Sensacja I ligi! Zespół bez gwiazd zawstydza i bije gigantów. Ostatnio ledwo się utrzymał

Sensacja I ligi! Zespół bez gwiazd zawstydza i bije gigantów. Ostatnio ledwo się utrzymał
Gleb Soboliev / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz HawrotWczoraj · 21:22
Nie mają tam wielkich pieniędzy i presji, a w zeszłym sezonie niemal do końca walczyli o utrzymanie. Teraz są rewelacją sezonu, bijąc na głowę bogatsze kluby. Chrobry Głogów zadziwia, wnosząc do I ligi mnóstwo kolorytu i przede wszystkim jakości piłkarskiej.
Wisła, Śląsk, Ruch, dwaj beniaminkowie i pierwszoligowy “wyjadacz” Chrobry Głogów. Tak prezentuje się TOP6 tabeli Betclic 1 Ligi niemal na półmetku sezonu, bo po 16. kolejce z 34 planowanych. Pierwsze trzy wielkie firmy w tym gronie nie dziwią, furorę robią nowicjusze, czyli Pogoń Grodzisk Mazowiecki, o której fenomenie pisaliśmy ostatnio TUTAJ, a także Polonia Bytom. Chrobry na pierwszy rzut oka nie pasuje do tego zestawu, ale to zdecydowanie mylne wrażenie. Głogowianie punktują zasłużenie i nie pękają w starciu z silniejszymi i bogatszymi.
Dalsza część tekstu pod wideo

Biją gigantów

Chrobry jest dziś symbolem zaplecza Ekstraklasy. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że Chrobry Głogów to I liga, a I liga to Chrobry Głogów. Ekipa z Dolnego Śląska gra na tym poziomie 12. sezon. Zmieniają się inne kluby, wiele z nich zdążyło spaść i awansować lub awansować i spaść, ale nie Chrobry. Awansu blisko był raz, za Ivana Djurdjevicia, gdy w końcówce dogrywki finał baraży wygrała Korona Kielce. Widmo spadku częściej zaglądało w oczy, natomiast na strachu się zawsze kończyło. A teraz głogowianie wyglądają, jakby mieli nawiązać do rekordowego szóstego miejsca sprzed czterech lat i znów nastraszyć konkurencję.
Osiem zwycięstw, cztery remisy, cztery porażki. 28 punktów, trzecie miejsce w tabeli. Wyżej od Śląska, Ruchu, ŁKS-u, Wieczystej czy Miedzi. Ostatnie sześć kolejek: pięć wygranych i porażka, minimalna, 0:1 z rozpędzoną Wisłą Kraków. Razem z nią najlepsza obrona w lidze, do tego najmniej straconych goli na wyjeździe.
Chrobry jest konkretny, świetnie zorganizowany, imponuje taktyką, wybieganiem, a przede wszystkim grą w piłkę. Absolutnie nie punktuje na zasadzie: autobus i konterka. Może nie ma tam wielkich gwiazd, natomiast siłę stanowi kolektyw, którego coraz ważniejsze ogniwa to młodzi, obiecujący piłkarze. W Głogowie radzą sobie bez topowych nazwisk, z zawodnikami nieoczywistymi, nawet może czasami niechcianymi, ale to działa. Zbilansowana, rozsądnie zbudowana kadra, za niewielkie w skali szastającej forsą bogatszej części ligi pieniądze, krok po kroku idzie po swoje.
- Budowanie zespołu to proces, praca wielu ludzi - prezesa, dyrektora sportowego, sztabu, jak i moja, bo mam trochę doświadczeń związanych ze skautingiem. Pozwalają mi one dobierać zawodników i wiedzieć, które cechy są najważniejsze, które wpływają na to, że robią różnicę na boisku, a jak nie robią różnicy, to przynajmniej dają rywalizację w zespole. My jesteśmy klubem, który nie może sobie brać zawodnika, którego każdy może sobie wybrać - tłumaczył trener Chrobrego, Łukasz Becella, który 10 listopada był gościem I Liga Raport na kanale Meczyki.
- Musimy stawiać na nieoczywiste transfery, zawodników albo mających pewne problemy motoryczne, albo z kontuzjami, albo mających ostatnio problemy z grą. Następnie musimy ich odbudowywać - trzeba wiedzieć, czy możemy to zrobić. To są kluczowe kryteria pozwalające nam popełniać jak najmniej błędów, bo zawsze te błędy się popełnia. Nam wszystko ładnie poskładało się w całość. Cały czas widzę, że piłkarze na nas napierają, żebyśmy byli dla nich lepszymi trenerami i dawali im lepszy serwis - podkreślał.
Dla Becelli ważna jest cała kadra i to, jacy są w niej nie tylko piłkarze, ale i ludzie, osobowości.
- Liczy się nie tylko pierwszy skład, ale też “druga fala uderzeniowa”, mają olbrzymie predyspozycje, by zapukać do podstawowej jedenastki. Próbujemy tak to selekcjonować, by cały czas była wewnętrzna rywalizacja. Nie ma tu przypadkowego chłopaka. Bardzo ważny jest charakter - w Chrobrym muszą być ludzie, którzy chcą tu być, którzy dążą do doskonałości. Nie może być tak, że zawodnik przychodzi, by tylko sobie pograć w I lidze i złapać minuty. To są zawodnicy chcący wygrywać, chcący się rozwijać i chcący być z meczu na mecz coraz lepsi - dodawał szkoleniowiec.

Nie za miliony, ale z pomysłem

W każdej formacji znajdziemy graczy zasługujących na słowa uznania. Między słupkami rośnie Dawid Arndt, o którego “olbrzymim progresie” mówi sam trener Becella. Liderem obrony jest Jakub Gric, wcześniej kojarzony raczej jako przeciętny defensywny pomocnik z Wisły Płock, w Chrobrym wyrósł na czołowego stopera ligi. Dobrze współpracuje z Myrosławem Mazurem. Drugą linią rządzi blisko 35-letni Robert Mandrysz, kapitan, w klubie od ponad ośmiu lat. Człowiek-instytucja, właśnie przeżywający kolejną młodość, również dziś ligowa czołówka. Wspiera go Szymon Lewkot, a z przodu ciężar bierze na siebie kilku zawodników. Raz błyśnie Mateusz Ozimek, innym razem Kacper Laskowski, specjalista od pięknych goli.
Są też 20-letni Szymon Bartlewicz, Kelechukwu Ibe-Torti, harujący jak wół Sebastian Strózik, ostatnio pozytywnie wyglądał Piotr Janczukowicz, z ławki impuls daje wypożyczony z Rakowa 19-letni Kacper Nowakowski, minuty łapie 18-letni Kamil Grzelak. To zespół zbudowany nie za miliony, ale z pomysłem, a jego trzon składa się głównie z osób w sile piłkarskiego wieku. Poza trójką młodych i wyjadaczem Mandryszem można spojrzeć na skład: Arndt 24 lata, Mazur 27, Michał Kozajda 26, Ozimek 23, Laskowski 24, Paweł Tupaj 25, Torti 23. Zbliżający się do trzydziestki Grić to w tym gronie weteran. A przecież latem Chrobrego opuściły trzy ważne ogniwa ofensywy: Patryk Szwedzik, Mateusz Lewandowski i Mikołaj Lebedyński.
Udało się to poskładać bez nich. Wyrośli nowi liderzy, głogowianie punktują i grają imponująco, na tle konkurencji wyróżniają się regularnością, równą formą.
- Czy się spodziewaliśmy [takich wyników]? Na pewno wierzyliśmy - szczerze wyjaśniał trener Becella. - Wierzymy w swoją pracę, natomiast sporo zależy też od przeciwników. (...) My jesteśmy zespołem, który idzie cały czas do przodu i rozwija się w wielu aspektach. Mamy duży sztab, poświęcamy każdemu z 28 zawodników bardzo dużo czasu pod względem indywidualizacji, rozwoju mentalnego, by wierzył w siebie i był pewny siebie, że ma marzenia, że chce grać na najwyższym poziomie, być profesjonalistą. My jesteśmy od tego, żeby tych zawodników podnosić na wyższy poziom.

Trener i marzenia

Sam Łukasz Becella to bardzo ciekawa postać. Nowe nazwisko na pierwszoligowej karuzeli, ale nie jest trenerem z popularnej fali trzydziestolatków, coraz mocniej zaznaczających swoją obecność na rynku. Niedawno skończył 47 lat, a jego droga do obecnego miejsca była bardzo nietypowa. Może się pochwalić bogatym CV i dużym doświadczeniem. Wie, jak złożyć zespół, jak sprowadzić odpowiednich zawodników - długo pracował jako szef skautów w Pogoni Szczecin. Do tego jako analityk w Lechu Poznań, widzieliśmy go też w sztabie Śląska, Odry czy Zagłębia Lubin, a tuż przed zatrudnieniem w Chrobrym - Wisły Płock. Długo współpracował z Dariuszem Żurawiem. Jako “jedynka” miał wcześniej jedno podejście, w Siarce Tarnobrzeg. Chrobry wziął go niemal równy rok temu, 20 listopada 2024 r. Klub zaryzykował, będąc w strefie spadkowej. Trafił. Becella utrzymał zespół w lidze i widać było, że robi niezłą robotę.
Drużyna rozwijała się i nadal rozwija, aktualna pozycja w tabeli to żaden przypadek, a efekt rzetelnej pracy.
- Cel jest jeden, czyli utrzymanie. Ale chcemy też pomóc piłkarzom osiągnąć wyższy poziom. Wiemy, że młodzi zawodnicy Chrobrego często idą do Ekstraklasy, więc zamierzamy też podtrzymywać te standardy - mówił tuż po zatrudnieniu.
Cel nadrzędny zrealizował, kolejny nadal realizuje. Sam przyznaje, że w tym sezonie Chrobry znów mierzy w utrzymanie, chociaż to nie jedyny założony plan. A pytany o większe ambicje, dwa czy trzy razy mówi o “marzeniach”.
- Gramy o bardzo szybkie utrzymanie się w lidze. To nasz zespołowy cel od samego początku, cały czas ten sam. Potrzebne są 40-42 punkty, aby być już naprawdę spokojnym - chcemy jak najszybciej to osiągnąć, brakuje 14 punktów - mówił. - Mamy natomiast jeszcze dwa cele dodatkowe. Dawanie zawodników do młodzieżowych reprezentacji - U-20, U-19. Mamy już trzech reprezentantów młodzieżowych - Bartlewicza, Grzelaka, Nowakowskiego i bardzo się z tego cieszymy. To też był nasz cel, by się tam znaleźli. Nie tylko są młodzieżowcami, ale i wnoszą dużo do zespołu. A trzeci cel to rozwój indywidualny wszystkich zawodników. Mają oni marzenia, by grać na wyższym poziomie, w lepszym zespole, na poziomie Ekstraklasy albo nawet za granicą. Uważam, że jesteśmy od tego, żeby spełniać ich oczekiwania.

Do doskonałości

Można się zastanawiać, gdzie jest sufit Chrobrego, bo bardziej renomowane ekipy co rusz się potykają, a “bardzo solidny pierwszoligowiec”, jak określa swoją drużynę szkoleniowiec, trzyma się w czubie tabeli. Teraz zagra z Wieczystą u siebie i wiele mówi to, że nie nazwiemy beniaminka-krezusa faworytem tego spotkania. A u trenera Becelli widać ten piłkarski ogień. Jego dzielna ekipa wzbudza sympatię neutralnych kibiców I ligi, wnosi sporo kolorytu, jakości piłkarskiej. Mały, ale wielki zespół - może nie jest to historia na miarę niesamowitej Pogoni Grodzisk Mazowiecki, jednak Chrobry Głogów zasługuje na burzę braw i szacunek. Sukces nie wziął się znikąd.
- Największy sukces roku pracy? Trudne pytanie, bo piłka to jest proces, wiele elementów. Myślę, że takim najważniejszym było przyjście w bardzo trudnym momencie do zespołu, któremu następnie udało się utrzymać. Zawodnicy zaufali mi, zaufali wizji. Zauważyli, że traktuję ich bardzo obiektywnie i dużo od nich wymagam. Myślę, że to się wszystko złączyło w całość. Spowodowaliśmy, że Chrobry dalej jest na tym poziomie, dalej jest bardzo solidnym pierwszoligowcem. I to pozwoliło nam później właściwie podejść do obecnego sezonu. Uważam, że to było kluczowe - stwierdził opiekun trzeciej siły I ligi. I dodał:
- Mam taką olbrzymią satysfakcję, że przychodzę do pracy razem ze sztabem i widzimy, że cały czas dążymy do doskonałości. Widzimy, jak zawodnicy wszystko chłoną, jak wykonują pracę, jak są intensywni. Mógłbym wiele mówić, kocham swój zespół i swój sztab - po prostu jestem pasjonatem piłki i chcę wiedzieć jak najwięcej i to przekazywać.
Czekamy zatem na więcej!

Oglądaj I Liga Raport na kanale Meczyki:

Przeczytaj również