Tłum chętnych do kadry, wielkie odrodzenie snajpera. Szalone dni, Probierz miał co oglądać [POLACY ZA GRANICĄ]

Tłum chętnych do kadry, wielkie odrodzenie snajpera. Szalone dni, Probierz miał co oglądać [POLACY ZA GRANICĄ]
screen youtube
Bez goli Roberta Lewandowskiego, za to z mnóstwem trafień ze strony innych piłkarzy, w tym tych mocno aspirujących do reprezentacji Polski. Biało-czerwoni dali czadu.
Sam Lewandowski tym razem nie strzelił bramki ani Mallorce (2:2, zaczynał z ławki), ani Sevilli. Na alarm bić jednak nie ma co, szczególnie że inni dali radę.
Dalsza część tekstu pod wideo

GOLE I ASYSTY

Premier League czeka

Miesiąc miodowy Sebastiana Szymańskiego w Turcji trwa i nie wygląda, jakby miał się skończyć. Pomocnik Fenerbahce zaliczył kapitalne wejście do nowej drużyny i najwyraźniej nie zamierza zwalniać tempa. W minionym tygodniu strzelił trzy gole. Zaczął od dubletu z Basaksehirem (4:0). Najpierw świetnie przymierzył zza pola karnego, a następnie bezbłędnie odnalazł się blisko bramki rywali i ustalił wynik spotkania. Trafienia Polaka w [2:42] i [7:34] na poniższym wideo:
W weekend Szymański znów błysnął, finalizując akcję z udziałem Dusana Tadicia i Edina Dżeko. Fenerbahce tym razem zmiażdżyło 5:0 Rizespor. Gol byłego piłkarza Legii od [0:44]:
Łączny bilans reprezentanta Polski w tym sezonie wynosi 14 występów, osiem goli i cztery asysty. Tureccy dziennikarze są nim zachwyceni.
- Jednym z największych fanów Szymańskiego jest Juergen Klopp. Zdecydowanie pójdzie do Premier League - napisał jeden z nich. - Szymański na pewno dołączy do wielkiego klubu Premier League. Nie da się go zatrzymać. W jego kontrakcie trzeba zapisać klauzulę odstępnego na poziomie przynajmniej 40 mln euro. Chciałbym, żeby jak najdłużej grał w Fenerbahce, ale nie sądzę, by tak się stało - dodał inny.
Teraz czekamy na najlepszą wersję Sebastiana w kadrze.

Lider

Polska musi grać lepszą piłkę, mając do dyspozycji takich pomocników jak Szymański i Piotr Zieliński. Drugi z wymienionych też jest ostatnio w bardzo dobrej formie. Potwierdził ją konkretami w ostatnich dniach: golem z Udinese i asystą z Lecce. W środku tygodnia “Zielu” pewnie egzekwował rzut karny, a Napoli ograło przeciwników z Udine 4:1.
W weekend filar mistrzów Włoch znakomicie zaś dośrodkował do Leo Ostigarda, który otworzył wynik meczu z Lecce. Skończyło się 4:0.
Gra Zielińskiego to jednak nie tylko gole i asysty. Na znakomity start sezonu Polaka zwrócił uwagę Mateusz Święcicki. Statystyki piłkarza Napoli imponują.
Kolejną okazję do zaprezentowania wachlarza umiejętności Zieliński otrzyma już we wtorek przeciwko Realowi Madryt.

Milik wreszcie trafił

W Serie A na listę strzelców - wreszcie - wpisał się też Arkadiusz Milik. Napastnik Juventusu przełamał niemoc dając “Starej Damie” zwycięstwo z Lecce.
Przeciwko Atalancie (0:0) już jednak nie zagrał, bo złapał drobny uraz.
We Włoszech odnotujmy też kolejne trafienie Adriana Benedyczaka, który zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla Parmy w meczu z Bari (2:1). To był szósty gol “Benka” w tym sezonie [od 3:23]:

Odrodzenie Buksy

Michał Probierz może być zadowolony, bo ogólnie rośnie forma napastników aspirujących do gry w reprezentacji. W lidze tureckiej wiatru w żagle nabrał Adam Buksa, który znów, drugi raz od połowy września, ustrzelił dublet. Snajper Antalyasporu poprowadził drużynę do wygranej nad Istanbulsporem (2:1). W 50. minucie wyrównał stan meczu precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego [od 2:05]:
A poprawił to, w swoim stylu, celnym uderzeniem głową:
Dobrze, że Buksa ma problemy zdrowotne za sobą i idzie w górę. Oby tak dalej.

Klich w kadrze?

Zadajmy sobie pytanie: czy Mateusz Klich zasługuje na powrót do reprezentacji Polski? Z racji na wiek nie zbawi jej na lata, ale “Clichy” właściwie od początku wyjazdu za ocean spisuje się w barwach D.C. United co najmniej solidnie. Gra praktycznie wszystko, widzimy go w czołówce piłkarzy z największą liczbą kluczowych podań, bryluje też w kilku innych statystykach dot. kreacji. Daje też gole i asysty - dopiero co trafił do siatki przytomnym strzałem z woleja. Kadra potrzebuje zawodników w formie, a legenda Leeds wnosi też doświadczenie i charakter. Zobaczymy, co na to selekcjoner.
Pewniakiem zaś wydaje się Karol Świderski, który próbuje wprowadzić do play-offów MLS Charlotte FC. Niestety, jego gole mogą nie wystarczyć, bo ostatnio zespół “Świdra” cieniuje. Mimo że napastnik robi swoje, tak jak w ostatnim spotkaniu z New England Revolution (1:2). Ładny gol:

Probierz patrzy

Idziemy dalej, bo polscy piłkarze byli w minionym tygodniu wyjątkowo aktywni pod bramką rywali. Pozostając w temacie reprezentacji Polski, oczywistym kandydatem do powrotu wydaje się Michał Helik. Zna się z Probierzem doskonale, ale przede wszystkim daje argumenty boiskowe. Może jego Huddersfield nie jest najsilniejszą ekipą Championship, jednakże rosły obrońca pełni rolę lidera tylnej formacji i, żadna to nowość, stanowi zagrożenie w polu karnym przeciwnika. W zeszły poniedziałek zaskoczył bramkarza Coventry:
O tym, że Helik jest pod obserwacją sztabu kadry, mówił dziennikarz Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk w najnowszym “Pogadajmy o piłce”. Cały program TUTAJ.

Klasa światowa

Dwoma asystami okrasił ubiegły tydzień Jakub Piotrowski z Łudogorca, kolejny kandydat do powołania na nadchodzące zgrupowanie biało-czerwonych. Pierwsza z nich była naprawdę klasy światowej:
Druga zresztą też niczego sobie - zauważcie, jak Polak jest pod grą, jak skanuje przestrzeń [od 0:49]:
Za wielu “szóstek” potrafiących coś więcej niż przerywanie akcji nie mamy, więc kandydatura Piotrowskiiego do kadry wydaje się sensowna. Należałoby przynajmniej sprawdzić go w boju. A nie jest tak, że to zawodnik zweryfikowany tylko w słabej lidze bułgarskiej, bo pomocnik daje też radę w europejskich pucharach.

Turbo Casha

W gronie asystentów znajdziemy również Matty’ego Casha. Piłkarz Aston Villi wybornie podłączył się do akcji ofensywnej, wpadł w pole karne i wystawił “patelnię” Olliemu Watkinsowi:
Z dobrej strony zaprezentował się jeszcze Kacper Kozłowski z Vitesse. Młody pomocnik zwiódł rywala pod linią końcową i posłał mierzone, wypieszczone dośrodkowanie w pole karne. Elegancko:

Z Ronaldo

Nieco w ciszy kilka tygodni temu Konrad Michalak wyjechał z ligi tureckiej do Arabii Saudyjskiej. Tam wzmocnił Ohod Club, zespół z drugiej ligi. Ciekawy kierunek, na pewno pod kątem finansowym, ale zauważmy, że skrzydłowy zdołał już pokazać się na boisku w debiucie. W krajowym pucharze trafił do siatki przeciwko drużynie samego Cristiano Ronaldo. Polak wykonał ładny lob:
Al-Nassr nie miał jednak litości dla Ohod Club, wygrywając aż 5:1.
Patrząc na mniej oczywiste ligi, wypada pochwalić również Przemysława Banaszaka z uzbeckiego Pakhtakoru (trzeci gol w sezonie) i Kacpra Kostorza, który wyjechał do Holandii i strzela dla drugoligowego Den Bosch (czwarta bramka w sezonie). Ponadto przebudził się Patryk Klimala z Hapoelu Beer Szewa. Napastnik jest w Izraelu rezerwowym, ale wreszcie otworzył konto bramkowe w nowym sezonie. Błysnął także Mariusz Stępiński, autor dwóch trafień dla Arisu Limassol w starciu przeciwko Omonii (2:2).

INNE WYDARZENIA

Szczęsny interwencja

Po tym, jak Wojciech Szczęsny zawalił niedawno gola z Udinese (zobaczycie to TUTAJ), potrzeba mu było jakiejś klasowej interwencji decydującej o wyniku meczu. Parady z naprawdę najwyższej półki. I taką właśnie zawodnik Juventusu zaprezentował z Atalantą (0:0), ratując “Bianconerim” remis. Zobaczcie sami:
- Nie wiem, jak to obroniłem, ale nie wiem też, jak przepuściłem strzał Lauriente w meczu z Sassuolo. To była ważna interwencja. Potrzebowałem jej - powiedział doświadczony golkiper, którego trener Max Allegri nazwał po meczu “jednym z najlepszych bramkarzy w Europie”. Włoscy dziennikarze stwierdzili, że była to jedna z najlepszych interwencji w karierze Polaka.

Kiwior-ratownik

Sporo pochwał zebrał też Jakub Kiwior. Obrońca Arsenalu dostał 90 minut gry w pucharowym meczu z Brentford i, podobnie jak Szczęsny, wykazał się kapitalnym refleksem. Tyle że strzał rywala obronił… tyłkiem. Bezbłędnie przewidział rozwój sytuacji - szacunek.
Obserwatorzy, eksperci oraz kibice Arsenalu wpadli w zachwyt i masowo zasypali Kiwiora komplementami.
- To mocno niedoceniany zawodnik, który zapewnia właściwą głębię składu w defensywie i zawsze daje radę, gdy dostaje szansę. Kolejne świetne wzmocnienie Artety - zauważył profil “Now Arsenal”.
Defensora doceniły też media. Miejmy nadzieję, że przy napiętym terminarzu “Kanonierów”, Kiwiora częściej będziemy oglądać na boisku. Ma on dla menedżera solidne argumenty za swoją grą. Szerzej o sytuacji 23-latka na Emirates Stadium pisaliśmy TUTAJ.

Katastrofa Piątka

Są też jednak mniej pozytywne wieści z lig Europy. W Turcji coraz gorzej idzie Krzysztofowi Piątkowi. Co tu lukrować - po transferze do Basaksehiru wygląda on fatalnie. Jego bilans to blisko 450 minut gry i zero goli. Kilka dni temu z Fenerbahce (0:4) Piątek został zdjęty z boiska już po dwóch kwadransach i wściekły udał się do szatni. Zwolenników to mu raczej nie przysporzy, ani w sztabie, ani w klubie, ani wśród kibiców. TUTAJ wielkie problemy napastnika opisywał szczegółowo nasz dziennikarz Samuel Szczygielski.
Swoją drogą, gorzej niż zakładano toczą się losy Dawida Kownackiego w Werderze. Po wybornym okresie przygotowawczym "Kownaś" przystopował i jest jedynie rezerwowym Werderu Brema. Z Darmstadt (2:4) wszedł tylko na kilka minut.

Co za błąd!

We Francji kuriozalną pomyłkę zaliczył Rafał Strączek z Bordeaux. Bramkarz źle wyprowadzał piłkę i właściwie podarował gola rywalom:
Doceńmy go jednak, za to jak kilka dni wcześniej obronił rzut karny:
Ogólnie Strączek zasługuje na słowa uznania, bo po dłuższym czasie przebił się do składu “Żyrondystów” i broni w każdym meczu.

Grabara po swojemu

Podobnie jak póki co Marcin Bułka. Golkiper Nicei nie oddaje pola między słupkami Nicei, a właśnie zachował czyste konto przeciwko Stade Brest (0:0). Stawiamy więc kolejny plus przy jego nazwisku. Brawa bijemy także Łukaszom: Skorupskiemu i Fabiańskiemu. “Skorup” kontynuuje passę minut bez straconego gola (już 428), a “Fabian” wrócił do bramki West Hamu na Carabao Cup i zagrał na zero z tyłu. “Młoty” ograły Lincoln (1:0) i przeszły dalej. Weteran nabije więc trochę występów w europejskich i krajowych pucharach.
Jak zwykle głośno jest też o Kamilu Grabarze. Tym razem nie z powodu świetnych interwencji, bo FC Kopenhaga przegrała ligowy mecz z Midtjylland (0:2), a dość osobliwego zachowania widocznego poniżej:

Moder nadchodzi!

Jakub Moder coraz bliżej powrotu na boisko! Według doniesień Tomasza Włodarczyka piłkarz Brighton, który z powodu kontuzji nie gra w piłkę ponad półtora roku, trenuje na pełnych obrotach z zespołem. Trzymamy kciuki.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Kumpel Modera, Tymoteusz Puchacz, odnalazł się w Kaiserslautern. Dalej zbiera pozytywne recenzje, gra od deski do deski, wygląda na to, że problemy zostawił za sobą.

Michniewicz zwolniony

Kończymy informacją z Bliskiego Wschodu, gdzie błyskawicznie pracę stracił Czesław Michniewicz. Były selekcjoner wygrał dwa z ośmiu ligowych spotkań w roli trenera Abha FC, co najwyraźniej nie spodobało się władzom klubu. Za długo więc przygoda 53-latka w Saudi Pro League nie potrwała. Cóż, przynajmniej swoje zarobił.

Przeczytaj również