Polska ma szansę na triumf w konkursie drużynowym! Doskonała forma naszych zawodników na skoczni w Wiśle

Pogoda nie dopisuje dziś na skoczni im. Adama Małysza. Z powodu silnego wiatru i intensywnych opadów śniegu seria próbna została odwołana. Konkurs jednak rozpoczął się zgodnie z planem. W zawodach wzięło udział dziewięć reprezentacji.

Spośród Polaków jako pierwszy na belce startowej pojawił się Piotr Żyła. 34-latek doleciał do punktu K, lądując na 120. metrze. Nieoczekiwanie wielkie problemy na skoczni miał Robert Johansson, który uzyskał zaledwie 93,5 metra.

Po pierwszej grupie zawodników Norwegia była na ostatnim miejscu. Polska plasowała się na czwartej lokacie. Prowadzili Japończycy przed Austrią i Słowenią.

Jako drugi w naszej kadrze skakał Andrzej Stękała. Polak wykorzystał dobre warunki i skoczył aż 129,5 metra. Sędziowie rygorystycznie podeszli do oceny stylu Stękały.

Daleki skok Stękały pozwolił Polsce awansować na drugie miejsce. Biało-czerwoni wyprzedzili Japończyków i Słoweńców.

W trzeciej grupie Polskę reprezentował Dawid Kubacki. Startował w trudnych warunkach i uzyskał tylko 119 metrów, ale nadrobił to wysokimi notami od sędziów. Trzy metry bliżej od Kubackiego wylądował Daniel Huber, co pozwoliło Polsce wyprzedzić Austriaków. Przed ostatnią serią skoczków podopieczni Michala Doleżala plasowali się na pierwszym miejscu z przewagą 0,2 punktu nad Słowenią.

W ostatniej grupie Polskę reprezentował Kamil Stoch. Uzyskał tylko 117,5 metra, ale nieco nadrobił to, dostając od sędziów noty 18 i 18,5 za styl. Biało-czerwonych wyprzedzili Austriacy po tym, jak Stefan Kraft skoczył 122 metry. Przed serią finałową strata do Austrii wynosi 3,4 punktu. Trzecie miejsce na razie zajmuje Słowenia. Z zawodami pożegnali się Amerykanie.