Słynni piłkarze bez klubu po letnim okienku. Wielkie nazwiska, nie brakuje Polaków
Letnie okno transferowe w topowych ligach już się zamknęło, ale bez klubu nadal są ciekawi zawodnicy, często duże nazwiska. Warto rzucić na nie okiem - nie brakuje polskich akcentów.
Bezrobotni piłkarze, których wybraliśmy do tego zestawienia, to w większości dość rozpoznawalne postacie z bogatym CV. Nie zabrakło również miejsca dla polskiej “śmietanki”. Oto najciekawsze nazwiska, które mimo zamknięcia okna transferowego w topowych ligach wciąż są dostępne na rynku.
Hakim Ziyech
Marokańczyk pojawił się też TUTAJ w naszym sierpniowym zestawieniu i, jak widać, jego status klubowy od tego czasu się nie zmienił. W lipcu rozwiązał umowę z katarskim Al-Duhail i nadal nie ma klubu. Przed Klubowymi Mistrzostwami Świata mówiło się o Wydadzie Casablanca, pod koniec sierpnia przewinął się jeszcze temat Elche czy Benfiki, lecz póki co nie słychać nic o konkretach. Nie da się ukryć, że w przypadku piłkarza, który dwa i pół roku temu bronił barw Chelsea, taki zjazd na tym etapie kariery należy uznać za spore rozczarowanie.
Christian Eriksen
Jeszcze przed końcem umowy Eriksena z Manchesterem United pojawiały się przesłanki, że mocno zainteresowany jego sprowadzeniem jest Wrexham AFC. Nazwa beniaminka Championship, będącego własnością znanych z Hollywood Ryana Reynoldsa i Roba McElhenneya, pojawiała się jeszcze przy pogłoskach o przyszłości Duńczyka kilkukrotnie. Ostatecznie stanęło na próbie podpisania kontraktu, choć wnioskując po braku nowych informacji w sierpniu, temat upadł. Aktualnie pomocnik trenuje ze szwedzkim Malmoe, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Alex Oxlade-Chamberlain
Liga Mistrzów, Liga Europy, mistrzostwo Anglii oraz setki spotkań dla Liverpoolu i Arsenalu - karierowy dorobek Alexa Oxlade’a-Chamberlaina może robić wrażenie, lecz obecnie jest to piłkarz, który oddalił się od wielkiego futbolu. Ma już 32 lata, a w ostatnim czasie reprezentował barwy tureckiego Besiktasu, gdzie, umówmy się, nie szło mu najlepiej. Zresztą pod koniec sierpnia klub postanowił rozwiązać z nim umowę, płacąc mu aż milion i 800 tysięcy euro odprawy. Co ciekawe, dzień po nim z drużyną “Czarnych Orłów” pożegnał się także trener Ole Gunnar Solskjaer, który został zwolniony po kompromitującej porażce z Lausanne-Sport w eliminacjach Ligi Konferencji.
Dele Alli
Alli bez klubu jest od kilku dni, bo ostatniego dnia sierpnia rozwiązał kontrakt z włoskim Como - za obopólną zgodą, po tym jak wiadomo było, że nie jest już w planach Cesca Fabregasa na sezon 2025/26. Wymowne, że jako zawodnik prowadzonej przez Hiszpana drużyny zagrał tylko jeden mecz - wchodząc na dziesięć minut z Milanem i zarabiając czerwoną kartkę. Mimo że ma dopiero 29 lat, to trudno liczyć na jego powrót do poważnego futbolu po tylu perypetiach.
Miralem Pjanić
O doświadczonym bośniackim pomocniku część kibiców prawdopodobnie zdążyła już zapomnieć, głównie z uwagi na to, że od momentu odejścia z La Liga występował wyłącznie na Wschodzie. Obecnie 35-letni Pjanić, poza Romą, Juventusem czy Barceloną, ma za sobą niecałe dwa lata gry w emirackim Sharjah FC oraz dziewięć miesięcy w CSKA Moskwa. Od marca 2024 nie gra też w reprezentacji narodowej, w której zakończył karierę mając na koncie 115 występów. Co dalej? W mediach padały nazwy takich klubów jak Aris Limassol czy St. Louis FC. Na razie bez podpisu pod umową.
Paco Alcacer
Mimo że Paco Alcacera pod kątem dotychczasowej kariery nie można uznać za snajpera, który cały czas trzymał wysoki poziom, to jeden sezon w jego wykonaniu był szczególnie wyjątkowy - 2018/19. Mowa tu oczywiście o Borussii Dortmund, 18 bramkach w Bundeslidze oraz przegranej ostatecznie walce o mistrzostwo z Bayernem Monachium, która toczyła się do ostatniej kolejki. Później Hiszpanowi już nigdy nie szło tak dobrze jak wtedy. W Villarrealu nie odpalił, zaś od 2022 występował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Niezatrudniony pozostaje od lipca, a ostatni raz na boisku widziany był 11 stycznia. Co do jego dalszej przyszłości wiadomo jedno - w PKO BP Ekstraklasie na razie na pewno go nie zobaczymy.
Sergio Reguilon
W portfolio Sergio Reguilona znajdziemy mnóstwo wielkich klubów - Real Madryt, Atletico Madryt, Sevilla, Manchester United, Tottenham. Rzadko bywało jednak tak, że hiszpański lewy obrońca był w swojej drużynie ważną postacią. Na wyróżnienie bez wątpienia zasługują pierwsze dwa lata w “Spurs” oraz sezon 2019/20 w Sevilli, kiedy to wychowanek “Los Blancos” triumfował w Lidze Europy. Zawodnikiem “Kogutów” z kolei był do teraz, lecz po zakończeniu półrocznego wypożyczenia w Brentford jego umowa dobiegła końca. Aktualnie ma 29 lat i od lipca nie może znaleźć klubu.
Polacy
Na sam koniec warto wymienić kilku Polaków, którzy wraz z początkiem września cały czas są dostępni na rynku transferowym. Zdecydowanie najświeższym przypadkiem jest Mateusz Łęgowski. Wychowanek Pogoni Szczecin wraz z początkiem obecnego miesiąca rozstał się z włoską Salernitaną, a według naszych informacji “Portowcy” po raz kolejny zabiegali o transakcję (więcej TUTAJ). Dłużej, bo od lipca, bez kontraktów są także dwaj reprezentanci Polski powołani jeszcze na czerwcowe zgrupowanie - Paweł Dawidowicz (ex-Hellas Werona) i Bartosz Bereszyński (ex-Sampdoria). Po kompletnie nieudanym półtora roku w hiszpańskiej Granadzie nowego pracodawcy szuka Kamil Jóźwiak, zaś Łukasz Fabiański po siedmiu latach opuścił West Ham United. Niewykluczone, że wróci do Premier League, bo jego nazwisko przewija się wokół szukającej bramkarza Aston Villi. Wśród polskich piłkarzy bez umowy znajdziemy też Grzegorza Krychowiaka, Jakuba Świerczoka czy Jarosława Niezgodę.
Ciekawych graczy, którzy nie są zatrudnieni przez żaden klub po zakończeniu letniego okienka, jest oczywiście więcej. Można tu chociażby wymienić kilka postaci znanych z angielskiej Premier League, czyli Josha Dasilvę (ex-Brentford), Josha Brownhilla (ex-Burnley) czy kontuzjowanego Takehiro Tomiyasu (ex-Arsenal). Do tego dochodzą Lorenzo Insigne, Juan Bernat, Patrick Bamford, Karl Toko Ekambi czy przymierzany niedawno do Legii Ianis Hagi. Z listy w ostatnim momencie wypadł Kelechi Iheanacho, który dołączył do Celticu Glasgow. Sensacyjny transfer do CFR Cluj dopiął z kolei znany z Chelsea i West Hamu United Kurt Zouma.