Robert Lewandowski o relacjach z Jerzym Brzęczkiem. Skomentował "8 sekund ciszy"

Brzęczek niespodziewanie stracił pracę na początku roku. Stało się tak, choć Zbigniew Boniek wcześniej zapowiadał, że nie myśli o zmianie selekcjonera.

- Gdybyśmy grali dobrze, trener nie zostałby zwolniony. Zawodnicy również za to odpowiadają. Przykra sprawa. Każdy z nas powinien również uderzyć się w pierś. Musimy zastanowić się nad tym, co nie funkcjonowało, nad tym, co my możemy zrobić lepiej, aby kwalifikacje mistrzostw świata zacząć od mocnego uderzenia. Refleksja jest potrzebna, natomiast musimy patrzeć przede wszystkim do przodu - stwierdził Lewandowski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".

Głośno o napięciach między kapitanem kadry a jej byłym selekcjonerem zrobiło się po listopadowej porażce z Włochami. Lewandowski w odpowiedzi na pytanie o pomysł na grę w tym meczu milczał przez kilka sekund.

Zachowanie 32-latka oceniono jednoznacznie - jako wotum nieufności wobec Brzęczka. Piłkarz przekonuje, że stawianie sprawy w ten sposób jest przesadą.

- Nie liczyłem sekund w głowie, nie planowałem takiego zachowania, po prostu tak wyszło. Moje milczenie zostało wyolbrzymione - podkreśla Lewandowski.

- Starałem się wspierać trenera. Po listopadowych meczach widziałem, co dzieje się w mediach, nie zmierzało to w dobrym kierunku, wykonałem telefon do selekcjonera. Zapewniłem go, że może na mnie liczyć. Rozmawialiśmy także o tym, iż jako drużyna mamy sporo rzeczy do poprawy w kwestiach gry czy funkcjonowania - podsumował Lewandowski.

Reprezentacja Polski najbliższy mecz rozegra 25 marca - jej rywalem w eliminacjach do mundialu będzie zespół Węgier. Będzie to debiut Paulo Sousy w roli selekcjonera biało-czerwonych.