rozbiła Lyon wynikiem 5:1. Po raz kolejny lider ofensywy zakończył mecz z hat-trickiem, jeszcze piękniejszym niż z Monaco. To wyglądało tak, jakby snajper w każdej akcji włączał szósty bieg, podczas gdy obrońcy “Olimpijczyków” jeszcze nie zdążyli włożyć klucza do stacyjki. Nikt nie potrafił dogonić paryskiego pędziwiatra, który wprowadził zespół do finału.

Kylian powinien pożegnać się z PSG meczem z Lyonem w nadchodzącym finale Coupe de France. Co ciekawe, paryżanie, którzy przecież powinni dominować na krajowym podwórku, od trzech lat czekają na triumf w tych rozgrywkach. I raczej nikogo nie zdziwi, że architektem poprzedniego sukcesu był pewien napastnik z “siódemką” na plecach. W 2021 roku po raz kolejny w karierze rozmontował Monaco. Strzelił gola, zanotował asystę przy trafieniu Mauro Icardiego, a po ostatnim gwizdku wykazał się sporą dawką skromności. Stwierdził wówczas, że tak naprawdę nie zrobił nic wielkiego i zwycięstwo jest efektem pracy całej grupy. Na moment schował dumę do kieszeni.

Książę zdetronizował “Królewskich”. Tak można było podsumować pierwsze starcie PSG z Realem w 1/8 finału Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali tamtą edycję, chociaż wielokrotnie znajdowali się w ogromnych opałach. Mbappe osobiście postawił “Los Blancos” na skraju przepaści. Raz po raz generował zagrożenie, mijając Daniego Carvajala i pozostałych defensorów. W pojedynkę przesądził o zwycięstwie 1:0 na Parc des Princes.

W rewanżu na Santiago Bernabeu Mbappe znów trafił do siatki. Nawet to nie wystarczyło jednak do wyeliminowania “Los Blancos”. Zbyt mały wkład Neymara i Messiego pogrążył cały projekt Mauricio Pochettino. Hat-trick Karima Benzemy odwrócił losy dwumeczu, pozostawiając PSG na lodzie. Po dwóch latach “Kyky” zrozumiał, że dołączenie do Realu to najlepszy sposób na podbój Europy.

Pierwszy i jedyny występ Mbappe z tego sezonu. Miał on oczywiście kilka godnych zapamiętania chwil, jak dublety z Realem Sociedad i Barceloną w Lidze Mistrzów. Problem w tym, że tamte bramki w pewien sposób tuszowały występy, którym daleko było do miana spektakularnych. Tak naprawdę jego najlepszą wersję obejrzeliśmy 17 marca, kiedy zabawił się z Montpellier. Od pierwszego gwizdka widać było, że jest głodny gry, chce pokazać, kto tu rządzi. PSG wygrało 6:2 po hat-tricku i asyście swojego lidera. Do tego Kylian dołożył trzy kluczowe podania, pięć wygranych pojedynków i przynajmniej jedenastu rywali, którzy zastanawiali się, jak można grać na tak wysokim poziomie.

Robert Lewandowski miał pięć goli w dziewięć minut, Kylian wykręcił cztery w ciągu trzynastu. 7 października 2018 roku paryżanie rozbili Lyon 5:0, a nasz bohater brał udział przy każdej bramce. Przy pierwszej zaliczył asystę do Neymara. Z kolei od 61. do 74. minuty sam czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Liga francuska nigdy wcześniej, ani nigdy później nie widziała takiego spektaklu.

- Powinien strzelić więcej goli, zmarnowałem kilka okazji. Ciągle pracuję nad poprawą, nigdy w siebie nie zwątpiłem. Wiem, że mam wsparcie kolegów i ono bardzo mi pomaga. To była praca całego zespołu - skromnie przyznał wtedy na antenie Canal+.

Przyspieszenie na lewym skrzydle, zejście na prawą nogę do środka, płaski strzał na bliższy słupek, który kompletnie zaskakuje bramkarza. Wielokrotnie widzieliśmy identyczny schemat akcji w wykonaniu najskuteczniejszego gracza PSG. Brzmi prosto, ale jest praktycznie niemożliwe do zatrzymania. Skoro nawet Manuel Neuer nie dał rady, trudno oczekiwać czegoś więcej od innych golkiperów. Trzy lata temu “Kyky” w firmowy sposób zaskoczył Bayern, kompletując dublet. Jego popisy pozwoliły paryżanom wywieźć z Monachium zwycięstwo 3:2, które w późniejszym rozrachunku dało awans do półfinału LM.

- Uwielbiam grać przeciwko najlepszym bramkarzom na świecie. A Manuel Neuer jest jednym z najlepszych w historii. Mierzyłem się już z nim w poprzednim finale Ligi Mistrzów, wtedy nie strzeliłem gola, teraz miałem dwie. Cóż, zagramy jeszcze raz za tydzień, więc mam nadzieję, że znów trafię - ocenił na antenie BT Sport.

Creme de la creme. Trzy lata temu Mbappe został konkwistadorem Camp Nou. Jeśli “Barca” Ronalda Koemana marzyła o sukcesie na arenie europejskiej, to Francuz szybko wybił jej te myśli z głowy. Gerard Pique, Clement Lenglet czy Sergino Dest byli tłem dla napastnika, który pisał historię na nowo. Został dopiero drugim zawodnikiem w dziejach, który strzelił Barcelonie trzy gole na Camp Nou w Lidze Mistrzów. Wcześniej ta sztuka udała się tylko Andrijowi Szewczence za czasów gry w Dynamie Kijów.

- Pierwsza połowa była wyrównana, mieliśmy swoje okazje. Ale potem PSG było lepsze, było skuteczniejsze. W dużej mierze za sprawą Kyliana Mbappe - mówił wtedy Ronald Koeman. - To był wspaniały wieczór Kyliana. PSG ma wielką gwiazdę. W przyszłości będzie na poziomie Messiego czy Ronaldo - wtórował Antoine Griezmann cytowany przez ESPN.

Katalońscy kibice mogą z niepokojem wspominać tamten wieczór. Teraz prawdopodobnie co roku ich dawny pogromca będzie przyjeżdżał do Barcelony z chęcią powtórzenia swoich wyczynów. I nie ma co ukrywać, napastnik jest w stanie powiększyć już i tak imponującą kolekcję hat-tricków czy dubletów. W PSG udowodnił, że mając swój dzień, potrafi praktycznie w pojedynkę pokonać dowolnego rywala. Nieważne, czy naprzeciw stoi średni zespół z Ligue 1 czy europejski potentat. Mbappe dla większości przeciwników jest po prostu zbyt dobry.