Pogoń Szczecin. Kamil Grosicki szczerze o ofercie z Ligue 1. "Trochę zaszumiało mi w głowie"
Kamil Grosicki mógł w styczniu odejść z Pogoni Szczecin. - Trochę zaszumiało mi w głowie - mówi o ofercie z Ligue 1.
Pozyskaniem reprezentanta Polski interesowało się walczące o utrzymanie w lidze Lorient. Według Mateusza Borka, który informował o ofercie, doświadczony skrzydłowy zarabiałby we francuskim klubie trzy razy więcej niż w Polsce.
Na odejście swojej gwiazdy nie zgodziła się Pogoń Szczecin. Klub nie był zainteresowany sprzedażą swojej gwiazdy. Sam piłkarz nie ukrywa, że perspektywa gry we Francji początkowo zrobiła na nim duże wrażenie.
- Nie będę kłamał: trochę zaszumiało mi w głowie. Prestiż ligi, szansa, by zagrać przeciwko Neymarowi, Messiemu – to są marzenia, które działają na wyobraźnię - przyznał Grosicki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Miałem poczucie, że ta oferta pokazała, że w lidze polskiej musiałem wykonać naprawdę dobrą robotę, skoro dostrzeżono mnie w lidze francuskiej, szczególnie że działacze Lorient zwrócili uwagę na piłkarza wiekowego, a nie młodego, perspektywicznego, który dopiero się wybija. Czułem się tą ofertą podbudowany, jednak nie było najmniejszych szans, by Pogoń się na ten transfer zgodziła - dodał skrzydłowy reprezentacji Polski.
33-latek przyznał, że sam nie miał przekonania do kolejnej zmiany klubu. Do Pogoni wrócił na początku sezonu. Walczy z nią o pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski.
- Wiem, kim jestem dla Szczecina, ile przykrości wyrządziłbym kibicom swoim transferem. Tego nie chciałem - przyznał Grosicki.