Robert Lewandowski uderzył pięścią w stół! Polak zaapelował do szefów Bayernu Monachium w sprawie transferów

Bayern do tej pory pozyskał tylko dwóch piłkarzy, którzy mogą stanowić realne wzmocnienie pierwszej jedenastki. To dwaj francuscy mistrzowie świata - obrońcy Lucas Hernandez i Benjamin Pavard. Klub podpisał też kontrakt z utalentowanym napastnikiem Jannem-Fiete Arpem, ale wydaje się, że to inwestycja na przyszłość. Kolejnych wzmocnień nie widać, choć zdaniem Lewandowskiego są niezbędne.

- Potrzebujemy więcej zawodników, również po to, by była większa rywalizacja na treningach, dzięki czemu podniesie się poziom naszej gry. Mam nadzieję, że zarząd nad tym pracuje. Potrzebujemy piłkarzy najwyższej klasy. To nasze życzenie i chcielibyśmy, żeby zostało spełnione w najbliższych dniach - wypalił Lewandowski.

Bayern udał się na przedsezonowe zgrupowanie do Stanów Zjednoczonych. Do samolotu wsiadło tylko siedemnastu piłkarzy z pierwszej drużyny. Kadrę uzupełniło dziewięciu zawodników z zespołów młodzieżowych.

- Pytanie brzmi: dlaczego czekamy z transferami? Trudno grać o trofea bez odpowiednich wzmocnień. Jeśli chcesz rywalizować na najwyższym poziomie i wszystko wygrywać, to potrzebujesz mocnego zespołu. Przecież wiemy, że Bayern nie dokonał dużego transferu od dwóch lat. Czas na konkretne ruchy! - zaapelował Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski już w przeszłości krytykował politykę transferową swojego klubu. W 2017 roku domagał się od szefów Bayernu tego samego, co obecnie, czyli większych wydatków na transfery nowych piłkarzy.

Mistrzowie Niemiec od dłuższego czasu próbują ściągnąć nowego skrzydłowego, ale wciąż nie udało im się sfinalizować transferów Leroya Sane, Calluma Hudsona-Odoi, czy Nicolasa Pepe. Bliżej gry w Bayernie jest za to defensywny pomocnik Marc Roca z Espanyolu.