PŚ w Wiśle. Kolejne doniesienia ws. upadku Piotra Żyły. "Był w amoku. To się będzie długo goiło"

Aleksander Winiarski, lekarz polskiej kadry w skokach narciarskich, skomentował upadek Piotra Żyły podczas zawodów PŚ w Wiśle.
Piotr Żyła w pierwszej serii zaliczył groźny upadek. Polak skakał w trudnych warunkach i przy lądowaniu nie zdołał utrzymać równowagi. 32-latek uderzył głową o zeskok, na jego twarzy pojawiła się krew. Adam Małysz stwierdził, że skoczek stracił przytomność. Jak się okazuje, dyrektor sportowy PZN wprowadził kibiców w błąd.
- To nie była utrata przytomności. Był w amoku, nie wiedział, co się stało. Był bardzo rozemocjonowany. Był wściekły, zły, że mu skok nie wyszedł. Praktycznie wszystko pamięta - oznajmił lekarz w rozmowie ze "Sport.pl".
Na szczęście Żyła nie odniósł poważniejszych obrażeń.
- Wyglądało to bardzo nieciekawie i dalej wygląda, bo ma obtartą skórę i to się będzie długo goiło. Nic poważnego się jednak nie stało. Nie ma złamań, są obdarcia. Wszystko jest pod kontrolą, jesteśmy w kraju. Jeśli coś będzie trzeba, to oczywiście zrobimy badania - dodał.
Winiarski jest przekonany, że skoczek weźmie udział w kolejnych zawodach Pucharu Świata w Kuusamo.
- Najprawdopodobniej pojedzie, ale trzeba obserwować, gdyby wyszło coś nowego. Wtedy będziemy podejmować odpowiednie decyzje - zakończył.