Polak królem strzelców na Słowacji. "Nikomu bym nie polecał pójścia tą ścieżką. Chciałem to zrobić po swojemu"

Polak królem strzelców na Słowacji. "Nikomu bym nie polecał pójścia tą ścieżką. Chciałem to zrobić po swojemu"
Krzysztof Porebski / Press Focus
Dawid Kurminowski w sezonie 2020/2021 rzutem na taśmę sięgnął po koronę króla strzelców ligi słowackiej. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreślał, że nie żałuje swojej decyzji.
Choć drużyna, której barwy reprezentuje Dawid Kurminowski, zmagała się jeszcze niedawno z ogromnymi problemami finansowymi, to napastnik uważa, że zanotowała udany sezon. Żałuje jedynie, że nie udało się zakwalifikować do europejskich pucharów.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To był dla nas bardzo udany sezon. Gdy mieliśmy problemy finansowe, to cała drużyna całkowicie się zmieniła. W tamtym momencie nikt nie myślał o walce o europejskie puchary i zajściu tak daleko. Pojawiło się wielu nowych zawodników, którzy przyszli bezpośrednio z akademii - podkreślił Kurminowski.
- Ostatnio czytałem, że mamy najmłodszy zespół we wszystkich najwyższych ligach rozgrywkowych w Europie. A jednak mimo to awansowaliśmy do finału Pucharu Słowacji, do końca walczyliśmy o podium i dlatego uważam, że to był dla nas bardzo udany sezon. Choć mógł zakończyć się jeszcze lepiej, np. awansem do europejskich pucharów - ocenił.
Droga, którą obrał napastnik Żiliny, jest dość nietypowa. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" sam piłkarz podkreślał, że nikomu nie zamierza jej polecać, bo każdy powinien sam zastanowić się nad tym, co jest dla niego najlepsze.
- Nikomu bym nie polecał przejścia moją ścieżką, bo każdy zawodnik musi dostosować karierę pod siebie. Ja nie patrzyłem na nikogo przed sobą i nie szedłem żadnym wyznaczonym szlakiem. Chciałem to zrobić po swojemu i to mi wyszło na dobre. A to, czy ktoś odnajdzie się w tym stylu gry i zaaklimatyzuje się na Słowacji, to inna sprawa - przyznał.
- Odkąd przyszedłem do Żiliny, bardzo czuję to, że się rozwijam. Myślę, że korona króla strzelców również pokazała, że idę w dobrym kierunku. To czy zostanę w Żilinie, czy będę miał szansę przejść do innego klubu, tak czy owak da mi szansę dalszego rozwoju. Tutaj nadal mam możliwości, aby stawać się lepszym i robić progres. Wiadomo jednak, jaka jest piłka i jakie jest życie. Nic nie obiecuję i sam nie zgaduję, jak to będzie wyglądać - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik04 Jun 2021 · 12:03
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również