Raków Częstochowa. Mateusz Wdowiak wierzy w pokonanie Astany. "Mamy siłę i wiarę"

Podopieczni Marka Papszuna niedawno wrócili do treningów. Choć przerwa między sezonami nie była długa, to według Mateusza Wdowiaka piłkarze Rakowa zdążyli już zatęsknić za zajęciami. Teraz przed nimi okres wytężonej pracy.

- Pojawił się już głód powrotu do treningów. Widać to po pierwszych dniach, gdzie wszyscy pracują z dużą werwą. Przed nami obóz i stosunkowo krótki czas, bo już 9 lipca zagramy z Lechem Poznań o Superpuchar Polski. To będzie z pewnością intensywny czas, żeby odpowiednio przygotować się do sezonu - powiedział Wdowiak w rozmowie z oficjalną stroną Rakowa.

- Na początku standardowo były testy. Sprawdzaliśmy się wydolnościowo oraz siłowo. Każdy z nas podczas tej przerwy miał indywidualną rozpiskę treningową, także nie zaczynaliśmy od zera - podkreślił.

- Po tych testach tak naprawdę nie było żadnych treningów wprowadzających, weszliśmy na boisko już na pełnych obrotach. Widać, że w drużynie jest duża energia, każdy jest przygotowany do pracy. Wiadomo, że nie jest, ale to jest taki etap przed sezonem, że musimy popracować - dodał.

- Przebywamy ze sobą bardzo dużo czasu, przez co te relacje między nami są bliższe. Każdy tęsknił już za tym miejscem i za ludźmi. Nie tylko szatnią i trenerami, ale również za wszystkimi pracownikami w klubie - przyznał.

- Astana na pewno jest mocnym rywalem, który ma w swojej historii występy w Lidze Mistrzów. Pokazaliśmy jednak w zeszłym sezonie, że grając z dużymi markami, zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Na pewno mamy siłę i wiarę, że wykonamy dobrze swoją pracę i awansujemy do kolejnej rundy - zakończył.