Podbijają Europę, robią furorę, ich wartość rośnie. Inne topowe ligi mogą zazdrościć. "Pięciu wspaniałych"

Podbijają Europę, robią furorę, ich wartość rośnie. Inne topowe ligi mogą zazdrościć. "Pięciu wspaniałych"
ANP/SIPA USA/PressFocu
Chcesz udanego transferu? Pytaj czołowe kluby Bundesligi. Nowe, letnie nabytki niemieckich ekip robią furorę. Inne ligi Europy mogą zazdrościć.
W ostatnich latach wiele piłkarskich gwiazd rozwijało swój talent w Bundeslidze. W bieżącym sezonie gracze sprowadzeni latem osiągają rezultaty, których może zazdrościć cała piłkarska Europa. Jedni podbijają piłkarski świat, drudzy eksponują swój talent w Lidze Mistrzów, inni w Niemczech osiągnęli formę życia. Dwóch z nich można uznać za odkrycia sezonu i warto zwrócić na nich uwagę w kontekście zbliżającego się EURO 2024. Nie ma wątpliwości - po nieco ponad dziesięciu kolejkach ligowych można stwierdzić, że to właśnie drużyny z Niemiec zrobiły latem najlepsze transfery.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zasługą tego nie jest wyłącznie będący w formie życia Harry Kane, a znacznie większa liczba zawodników. W Bundeslidze aż pięciu pozyskanych ostatniego lata piłkarzy ma już ponad dziesięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
kanadyjka bundesliga 30.11
futmob
Klasyfikacja kanadyjska Bundesligi - sezon 2023/24 (źródło: Fotmob)
Inne topowe ligi są daleko w tyle. W Hiszpanii dokonało tego dwóch “nowych” - Jude Bellingham (13 pkt) i Artem Dowbyk z Girony (11 pkt). We Włoszech i Anglii - nikt. W włoskiej Serie A cztery bramki i sześć asyst napastnik Interu Marcus Thuram. W Premier League na próżno szukać tak efektownych wejść do ligi, najlepszy Jeremy Doku strzelił dwa gole i zaliczył pięć asyst.
Przyjrzyjmy się bliżej “pięciu wspaniałym” z Bundesligi.

1. Harry Kane, Bayern Monachium (18 goli i 5 asyst)

Gigant. Anglik po przejściu za 98,5 miliona euro do Bayernu jest w formie życia i pokazuje w ostatnich miesiącach, że może włączyć się do walki o Złotą Piłkę. Słychać argumenty, że podobną formę prezentował na początku rozgrywek 2020/2021, jeszcze w barwach Tottenhamu. Wówczas jednak w 12 kolejkach strzelił dziewięć goli i zaliczył dziesięć asyst.

W tym sezonie Kane nie ma sobie równych. Dystansuje najmocniejszych konkurentów z innych lig. W klasyfikacji kanadyjskiej Kylian Mbappe traci do niego siedem, a Erling Haaland sześć goli. Do końca grudnia Anglika czeka jednak wielkie wyzwanie, czyli walka o tytuł najlepszego strzelca w 2023 roku. Konkurencja jest naprawdę silna.

2. Lois Openda, RB Lipsk (9 goli i 3 asysty)

Openda dopiero co dał się poznać szerszej publice w Lidze Mistrzów. W miniony wtorek na Etihad Stadium strzelił dwa gole Manchesterowi City, łatwo ogrywając Josko Gvardiola i Rubena Diasa. 23-letni Belg ma już na swoim koncie 13 trafień i trzy asysty we wszystkich rozgrywkach. Wisienką na torcie są cztery bramki w debiutanckim sezonie Champions League. Jego talent na tyle mocno eksplodował, że Fabrizio Romano po starciu z “The Citizens” poinformował o klauzuli wykupu napastnika RB Lipsk, wynoszącej 80 milionów euro. To dwa razy więcej niż kwota letniego transferu, bo Openda został sprowadzony latem z RC Lens za 38,5 mln.
Przychodził do Niemiec jako jeden z najlepiej zapowiadających się graczy francuskiej Ligue 1. W zeszłym sezonie strzelił 21 goli i zdobył z klubem wicemistrzostwo Francji. Obecnej dyspozycji tego gracza nie można uznać za wielkie zaskoczenie, gdyż w ostatnich trzech sezonach był on wyjątkowo bramkostrzelny. Przeskoki do kolejnych, mocniejszych lig nie sprawiały Belgowi żadnych problemów. Teraz ma jednak dużo lepszy początek sezonu, gdyż rok temu na tym samym etapie rozgrywek trafiał do siatki rywala zaledwie czterokrotnie. Dziś jest trzecim najlepszym strzelcem Bundesligi, staje się również ważną postacią reprezentacji Belgii. Warto zapamiętać to nazwisko w kontekście EURO 2024.

3. Victor Boniface, Bayer Leverkusen (7 goli i 5 asyst)

22-letni Nigeryjczyk został kupiony latem za 20,5 miliona euro z Unionu Saint-Gilloise. Dwa lata temu mało kto mógł się spodziewać tego, że osiągnie tak wysoki poziom. Do Europy ściągnęło go w 2019 roku Bodo/Glimt. Nie miał tam imponujących liczb, do tego stracił rok przez zerwane więzadła krzyżowe. Coś w nim jednak dostrzegli skauci z Saint-Gilloise, gdzie w 2022 roku trafił za nieco ponad sześć milionów euro. W Belgii jego kariera nabrała tempa, co było widać chociażby w europejskich pucharach, gdzie 11 razy trafiał do siatki. Po przejściu do Bundesligi szybko można zauważyć jeszcze większy progres Boniface’a. Nigeryjczyk nigdy wcześniej nie zaliczył tak dobrego początku sezonu, jak obecnie. Parę znakomitych miesięcy w Niemczech wystarczyło, aby jego wartość wzrosła niemal czterokrotnie. Dziś portal “Transfermarkt” wycenia go na 40 milionów euro (w czerwcu było to 12,5 mln).

4. Xavi Simons, RB Lipsk (4 gole i 7 asyst)

Wielu kibiców Barcelony może pamiętać obrazki sprzed lat, kiedy młodziutki Holender z charakterystyczną fryzurą uchodził za największy talent w La Masii. Krytykowano go mocno, kiedy w 2019 roku zamienił Katalonię na PSG. Później nieco o nim zapomniano i wydawało się, że ta kariera może nie potoczyć się jak należy. Przełomem okazała się najpierw wyjątkowo bramkostrzelna kampania w Youth Champions League, a następnie przejście do PSV Eindhoven. W ojczyźnie Simons został królem strzelców Eredivisie, strzelając 19 goli i zaliczając dziewięć asyst. PSG stwierdziło, więc że warto skorzystać z klauzuli odkupu i znów pozyskać ofensywnego piłkarza. Następnie odesłano go na rozwojowe wypożyczenie do RB Lipsk.
Pomysł na zbieranie szlifów w Bundeslidze był strzałem w dziesiątkę. Rok temu w lidze holenderskiej Simons miał niemal takie same liczby, jak teraz w zdecydowanie silniejszych rozgrywkach niemieckich. Od czerwca jego wartość na portalu “Transfermarkt” wzrosła z 40 do 70 milionów euro. Xavi jest niezwykle uniwersalnym graczem, którego trudno przypisać do konkretnej pozycji. Okupuje wiele stref w ofensywie i przekłada się to na konkrety. Podobnie jak w Openda pokazuje też swoją jakość w Lidze Mistrzów, gdzie strzelił dwa gole i dołożył do tego taką samą liczbę asyst. Złapał znakomitą chemię z wcześniej wspomnianym Belgiem. Ten duet ma w tym sezonie już 19 trafień i 11 asyst. Wśród piłkarzy U-21 Simons przegrywa w klasyfikacji kanadyjskiej tylko z Judem Bellinghamem (o dwa punkty). Stał się także podstawowym zawodnikiem reprezentacji Holandii i można spodziewać się tego, że oczekiwania wobec niego podczas EURO 2024 będą naprawdę spore.

5. Alejandro Grimaldo, Bayer Leverkusen (7 goli i 4 asysty)

28-letni Hiszpan po przejściu do Bayeru Leverkusen przeżywa najlepszy czas w swojej karierze. Latem jako wolny zawodnik po siedmiu latach opuścił Benfikę. Aktualnie żaden inny obrońca na świecie nie ma tak dobrych liczb w ofensywie jak on. Można zastanawiać się na to, co wpłynęło na tak wysoką formę Grimaldo pod wodzą Xabiego Alonso. Odpowiedź wydaje się jednak prosta. Przyszedł do Bundesligi będąc w wielkiej formie. W zeszłym sezonie miał najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej spośród wszystkich defensorów w Lidze Mistrzów, wiosną również błyszczał w lidze portugalskiej.
Nigdy nie miał tak dobrego wejścia w rozgrywki. Zapewne ma na to wpływ również wysoka forma Bayeru. Razem z Jeremym Frimpongiem Grimaldo stworzył duet wahadłowych, który może być punktem odniesienia dla całej piłkarskiej Europy. Udowodnił też, że potrafi zrobić różnicę ze stałych fragmentów gry - strzelił już dwa gole z rzutów wolnych. Ponadto jego obecna dyspozycja przełożyła się na debiut w reprezentacji Hiszpanii podczas ostatniego zgrupowania, gdzie przywitał się z kadrą “La Furia Roja” asystą.
***
Dyspozycja opisanych w tekście piłkarzy jest najlepszą reklamą dla Bundesligi, w której pada najwięcej bramek w ligach TOP5 (3,50 na mecz). Konsekwencją postawy wyżej wymienionej piątki, która zaliczyła piorunujące wejście w sezon, może być jeszcze łatwiejsze sprowadzanie najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia do Niemiec. W Bundeslidze dość łatwo podnieść wartość zawodnika. A to bardzo istotne.

Przeczytaj również