Polska - Słowenia oceny pomeczowe. Klasa światowa Roberta Lewandowskiego, niezmordowany Jacek Góralski

Oceny po meczu Polska - Słowenia. Klasa światowa Lewandowskiego, niezmordowany Góralski
Dziurek/Shutterstock
Polska po bramkach Szymańskiego, Lewandowskiego i Góralskiego wygrała ze Słowenią 3:2, a najważniejszym momentem spotkania było pożegnanie Łukasza Piszczka. Oto, jak oceniliśmy reprezentację po tym meczu. Skala 1-10, ocena wyjściowa to 6.



Wojciech Szczęsny - 6




Bez szans przy golach, bo winę ponoszą piłkarze z pola, a nie golkiper Juventusu. Poza tym raczej "Szczena" był raczej bezrobotny. Zanotował dwa świetne wyjścia na przedpole, jedno niepewne wybicie, pewne interwencje przy łatwiejszych strzałach. Solidny występ, w normie.



Łukasz Piszczek - 6



Szkoda, że nie udało się zachować czystego konta w pierwszej połowie, ale Piszczek powinien mieć wyłącznie pozytywne wrażenia z ostatniego występu w narodowych barwach. Zagrał na swoim poziomie, kilka razy pokazał się w ofensywie, raz strzelał po rzucie rożnym, był pewny w odbiorze i defensywie. Moment jego zejścia z boiska, z owacją na stojąco, szpalerem i akompaniamentem braw zapamięta(my) na długo. Dziękujemy!



Kamil Glik - bez oceny



Bardzo krótki i pechowy występ naszego stopera, który według pierwszych doniesień złamał nos po starciu z Oblakiem i na moment stracił świadomość. Życzymy zdrowia filarowi polskiej obrony.



Jan Bednarek - 6
Do Bednarka trudno mieć pretensje, bo nie był bezpośrednio zamieszany w utratę goli, a grał pewnie i dodatkowo raz zaimponował idealnym przerzutem. W obliczu kontuzji Glika zdał egzamin jako lider defensywy, nie ma jednak wątpliwości, że u boku stopera Monaco czuje się lepiej. Solidny mecz obrońcy Southampton, oby przełożył tę dyspozycję na Premier League.
Dalsza część tekstu pod wideo
Arkadiusz Reca - 5
Piłkarz SPAL został zdecydowanie zbyt łatwo ograny przy pierwszym golu, był zupełnie zagubiony, dodatkowo złapał żółtą kartkę i musiał grać dość zachowawczo. Pomimo tego kilka razy nieźle pokazał się w ofensywie, nie bał się gry, ale miewał już lepsze występy w kadrze. Na plus ambicja i nieustępliwość. Rywalizacja z Rybusem o pierwszy plac na Euro zapowiada się bardzo ciekawie, o ile gracz Lokomotiwu będzie zdrowy.
Jacek Góralski - 8
"Góral" pokazał to, z czego go znamy i oczekuje od niego Jerzy Brzęczek. Odbierał piłki, walczył jak lew, prezentował się ofiarnie i ambitnie, imponował nieustępliwością. Czyścił w środku, a do tego faulował z głową, bez ryzyka kartki, sam też wielokrotnie padał na murawę po nieuczciwych zagraniach rywali. Może mógł zachować się lepiej przy drugim straconym golu, ale odrobił to z nawiązką, pakując piłkę do siatki na 3:2. Góralski na pewno zaskarbił sobie sympatię niejednego kibica.
Grzegorz Krychowiak - 6
Przyzwoity, ale dziwny mecz Krychowiaka, na pewno słabszy niż w Izraelu. Były momenty świetne, np. w odbiorze, ale były też niepewne zachowania i zaskakujący chaos w grze. Na plus szukanie gry i lepsza druga połowa, na minus zbyt wyraźny brak koncentracji. Z drugiej strony, duet pomocników Góralski-Krychowiak wygląda obiecująco w kontekście Euro.
Sebastian Szymański - 7
Szymański absolutnie zasłużył na debiutanckiego gola w narodowych barwach. Świetnie przeczytał grę, zareagował, wyszedł na pozycję i oddał znakomity strzał, korzystając z problemów Oblaka. Później momentami brakowało go na boisku, był trochę nieśmiały, ale gdy dostawał piłkę, nie zawodził. Nie ma wątpliwości, że zawodnik Dynama Moskwa to obok Góralskiego główny wygrany tego zgrupowania.
Piotr Zieliński - 6
Wydawało się, że "Zielu" zakończył występ właściwie w momencie zmarnowania doskonałej okazji do "zabicia" meczu przy stanie 2:1, ale choć później był niewidoczny, to zabrakło mu niewiele do zdobycia gola w doliczonym czasie gry. Pomocnik Napoli rozgrywał naprawdę niezłe zawody, ale między 60. a 90. minutą zniknął z radarów. Tak to pokazywał się do gry, celnie podawał, szukał kolegów, błyszczał boiskową inteligencją. Zdarzały mu się ostatnio dużo gorsze spotkania, ale możemy też od niego oczekiwać dobrego poziomu przez 90 min., szczególnie przy de facto dość przeciętnych rywalach.
Kamil Grosicki - 6
"Grosik" podniósł swoją ocenę przytomną asystą przy decydującym golu, bo do tego momentu mógł irytować. Wprawdzie był - jak zawsze - bardzo aktywny i wykazywał sporą chęć do gry, próbował i dryblingu, i współpraca z Recą wyglądała obiecująco, ale Grosicki raził też niedokładnością w zagraniach, brakowało mu zimnej krwi, podejmował czasami zbyt pochopne decyzje. W drugiej odsłonie grał lepiej. Bądźmy też szczerzy: na razie nie można sobie wyobrazić pierwszego składu bez piłkarza Hull City.
Robert Lewandowski - 9
Żyjemy w czasach piłkarza absolutnie niesamowitego i powinniśmy mieć tego zupełną świadomość. Robert Lewandowski to klasa światowa, co najpierw udowodnił przeprowadzając cudowny rajd zakończony golem na 2:1, a później kapitalnie przetrzymując piłkę i zaliczając kluczowe podanie przy trafieniu "Górala". Weltklasse. Fantastyczny zawodnik.
Artur Jędrzejczyk - 5
"Jędza" niespodziewanie szybko wszedł na boisko i być może przez to nie zachował pełnej koncentracji przy golu dla Słowenii, bo zgubił krycie z powodu złego ustawienia. Później się otrząsnął, był pewny w powietrzu, zdecydowany, ofiarny, ale przy drugim trafieniu dla rywali znów mógł zachować się lepiej. Zabrakło mu skupienia. Gorzej to wyglądało bez Kamila Glika, Słoweńcy nie powinni kończyć tego meczu z dwoma golami na koncie.
Tomasz Kędziora - 6
Kędziora wszedł za Piszczka i był bardzo bliski zaliczenia asysty zupełnie w stylu zawodnika Borussii Dortmund. Szkoda, że Zieliński nie wykorzystał znakomitego dogrania "Kendiego". Solidny występ, można mu zarzucić "krycie na radar" przy bramce na 2:2, ale ogólne wrażenie piłkarz Dynama Kijów pozostawił dobre. Tak jak na lewej obronie, tak i tutaj rywalizacja przed Euro zapowiada się pasjonująco. Kędziora i Bereszyński to gwarancja kontynuacji dzieła, które rozpoczął Piszczek. A w tle jest jeszcze Gumny.



Kamil Jóźwiak grał zbyt krótko, by go ocenić.

Przeczytaj również