Klub Ekstraklasy z polskim rekordem! Ponad 25 mln zł na transfery w tym oknie. A to nie koniec

Klub Ekstraklasy z polskim rekordem! Ponad 25 mln zł na transfery w tym oknie. A to nie koniec
Tomasz Folta / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiWczoraj · 17:32
Kilka polskich klubów ruszyło tego lata na duże zakupy, ale prym na rynku wiedzie zdecydowanie Raków Częstochowa. “Medaliki” wydały w trwającym oknie już prawie sześć milionów euro. To w naszym kraju historyczny rekord.
Raków przyzwyczaił nas w ostatnich latach do tego, że potrafi sięgnąć głębiej do kieszeni. Choćby rok temu w trakcie letniego okna transferowego wydał na wzmocnienia 3,4 mln euro, sprowadzając Patryka Makucha, Michaela Ameyawa, Adriano i Vasiliosa Sourlisa. Teraz “Medaliki” postanowiły jednak iść krok dalej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Brak tytułu mistrzowskiego w ostatnim sezonie nie sprawił, że w Częstochowie zakręcono kurek z pieniędzmi. Wręcz przeciwnie. Już teraz wiemy, że tego lata padnie rekord polskiej piłki klubowej. Raków wydał na ten moment, według danych portalu Transfermarkt - 5,82 mln euro. W przeliczeniu na złotówki to prawie 25 mln. Żaden polski klub nie poświęcił kiedykolwiek większej sumy na transfery podczas jednego okna.
Co warte podkreślenia, wynik ten będzie jeszcze wyśrubowany. W czwartkowy poranek klub potwierdził transfer Petera Baratha (więcej TUTAJ), ale na ten moment nieznana jest cena tej transakcji. Można natomiast przypuszczać, że nie był to tani biznes, bo Węgier miał jeszcze ważny kontrakt z Ferencvarosem. Nazajutrz ogłoszono natomiast przenosiny Marko Bulata z Dinama Zagrzeb, który już wcześniej trenował z "Medalikami". Klub również nie ujawnił kwoty transferu Chorwata, jednak wydatki na letnie wzmocnienia z pewnością jeszcze się zwiększyły.
Póki co lista letnich transakcji wygląda zatem tak:

Jonatan Braut Brunes (2 mln euro)

Piłkarz, który w poprzednim sezonie grał już oczywiście dla Rakowa, ale wówczas jedynie na zasadzie wypożyczenia. Spisał się wtedy na tyle dobrze, że kilka tygodni temu “Medaliki” postanowiły definitywnie wykupić go z belgijskiego OH Leuven. Cena? Dwa miliony euro. Klub z Częstochowy pobił tym samym swój rekord transferowy. Nie jest natomiast powiedziane, że niebawem Norweg za jeszcze większe pieniądze nie odejdzie do innego klubu. Kilka tygodni temu piłkarz dość wyraźnie dawał do zrozumienia, że liczy na taki scenariusz. Temat jednak, tak się przynajmniej wydaje, trochę przygasł. 24-latek dalej zakłada koszulkę Rakowa i w czterech pierwszych meczach sezonu strzelił już nawet trzy gole. Łącznie w koszulce “Medalików” rozegrał natomiast 36 spotkań i trafiał do siatki 17 razy.

Tomasz Pieńko (1,5 mln euro)

Przez ostatnie lata Pieńko, który jest wychowankiem Zagłębia Lubin, reprezentował właśnie zespół z Dolnego Śląska. Rozwinął się tam jednak na tyle dobrze, że parol zagiął na niego wicemistrz Polski, nie szczędząc przy tym grosza. Uniwersalny piłkarz, mający na koncie 107 występów w Ekstraklasie, kosztował 1,5 mln euro, ale kwota ta może wzrosnąć nawet do 1,8 mln euro, biorąc pod uwagę różnego rodzaju bonusy. Raków pozyskuje tym samym jednego z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia w naszym kraju. Pieńko, który ma dziś na karku 21 lat, duże doświadczenie zebrał już nie tylko w piłce klubowej, ale i reprezentacyjnej. Przewijał się w zasadzie przez wszystkie kadry młodzieżowe, a dla zespołu narodowego U21 zagrał 17 razy. Jego duży atut to możliwość zagrania na kilku pozycjach - w środku pola, na skrzydle, nawet w ataku.

Karol Struski (1 mln euro)

Kojarzony z międzynarodową mieszanką Raków postanowił tego lata zadbać także o odrobinę polskości w kadrze. Idąc tym tropem ściągnął nie tylko wyróżniających się w Ekstraklasie - Pieńkę czy Oskara Repkę, ale też grającego ostatnio poza granicami ojczyzny Karola Struskiego. 24-letni pomocnik, który pierwsze poważne kroki w świecie piłki stawiał w Jagiellonii Białystok, przez ostatnie trzy lata grał dla cypryjskiego Arisu Limassol. Tam naprawdę ciekawie się rozwinął. Jako ważny gracz drużyny sięgnął po mistrzostwo kraju, pograł też w pucharach. Ponadto nie aż tak dawno, bo w listopadzie 2023 roku, zaliczył debiut w reprezentacji Polski podczas towarzyskiego meczu z Łotwą. Teraz już ze znacznie większym bagażem doświadczeń wraca do kraju. Raków zapłacił za niego milion euro. Póki co za Struskim cztery występy w koszulce “Medalików”.

Oskar Repka (700 tys. euro)

I kolejny Polak, czyli wspomniany już Oskar Repka. To akurat gracz, który w poprzednim sezonie, wówczas jako zawodnik beniaminka z Katowic, zaczął robić na ekstraklasowych boiskach prawdziwą furorę. Nie tylko świetnie wywiązywał się ze swoich podstawowych zadań defensywnego pomocnika, ale był też wyjątkowo groźny pod bramką rywali, strzelając aż osiem goli. Spisywał się na tyle dobrze, że dostał nawet powołanie na ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski. Póki co w narodowych barwach nie doczekał się debiutu, ale to raczej kwestia czasu. Szczególnie, że już po transferze do Rakowa potwierdza dużą klasę. Klub z Częstochowy wydał 700 tysięcy euro, by pozyskać 26-latka z GKS-u. To zatem dla “Medalików” dopiero czwarty pod względem kwoty transfer tego lata. Przynajmniej na ten moment. Promocja? Trochę tak to wygląda. Tyle jednak wynosiła klauzula odstępnego.

Jesus Diaz (500 tys. euro)

Kolumbijski pomocnik, który w Polsce wypromował się jako gracz Stali Rzeszów, już cały poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu do Rakowa. Zaliczył wówczas całkiem sporo występów, bo aż 25, ale zazwyczaj był tylko zmiennikiem. W podstawowej jedenastce wybiegał zaledwie sześć razy. Można było więc powątpiewać w to, że “Medaliki” zdecydują się na jego wykupienie. A tu niespodzianka. W połowie czerwca klub z Częstochowy poinformował, że Diaz podpisał kontrakt do 30 czerwca 2029 roku. Kosztować miał 500 tysięcy euro. Co ciekawe, dla Stali to najdrożej sprzedany piłkarz w jej historii. Nowy sezon ofensywny pomocnik rozpoczął na ławce, ale potem wchodził już z niej na murawę podczas spotkań z Żyliną i Wisłą Płock.

Lamine Diaby-Fadiga (120 tys. euro)

Jeden z bohaterów transakcji wiązanej, w ramach której Diaby-Fadiga ruszył do Częstochowy z Białegostoku, a przeciwny kierunek obrał Dawid Drachal. Raków i Jagiellonia stwierdziły jednak najwidoczniej, że więcej wart jest Francuz, dlatego “Medaliki” musiały dopłacić do interesu 120 tysięcy euro. Póki co wychodzą na tym dobrze, bo 24-latek, mogący grać na kilku pozycjach w ofensywie, w trakcie 98 minut na murawie strzelił już dla ekipy prowadzonej przez Marka Papszuna trzy gole. Po jednym w obu meczach przeciwko Żylinie, w międzyczasie także w starciu z Wisłą Płock. A jeśli ktoś nie do końca Diaby’ego-Fadigę kojarzy, to odnotujmy tylko, że w poprzednim sezonie rozegrał on dla “Dumy Podlasia” 42 mecze i zdobył trzy bramki. Wcześniej reprezentował zaś Niceę, Paris FC czy FC Eindhoven. Ma też za sobą liczne występy w młodzieżowych reprezentacjach “Trójkolorowych”.

Apostolos Konstantopoulos (bez odstępnego)

Piłkarz pozyskany, dla odmiany, bez konieczności płacenia za jego transfer. Warto jednak ten ruch odnotować, bo Konstantopoulos zdecydowanie nie jest piłkarzem z przypadku. Przez ostatnie cztery lata Grek, który występuje na pozycji środkowego obrońcy, reprezentował belgijski Beerschot VA. W jego barwach zdążył uzbierać 97 występów, z czego 36 w krajowej elicie. Wcześniej szlify zbierał zaś w Panetolikosie, przedzierając się przez kolejne szczeble akademii, aż do zespołu seniorskiego. Regularnie grał też dla młodzieżowych reprezentacji swojego kraju. Wciąż jest piłkarzem dość młodym, bo na karku ma dopiero 22 lata, ale może pochwalić się już sporym doświadczeniem. Z Rakowem podpisał kontrakt do 30 czerwca 2028 roku. Warto odnotować, że portal Transfermarkt wycenia go na 800 tysięcy euro.

Oliwier Zych (wypożyczenie)

Na koniec jeszcze kilka słów o piłkarzu do Rakowa wypożyczonym. Oliwier Zych po sezonie spędzonym jako trzeci bramkarz Aston Villi postanowił poszukać szansy na bardziej regularne występy. Wybrał Raków, gdzie - jak sam przyznaje - chce walczyć o miejsce w składzie. Póki co jest natomiast rezerwowym, bo pewne miejsce między słupkami ma Kacper Trelowski. W nie tak odległej przeszłości Zych miał już okazję do pokazania się na polskich boiskach, gdy podczas kampanii 2023/24 był wypożyczony do Puszczy Niepołomice. Dla samych “Medalików” to bez wątpienia ciekawa alternatywa. Do dyspozycji Marka Papszuna jest teraz dwóch młodych polskich golkiperów.

Peter Barath (kwota nieznana)

Świeży temat, bo zakontraktowanie Baratha klub z Częstochowy ogłosił w miniony czwartek. To oczywiście piłkarz, który zdążył pokazać się już w koszulce Rakowa. Występował w niej przez połowę sezonu 2023/24 i całą kampanię 2024/25 na zasadzie wypożyczenia z Ferencvarosu. Tego lata na moment wrócił do klubu z Węgier, ale “Medaliki” były mocno zdeterminowane, by dopiąć transfer definitywny. No i jest. 23-letni defensywny pomocnik podpisał kontrakt do 30 czerwca 2030 roku. Dwukrotny reprezentant kadry “Madziarów” będzie miał zatem okazję, by powiększyć swój dorobek w Rakowie. Póki co rozegrał dla niego 37 meczów. Strzelił dwa gole i dorzucił dwie asysty. Wcześniej występował jedynie w swojej ojczyźnie. Nie tylko w Ferencvarosu, ale też Debreczynie. Czekamy na informacje dotyczące kwoty, jaką wicemistrzowie Polski musieli wyłożyć za ten transfer.

Marko Bulat (kwota nieznana)

Kolejny transfer Rakowa ogłoszony dosłownie w ostatnich godzinach. To gracz, który wcześniej pokazywał się na niezłym poziomie. Ba, niezłym to nawet mało powiedziane. "Medaliki" ściągnęły go z Dinama Zagrzeb. Wychowanek Sibenika, wcześniej reprezentujący również na zasadzie wypożyczenia barwy Standardu Liege, ma za sobą dzięki temu wiele spotkań w europejskich pucharach, w tym przeciwko Red Bullowi Salzburg, Milanowi czy Chelsea w Lidze Mistrzów. W przeszłości 23-letni chorwacki pomocnik występował ponadto w młodzieżowych reprezentacjach kraju. Podobnie jak poprzednik, podpisał pięcioletnią umowę. Klub wciąż nie poinformował, ile wydał na niego pieniędzy.

Przeczytaj również