PSG zawodzi nawet po koronacji. Bohaterskie Troyes i Panenka na Navasie [WIDEO]

W normalnych warunkach presja nie ciąży na paryżanach, którzy są już po świętowaniu tytułu mistrzowskiego. Ale zarówno zawodnicy, jak i Mauricio Pochettino powinni w ostatnich tygodniach walczyć o swoją przyszłość w klubie, choć w przypadku Argentyńczyka, to i tak może być za późno.

Pozostały również czysto indywidualne cele. Mbappe, prawdopodobnie na pożegnanie z Francją, chciałby zostać pierwszym zawodnikiem Ligue 1, który w jednym sezonie zdobędzie najwięcej bramek i asyst. Troyes praktycznie zapewniło sobie awans, a mając za ostatnich dwóch rywali beniaminków z Lens i Lorient, podświadomie czuło, że w starciu z PSG może sobie odpuścić.

Gospodarze rozpoczęli serię szarż w 6. minucie. Najpierw pięknym technicznym strzałem popisał się Angel Di Maria, ale bramkarz Troyes jeszcze znalazł sposób na Argentyńczyka. Gorzej, że kilkadziesiąt sekund później skapitulował po raz pierwszy. Ponownie dużo zrobił skrzydłowy PSG, który dośrodkował głęboko w pole karne, ale z piłką minęła się cała obrona gości, a Marquinhos wykonał wyrok.

W 22. minucie Neymar wypuścił w pole karne Mbappe, a ten dał się sfaulować rywalowi. Sędzia nie miał wyjścia, musiał wskazać na “wapno”. To jednak Brazylijczyk, nie Francuz, ustawił futbolówkę na jedenastym metrze, zmylił golkipera i trafił do siatki. 2:0. Dla Neymara to 99. gol w oficjalnych występach dla paryskiego klubu.

To że PSG grało na stojąco widać było kilka minut później. Nuno Mendes po juniorsku, przez środek próbował podać do Verattiego, lecz piłkę przejął Ike Ugbo i nie namyślając się długo oddał potężny strzał. Keylor Navas wyciągnął się jak długi, jednak i tak nie był w stanie skutecznie interweniować. Kontaktowa bramka dla Troyes!

Ciekawie zrobiło się na początku drugiej połowy. Beniaminek dostał rzut karny po tym, jak Presnel Kimpembe nie potrafił przepisowo powstrzymać jednego z przeciwników, szarpiąc go i powalając na ziemię. Przed szansą stanął Florian Tardieu. 30-latek wykonał Panenkę, albo jak kto woli Benzemę z pierwszego meczu z Manchesterem City. Wyszło doskonale, bo Navas ani drgnął, a Troyes doprowadziło do remisu.

Po godzinie gry Neymar mógł się przez chwilę cieszyć z setnego gola. Szybko go anulowano, bo VAR, a potem i sędzia główny przy akcji bramkowej dopatrzyli się faulu Mbappe. W tym momencie mecz się zaostrzył, a zawodnicy wymierzali sobie nawzajem sprawiedliwość. Niewiele brakowało, a Neymar zamiast pięknego jubileuszu, miałby zimny prysznic w postaci czerwonej kartki za odepchnięcie rywala.

Rezultat do końca meczu się nie zmienił, choć w ostatniej sekundzie Messi po raz drugi w spotkaniu trafił w obramowanie bramki Troyes. Nowi mistrzowie Francji zanotowali ósmy remis w sezonie.