Wisła Kraków rusza po Ekstraklasę! Seria dobrych wieści i jeden spory problem

Wisła Kraków rusza po Ekstraklasę! Seria dobrych wieści i jeden spory problem
Krzysztof Porebski / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński29 May · 10:00
Tak blisko i jednocześnie tak daleko. Wisła Kraków jest dwa kroki od awansu do Ekstraklasy, a już w czwartkowy wieczór powalczy o to, by krok pozostał tylko jeden. Czas na półfinałowy baraż z Miedzią Legnica.
Na mecz takiej rangi Wisła Kraków czeka niemal dokładnie dwa lata. Wówczas, 6 czerwca 2023 roku, próbę szybkiego powrotu “Białej Gwiazdy” do Ekstraklasy udaremniła sensacyjnie Puszcza Niepołomice, która okazała się lepsza w półfinałowym barażu. Tamten wieczór do dziś powraca w sennych koszmarach sympatyków Wisły. Nadszedł jednak idealny moment, by w końcu pozbyć się demonów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wisła na fali, Miedź w kryzysie

Okoliczności są zaś… niebezpiecznie podobne. Ekipa z Reymonta, podobnie jak w sezonie 2022/23, zajęła w sezonie zasadniczym czwarte miejsce. Znów w barażowym półfinale zagra więc z piątym zespołem. Znów u siebie. Znów będzie wyraźnym faworytem. Kluczowe pozostaje pytanie, czy tym razem, bogatsza o bolesne doświadczenia, udźwignie niewątpliwie ogromną presję.
Aby awansować, trzeba wygrać oczywiście nie tylko w czwartek, ale też w niedzielę. Póki co nikt nie wybiega jednak tak “daleko” w przyszłość. Liczy się tylko mecz z Miedzią. Na pękającym w szwach stadionie przy Reymonta pierwszy gwizdek wybrzmi o 21.00.
Jeśli pod uwagę weźmiemy tylko wyniki notowane w ostatnich tygodniach, to w Wiśle, nie Miedzi, dostrzeżemy zespół będący na fali. “Biała Gwiazda” wygrała trzy poprzednie spotkania, nie straciła w nich gola, a ponadto z dorobkiem 25 oczek jest wyraźnie najlepiej punktującym zespołem minionych 10 kolejek.
W analogicznym okresie Miedź ugrała zaledwie 11 punktów, co w takiej tabeli daje jej dopiero 11. miejsce. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego posypali się zwłaszcza w kilku ostatnich tygodniach. Przegrali trzy poprzednie mecze, notując w nich fatalny bilans bramkowy na poziomie 2:9. Biły ich nie tylko zespoły z czołówki tabeli, takie jak Bruk-Bet czy Wisła Płock, ale nawet rywalizująca o utrzymanie Pogoń Siedlce.
Tabela formy Wisła Kraków
flashscore

Przełamani i wykartkowani

Mariusz Jop przed startem rywalizacji barażowej nie jest co prawda wolny od zmartwień, ale ma zdecydowanie więcej powodów do optymizmu. Przede wszystkim, choć pachniało takim scenariuszem, żaden z jego podopiecznych w meczu z Miedzią nie będzie pauzował za żółte kartki. Wiślacy sprytnie “wyczyścili się” podczas niedawnego starcia ze Stalą Stalowa Wola. W taki oto sposób Kacper Duda, Marko Poletanović, Marc Carbo i Angel Rodado, a więc naprawdę ważni piłkarze “Białej Gwiazdy”, nie tylko odpoczęli w trakcie ostatniej kolejki, zbierając siły na baraż, ale też przed kluczowym etapem walki o awans nie muszą obawiać się przymusowej pauzy. Gdy dodamy do tego fakt, że osłabiona Wisła i tak w Rzeszowie wygrała, otrzymamy klasyczny przykłady sytuacji win-win.
W ciągu kilku dni doszło też w ekipie z Reymonta do kilku ważnych przełamań. Przede wszystkim odblokował się Łukasz Zwoliński, który na gola w oficjalnym meczu czekał prawie pół roku, a teraz trafił w dwóch spotkaniach z rzędu. Trudno prognozować, czy 32-latek zagra z Miedzią od pierwszej minuty, ale na pewno - w coraz lepszej formie - może się Wiśle przydać. Czy to jako starter, czy zmiennik.
“Zwolak” to zresztą niejedyny ofensywny piłkarz Wisły, który zamknął już długo tykający licznik czasu bez gola. Przeciwko Stali Stalowa Wola pierwsze trafienia od dawien dawna zanotowali też Jesus Alfaro i Tamas Kiss. Obaj w barażach będą raczej rezerwowymi, ale w mniejszym wymiarze czasowym zapewne dostaną swoje szanse. I dobrze dla Wisły, jeśli wówczas będzie można na nich liczyć.

Skrzydłowi w gazie

Jeszcze do niedawna ofensywa Wisły wisiała w dużej mierze na osamotnionym Angelu Rodado. Dziś tego problemu już nie ma. Rozkręcili się ci, którzy w pierwszej części sezonu naprawdę często byli krytykowani. Angel Baena i Frederico Duarte, podstawowi obecnie skrzydłowi “Białej Gwiazdy”, są w bardzo wysokiej formie. Większy tekst poświęciliśmy im ostatnio TUTAJ.
Hiszpan i Portugalczyk nieźle radzą sobie właściwie przez całą wiosnę, ale obroty szczególnie podkręcili w kilku ostatnich tygodniach. Obaj znaleźli się w jedenastce kolejki i po meczu ze Stalą Stalowa Wola, i po ostatnim starciu w Rzeszowie. Baena ma już na koncie trzy z rzędu spotkania z asystą na koncie, Duarte z kolei dopiero co ustrzelił dublet.
Jeśli obaj nie spuszczą z tonu, wraz ze wspomnianym Rodado mogą wprowadzić Wisłę do Ekstraklasy. Najlepszy strzelec “Białej Gwiazdy” ostatnio odpoczywał, ładował baterie, a formy nie powinno mu zabraknąć. W ostatnich siedmiu spotkaniach strzelił przecież pięć goli, dokładając do tego również asystę.

Gdzie szukać problemów?

Jeśli coś kibiców Wisły może przed barażami martwić, to chyba głównie niepewna sytuacja wśród środkowych obrońców. Alan Uryga i Mariusz Kutwa leczą urazy, z kolei Wiktor Biedrzycki dopiero co wrócił do kadry meczowej po swojej kontuzji.
Duet w spotkaniu z Miedzią stworzą zatem bez wątpienia Joseph Colley oraz Igor Łasicki. Szwed, w normalnej dyspozycji sprzed kilku czy kilkunastu miesięcy, byłby pewnie filarem defensywy. Teraz ma jednak za sobą ponad dziewięciomiesięczną pauzę spowodowaną poważnym urazem, a po powrocie do gry zdążył rozegrać tylko 135 minut. Widać zresztą, że ma pewne braki i nie wygląda do końca pewnie. Bywa spóźniony, łapie kartki. A teraz, mimo fizycznych zaległości, być może będzie zmuszony do rozegrania dwóch spotkań na przestrzeni czterech dni.
Kto wie, czy kłopotem “Białej Gwiazdy” nie okaże się też jej pozorny atut, a więc… gra u siebie. Wiślacy będa mogli liczyć na wielkie wsparcie armii swoich kibiców, co z jednej strony może ich napędzić, z drugiej jednak - spętać nogi. Ten drugi scenariusz mury stadionu przy Reymonta widziały już przynajmniej kilka razy. Czy to w dawnym barażu z Puszczą, czy nawet ostatnio podczas rywalizacji z Wisłą Płock.
Optymizmem nie napawa też historia ostatnich spotkań z Miedzią, bo w tym sezonie ekipa z Legnicy jeszcze nie dała się Wiśle ograć. U siebie sięgnęła po komplet punktów (2:1), a na Reymonta zremisowała (1:1). Było to jednak już dość dawno. Od tego czasu sporo się w obu ekipach pozmieniało.
Tyle teoria. A jak będzie w praktyce? Przekonamy się już w czwartkowy wieczór. Emocji z pewnością nie zabraknie, a my na Meczyki.pl przeprowadzimy relację na żywo z obu barażowych półfinałów. Będzie się działo!

Przeczytaj również