"Walczymy o jego zdrowie". Raków Częstochowa czeka na swojego lidera. Trener Szwarga pomiesza w składzie

"Walczymy o jego zdrowie". Raków czeka na swojego lidera. Trener Szwarga pomiesza w składzie
Grzegorz Misiak
W jakim składzie Raków zagra w Kopenhadze? Na pewno możemy spodziewać się zmian. Częstochowa czeka na powrót swojego lidera. - Liczymy na to, że będzie gotowy do gry - mówi trener Dawid Szwarga.
Dzisiaj o 21:00 Raków Częstochowa zmierzy się z FC Kopenhagą na popularnym Parken. Liga Mistrzów jest o jeden krok, choć… ten jeden krok będzie najdłuższym w historii, jaki wykonać musi klub spod Jasnej Góry. Na drodze do celu leży wiele przeszkód - niekorzystny wynik z pierwszego meczu, kibice gospodarzy, doświadczenie rywala w europejskich pucharach, a także jego mocna kadra, która wykracza poza możliwości polskiej piłki klubowej.
Dalsza część tekstu pod wideo

Ekspresowa podróż

Piłkarze Rakowa Częstochowa wyruszyli w podróż we wtorek po godzinie 12:00 z lotniska w Katowicach. To był najkrótszy lot w trakcie tych eliminacji, bo trwał zaledwie godzinę, zaś kursy do Tallina, Baku i Pafos trwały odpowiednio: półtorej, cztery i trzy godziny. Po przylocie zespół udał się do hotelu na zakwaterowanie, a po krótkim czasie wyruszył na stadion FC Kopenhagi.
O godzinie 17:30 odbyła się konferencja prasowa. Na pytania dziennikarzy odpowiadali Dawid Szwarga i Gustav Berggren. Szwed przebywał w sali przez pierwszych kilka minut. Został zapytany o atmosferę, jaka panować będzie w szatni przed meczem: - Tydzień temu przed meczem w szatni panowała szalona atmosfera. Myślę, że przed rewanżem będzie podobnie - typowa polska mentalność [śmiech]. Ciężko to opisać - czeka nas wielki mecz!
Potem z dużą cierpliwością odpowiedzi udzielał trener Szwarga: - Staram się być spokojny, bo razem ze sztabem jesteśmy świadomi, że wykonaliśmy pracę najlepiej jak tylko mogliśmy. Jeśli wyjdziemy na mecz z przekonaniem, że zrobiliśmy dobrą pracę, to automatycznie ten mecz będzie się łatwiej oglądać - tłumaczył w ten sposób spokój jaki widniał - zresztą jak niemal zawsze - na jego twarzy. Dodał po chwili: - Sam jestem ciekaw jak zagra Kopenhaga i jak poradzi sobie z presją.

W poszukiwaniu wiary i przewag

- Szukamy swoich przewag w organizacji gry. Po raz pierwszy od dłuższego czasu mieliśmy pełny mikrocykl. Głęboko wierzę, że treningi, które odbyliśmy, pozwolą nam być jeszcze lepszym zespołem atakowaniu jak i bronieniu - przypominał trener mistrzów Polski.
Rzeczywiście, ostatni pełny mikrocykl, a więc odstęp około siedmiu dni między dwoma meczami, w Rakowie miał miejsce w dniach 26 lipca - 2 sierpnia, kiedy mierzył się z Karabachem. Od tamtego czasu zespół rywalizuje na boisku co trzy-cztery dni. Ostatni tydzień spokojnych przygotowań może być cennym kapitałem przed rywalizcją na Parken.
Inna sprawa to kwestie mentalne. Po spotkaniu w Sosnowcu podczas rozmów z mediami Fran Tudor wspominał o tym, że w pierwszych fragmentach meczu widział po zespole pewne napięcie, które puściło dopiero w drugiej połowie. Inaczej postrzega to Szwarga: - Uważam, że początek pierwszego meczu wcale nie był momentem, w którym Kopenhaga nas zdominowała. Po prostu padła bramka, która była trochę przypadkowa. Nasze nastawienie było optymalne. Nie nazwałbym tego przemotywowaniem ani podejściem ze zbyt dużym respektem - powiedział. I dodał: - Mecz ma różne fazy. To, że w drugiej połowie byliśmy zespołem, który potrafił jeszcze lepiej zdominować przeciwnika i wejść na jego połowie znacznie wcześniej wynikało też z tego jaki był wynik.

Historia była różna

Latem 1996 roku, a więc 27 lat temu, w Kopenhadze awans do Ligi Mistrzów świętował Widzew Łódź. Choć drużyna Franciszka Smudy przegrała z Broendby 2:3, to wynik ten w połączeniu z rezultatem w meczu domowym (2:1), otworzył jej bramy do piłkarskiego nieba. Świeższe karty historii polskiej piłki, które są związane z obiektem w Kopenhadze, są jednak przykre, bo w 2017 roku, podczas eliminacji do mundialu, reprezentacja Adama Nawałki uległa Duńczykom aż 0:4.
- Byłem przez 20 lat karmiony materiałami wideo ze spotkania Widzewa. Pamiętam też inny mecz w Kopenhadze, na Parken, reprezentacji Polski. Już mniej szczęśliwy i ze znacznie gorszym rezultatem. Dla nas to jest historia. My zrobimy wszystko, by napisać jutro nową historię i mam nadzieję, że będzie ona pokazywana przez wiele lat - nie kryje optymizmu Szwarga.

Sytuacja kadrowa i skład

Po konferencji, o godzinie 18:00, odbył się trening polskiego zespołu. Pierwsze 15 minut było otwarte dla mediów. W zajęciach brał udział między innymi Zoran Arsenić, który z powodu urazu spędził ostatni mecz na ławce. Z podobnego powodu poza kadrą meczową znalazł się ostatnio John Yeboah. Tym razem niemiecki pomocnik jest do dyspozycji trenera.
- Liczymy na to, że Zoran Arsenić będzie gotowy do gry. Walczymy o jego zdrowie, ale to wszystko wyjaśni się dopiero przed meczem. John Yeboah trenował już z nami i jest tutaj z drużyną w jednym celu - awansować. W jakim wymiarze czasowym? Zobaczymy jaki scenariusz napisze jutrzejszy mecz - wyjaśniał Szwarga.
W jakim składzie powinien rozpocząć mecz Raków Częstochowa? W bramce pewniakiem jest Vladan Kovacević. Trio środkowych obrońców stanowić powinni Bogdan Racovitan, Arsenić i Milan Rundić. W porównaniu z ostatnim meczem zabrakłoby Adnana Kovacevicia, który co prawda rozegrał dobre zawody, ale jeśli tylko zdrowy będzie chorwacki kapitan zespołu, to nie ma siły, by sztab szkoleniowy nie posłał go do boju. Na prawym wahadle zapewne zagra Tudor, a na lewym… na pewno nie Jean Carlos, przed którym 2 miesiące przerwy od gry. W jego miejsce prawdopodobnie zobaczymy Deiana Sorescu. Choć opcją jest także Srdjan Plavsić.
W środku boiska powinniśmy ujrzeć duet Berggren - Giannis Papanikolaou. Grek co prawda obniżyłlloty w ostatnim spotkaniu, ale nadal jest zbyt ważną postacią, by posadzić go na ławce w meczu o taką stawkę. Dwoma “dziesiątkami” powinni być Marcin Cebula i Władysław Koczerhin. Rzecz jasna, na tej pozycji jest duże pole manewru - mogą zagrać tam rónież Sonny Kittel, Bartosz Nowak, czy wracający do zdrowia Yeboah. Kto wystąpi w ataku? Najprawdopodobniej Łukasz Zwoliński, który od trzech meczów w eliminacjach do Ligi Mistrzów zasiadał na ławce. Między nim, a Piaseckim panuje wyrównana rywalizacja i najzwyczajniej w świecie wydaje się, że pora na małą rotację.

Przewidywany skład Rakowa na mecz z Kopenhagą

Kovacević - Racovitan, Arsenić, Rundić - Tudor, Berggren, Papanikolaou, Sorescu - Cebula, Koczerhin - Zwoliński
Bezpośrednio po meczu zapraszamy TUTAJ na kanał Meczyki.pl na YouTube, gdzie “na gorąco” będziemy omawiać to, co wydarzyło się w stolicy Danii.
Z Kopenhagi, Błażej Łukaszewski

Przeczytaj również