Rektor uczelni sprzedawał dyplomy. Lewandowski i Milik w tle afery ujawnionej przez Onet

Rektor uczelni sprzedawał dyplomy. Lewandowski i Milik w tle afery ujawnionej przez Onet
Marcin Kadziolka/shutterstock.com
Prokuratura w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie handlu podrabianymi dyplomami. Według doniesień "Onetu" w sprawę mogą być zamieszani między innymi Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik oraz Jacek Góralski.
Naukowiec Zbigniew D., będący kanclerzem prywatnej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi, został przyłapany na wręczeniu podrobionego dyplomu jednej ze studentek w zamian za 2,5 tysiąca złotych.
Dalsza część tekstu pod wideo
W przeszłości D. pełnił funkcję dyrektora piłkarskiego ŁKS-u. Jak ustalili dziennikarze "Onetu", w sprawę zamieszani mogą być znani polscy piłkarze. Wśród nich Robert Lewandowski.
Portal donosi, że podczas przeszukania u doktora D. znaleziono zdjęcie dyplomu magisterskiego dla napastnika Bayernu Monachium. Na dokumentach znajdowało się zdjęcie piłkarza. Do obrony pracy miało dojść 24 marca 2018 roku - dzień po towarzyskim meczu Polska - Nigeria.
Tuż przed mundialem w Rosji, w czerwcu 2018 roku, D. spotkał się z żoną piłkarza. Miał wręczyć jej teczkę, ale nie wiadomo, co w niej było. Sam Lewandowski nigdy nie chwalił się tym, że ma dyplom z Uczelni Nauk Społecznych. Inaczej było w przypadku Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie w Warszawie, gdzie najpierw zdał licencjat, a później został magistrem.
W sprawie miał pośredniczyć Emil Jędrzejewski, będący chirurgiem z Warszawy i znajomym Lewandowskich. Jego zdaniem piłkarz ukończył uczelnię. Tę wersję potwierdza również rektor Uczelni Nauk Społecznych, prywatnie żona oskarżonego doktora D.
- Wszystko odbyło się uczciwie, Robert normalnie studiował - podkreśla. Lewandowscy nie chcieli rozmawiać o całej sprawie. Krótko odniosła się do niej Monika Bondarowicz, ich rzeczniczka.
- Ani Robert Lewandowski, ani Anna Lewandowska nie mają żadnej wiedzy na temat postępowania prokuratorskiego, o którym pan pisze. Nie zostali o takim postępowaniu powiadomieni, a tym bardziej nie składali żadnych wyjaśnień. Nie mają także możliwości potwierdzenia czy takie postępowanie w rzeczywistości ma miejsce. Trudno się w tej sytuacji odnosić do sprawy - napisała.
W sprawie pojawiają się jednak także inne nazwiska - Arkadiusza Milika oraz Jacka Góralskiego. W przypadku tego pierwszego policja znalazła zdjęcie dyplomu maturalnego.
Był on tłumaczony na język włoski w czasach, gdy napastnik występował w drużynie Napoli. Podobny dokument wystawiono na nazwisko brata snajpera, Łukasza. On sam w rozmowie z "Onetem" zaprzeczył, jakoby miał maturę i odmówił spotkania. Napastnik, który gra obecnie w Olympique Marsylia, nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik28 Jul 2021 · 08:51
Źródło: Onet.pl

Przeczytaj również