Robert Lewandowski podsumował mecz reprezentacji Polski. "Prowadzenie w grupie? To nie oddaje stanu rzeczy"

Polacy wygrali z Bośnią i Hercegowiną 3:0. Lewandowski strzelił dwa gole.

- W pierwszej połowie wywieraliśmy presję na Bośniakach. Chcieliśmy grać do przodu i strzelać gole. Bramki zawdzięczamy cierpliwości. Poza tym czerwona kartka ułatwiła nam grę do przodu i kontrolowanie spotkania - stwierdził Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.

Bośniacy grali w osłabieniu już od 14. minuty. Z boiska za faul na kapitanie naszej kadry wyleciał Anel Ahmedhodzić. Sytuacja wzbudziła jednak pewne kontrowersje. Zdaniem części komentatorów decyzja sędziego była zbyt pochopna.

- Przy tej akcji dodatkowo byłem pociągany za rękę. Wydaje mi się, że gdyby nie to, to wyszedłbym sam na sam - odniósł się do sytuacji napastnik Bayernu.

Lewandowski był usatysfakcjonowany z gry biało-czerwonych. Dostrzegł w niej jednak także pewne mankamenty.

- Czuliśmy się pewnie. Są elementy do poprawy, choćby pressing, przejście z jednej strony na drugą. Akcje, które pokazaliśmy, to była jakość. Fajnie, że zaczęliśmy tak grać. Karol Linety zagrał supermecz, Mateusz Klich też jest w formie. Młode wilki wnoszą powiew świeżości z korzyścią dla reprezentacji. Będą pomagać kadrze - nie ma wątpliwości Lewandowski.

Polacy po zwycięstwie z Bośnią objęli prowadzenie w tabeli grupy. Kapitan biało-czerwonych podchodzi do tego bardzo spokojnie.

- To nie oddaje stanu rzeczy. Spokojnie, nie przesadzajmy. Nie świadczy to o tym, że jesteśmy najlepszą drużyną w grupie - ocenił Lewandowski.