Reprezentant USA miał ofertę gry dla Polski. "Rozmawiałem z Bońkiem. Namawiał mnie"

Rodzina Miazgi pochodzi z Polski, ale sam piłkarz wychowywał się w Stanach Zjednoczonych. Głośno o nim zrobiło się, gdy zaczął występować w New York Red Bulls w MLS. Wtedy otrzymał propozycję gry w pierwszej reprezentacji Polski.

- Rozmawiałem kilka razy przez telefon ze Zbigniewem Bońkiem. On mnie bardzo lubił i opowiadał o tym, jacy piłkarze występują w reprezentacji Polski i jak świetna atmosfera tam panuje. Namawiał mnie. Ja mu odpowiadałem, że podejmę decyzję, jak przyjdzie powołanie. Dostałem jednak tylko zaproszenie do kadry under-21 prowadzonej wtedy przez Marcina Dornę. To był 2015 rok, gdy już regularnie występowałem w New York Red Bulls. W październiku skontaktował się ze mną Juergen Klinsmann. Gdy dostałem szansę debiutu w reprezentacji USA, nie zastanawiałem się długo. O tym marzyłem od dziecka - przyznał Miazga w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".

Amerykanin przyznał, że zastanawiał się nad tym, co by zrobił, gdyby otrzymał powołania z obu reprezentacji. Sprawę stawia uczciwie.

- Prawda jest taka, że w moim sercu zawsze najważniejsza była Ameryka. Polskę darzę olbrzymim sentymentem, ale jestem Amerykaninem - stwierdził Miazga.

25-latek ma jednak za sobą jeden występ dla Polski. W 2012 roku zagrał w kadrze do lat 18 przeciwko Słowenii. Później reprezentował już tylko USA.

Miazga w 2016 roku przeniósł się z New York Red Bulls do Chelsea. Wciąż jest związany z londyńskim klubem, ale w jego barwach zaliczył tylko dwa występy. Był seryjnie wypożyczany - do Vitesse, Nantes, Reading, a obecnie do Anderlechtu.