Tego piłkarza najbardziej brakuje Lewandowskiemu. "Tworzyli idealny duet, cała Barcelona tęskni"
Zarówno cała FC Barcelona, jak i sam Robert Lewandowski nie znajdują się w odpowiedniej formie. Ogromny wpływ na spadek jakości drużyny oraz polskiego napastnika ma nieobecność Ousmane’a Dembele. Ze zdrowym Francuzem wszystkim na Camp Nou żyło się łatwiej.
Ousmane Dembele jest zawodnikiem, któremu urazy odebrały już w sumie kilka pełnych sezonów. Przez pierwsze lata pobytu w Barcelonie skrzydłowy częściej przebywał w gabinetach lekarskich niż na murawie Camp Nou. Po przybyciu Xaviego seria urazów Francuza dobiegła jednak końca. To pozwoliło wychowankowi Rennes zaprezentować najlepszą wersję siebie. Na początku tego roku przyplątała się do niego jednak kolejna kontuzja. Od kilku miesięcy cierpi przez nią sam 25-latek, ale przede wszystkim cierpi zespół “Dumy Katalonii”.
Niezastąpiony
Gdy w lipcu ubiegłego roku Ousmane Dembele podpisał nowy kontrakt, niemal wszyscy kibice FC Barcelony odetchnęli z ulgą. Po długich i wyboistych negocjacjach klubowi udało się porozumieć z prawdopodobnie najlepszym piłkarzem początków ery Xaviego Hernandeza. Po objęciu drużyny trener podjął się niełatwego zadania odbudowy Francuza, podkreślając na każdym kroku, że ma do czynienia z wyjątkowym piłkarzem. Już po paru miesiącach misję przywrócenia świetności skrzydłowym można było uznać za udaną.
- Uznaję Dembele za jednego z najlepszych piłkarzy świata na swojej pozycji. W ostatnim czasie przeszedł sporą zmianę, mocniej uwierzył w swoje umiejętności. Bardzo dojrzał jako piłkarz i jestem bardzo zadowolony, że teraz radzi sobie tak wspaniale - chwalił Xavi na początku stycznia.
W tym sezonie Dembele znów udowadniał, że jest kluczowym elementem układanki na Camp Nou. Jako jedyny skrzydłowy Barcelony oferował zarówno liczby, jak i boiskowy pierwiastek magii. Zdarzały się mecze, w których 25-latek był właściwie nie do powstrzymania. Kiedy dostawał piłkę, wiadomo było, że zaraz zrobi z nią coś niekonwencjonalnego, stworzy przewagę, zagrozi bezbronnym rywalom. 25 stycznia Dembele rozegrał jeden z najlepszych meczów po transferze na Camp Nou. Osobiście wprowadził Barcelonę do półfinału Copa del Rey, notując kapitalny występ przeciwko Realowi Sociedad.
Już trzy dni później fortuna odwróciła się od Francuza i ten doznał kontuzji w meczu z Gironą. Początkowo w hiszpańskich mediach informowano, że uraz wcale nie należy do poważnych. Wstępne diagnozy zakładały powrót do gry po około 2-3 tygodniach. Pierwotnie spodziewano się, że wystąpi nawet w pucharowym El Clasico na Santiago Bernabeu, które odbyło się 2 marca. Komplikacje w procesie rehabilitacji sprawiły jednak, że skrzydłowy zwalczył problemy dopiero po trzech miesiącach. W tym czasie jego brak był na Camp Nou niezwykle odczuwalny.
Zjazd
Absencja Dembele teoretycznie miała być szansą dla pozostałych skrzydłowych. Czas pokazał, że Raphinha, Ferran Torres i Ansu Fati łącznie nie gwarantują tego, co sam Francuz w pojedynkę. W ostatnich tygodniach Xavi najczęściej stawiał na Brazylijczyka, który miewał jedynie pojedyncze momenty. Były gracz Leeds potrafił strzelać gole z Manchesterem United, Valencią i Betisem, ale tak solidne występy przeplatał absolutnie fatalnymi meczami. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie El Clasico czy poprzednią kolejkę ligi hiszpańskiej i starcie “Blaugrany” z Getafe. Raphinha w tych spotkaniach zaprezentował się z katastrofalnej strony, nie potrafił wygrywać pojedynków, jego pojedyncze dryblingi niemal zawsze kończyły się stratami. Ferran i Fati również nie grali na poziomie, który musi być wymagany w takim klubie jak Barcelona.
Pod nieobecność Dembele w grze Katalończyków ewidentnie brakuje nieprzewidywalności i nutki szaleństwa. Francuz jest na tyle kreatywnym graczem, że czasami swoimi pomysłami zdaje się zaskakiwać samego siebie. Momentami chaotyczny styl może wzbudzać irytację, ale znacznie częściej prowadzi do konkretów na murawie. Liczby z tego sezonu potwierdzają, że drużyna pozbawiona 25-latka traci bardzo wiele.
Średnie statystyki Barcelony w La Liga z Dembele na boisku:
- 2,61 zdobytych punktów,
- 2,05 strzelonych goli na mecz,
- 15,7 oddawanych strzałów,
- 5,8 strzałów celnych.
Średnie statystyki Barcelony w La Liga bez Dembele:
- 2,36 punktów,
- 1,45 gola na mecz,
- 13,5 strzałów,
- 4,1 strzałów celnych.
“Barca” bez Dembele jest drużyną słabszą i znacznie bardziej przewidywalną. Pozostali skrzydłowi grają tak, jakby bali się wziąć na siebie odpowiedzialność. Tam gdzie Francuz widział okazję na drybling i indywidualny zryw, tam Raphinha, Ferran i Fati dostrzegają pustkę. Odbija się to również na formie i osiągnięciach Roberta Lewandowskiego. Cała Barcelona ze szczególnym uwzględnieniem polskiego snajpera tęskni za rekonwalescentem.
Duet marzeń
- Kiedy pierwszy raz spotkałem się z Robertem Lewandowskim w Barcelonie, powiedział mi, że dam mu dużo asyst. To jeden z najlepszych piłkarzy świata i regularnie to udowadnia - mówił Dembele w wywiadzie dla "Mundo Deportivo".
Po przenosinach na Camp Nou Lewandowski błyskawicznie nawiązał nić porozumienia z 25-latkiem. W rundzie jesiennej “Dembouz” trzykrotnie asystował snajperowi, a “Lewy” odwdzięczył się dwoma kluczowymi podaniami przy bramkach kolegi. W pewnym momencie obaj tworzyli duet, który idealnie się uzupełniał. Francuz potrzebuje przecież u boku napastnika, który byłby punktem końcowym jego rajdów, korzystałby ze wszystkich centr z bocznej strefy. Z kolei Polak musi być otoczony kreatywnym zawodnikami, aby samemu móc zaprezentować największe atuty.
W poprzednich tygodniach widać było, jak trudno Lewandowskiemu jest grać ze skrzydłowymi, którym brakuje dryblingu, błyskotliwości i ostatniego podania. Oczywiście, sam 34-latek również nie znajduje się w najlepszej formie, czego nie można całkowicie przemilczeć. Sęk w tym, że o wiele łatwiej byłoby mu się przełamać, gdyby miał gwarancję przynajmniej jednej czy dwóch sytuacji. Z Dembele na boisku “Lewy” strzelał średnio 0,96 gola na mecz. Bez niego współczynnik zdobywanych bramek spadł do zaledwie 0,38. Poziom expected goals generowany przez Polaka również uległ zmniejszeniu z 0,7 na 90 minut do 0,52.
- Chociaż statystyki nie są alfą i omegą futbolu, rzucają nieco światła na skomplikowaną sytuację Barcelony. Ousmane Dembele to zawodnik, który z piłką przy nodze zawsze stwarza zagrożenie, ściąga na siebie uwagę wielu obrońców, co ułatwia życie Robertowi Lewandowskiemu. W tej chwili Barcelonie brakuje Francuza bardziej niż kiedykolwiek - pisał Ruben Uria na łamach portalu "Goal.com".
Kluczowy okres
Barcelońskie męki w ofensywie niedługo powinny się skończyć. Według doniesień Ousmane Dembele zwalczył już uraz, chociaż jeszcze nie wróci do gry w dzisiejszym spotkaniu z Atletico Madryt. Należy jednak spodziewać się jego obecności na boisku w kolejnych starciach z Rayo Vallecano czy Realem Betis. Tym samym można w ciemno zakładać, że “Duma Katalonii” pod kątem gry w ofensywie zaprezentuje się ze znacznie lepszej strony niż w ostatnich trzech meczach, kiedy w ogóle nie strzeliła ani jednego gola.
Jednocześnie klub powinien już powoli myśleć o rozmowach z Francuzem w sprawie nowego kontraktu. Ubiegły rok pokazał, że negocjacje z piłkarzem, a przede wszystkim jego agentem, Moussą Sissoko, nie należą do najłatwiejszych. “Barca” nie może sobie pozwolić na to, aby skrzydłowy znów trafił na rynek wolnych zawodników. Ten sezon udowadnia, jak ważną rolę Dembele odgrywa w drużynie Xaviego. Włodarze w trosce o dobro zespołu powinni zadbać, aby jego kontrakt został jak najszybciej przedłużony.
Na dziś naprawdę trudno wyobrazić sobie Barcelonę Xaviego funkcjonującą bez Dembele. Nie jest on może jej najlepszym piłkarzem, ale najbardziej wpływającym na działanie całej linii ofensywy. Oczywiście, że Francuz bywa zawodnikiem, który w dołku formy bywa irytujący. Potrafi jednak jednym zagraniem kompletnie zmienić losy meczu. Katalończykom brakowało ostatnio tej nieprzewidywalności, fantazji, odejścia od schematów, które nie przekładają się na nic pozytywnego. Barcelona nie potrafi funkcjonować bez Ousmane’a Dembele. Robert Lewandowski nie jest sobą pod nieobecność skrzydłowego. Jego powrót powinien mieć zbawienny wpływ na cały zespół z Camp Nou.