Roger Federer szczerze o zakończeniu kariery. "To po meczu z Hurkaczem zacząłem o tym myśleć"

Roger Federer kilka dni temu ogłosił zakończenie kariery. 20-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych po raz ostatni oficjalnie wystąpi w turnieju Laver Cup 2022, w którym reprezentacja Europy (m.in. Federer, Nadal, Djoković, Murray) zagra z ekipą Reszty Świata.

41-latek odniósł się do swojej decyzji dotyczącej zakończenia kariery.

- Była emocjonalna, ale słuszna. Muszę powiedzieć, że próbowałem wrócić. Na początku lata chciałem ponowić ćwiczenia sportowe, ale w końcu wszystko stało się dla mnie za trudne - powiedział.

Ostatni oficjalny mecz Szwajcar rozegrał w ubiegłorocznym Wimbledonie. Był to meczu ćwierćfinałowy przeciwko Hubertowi Hurkaczowi.

- To, że dotarłem do ćwierćfinału, było dla mnie niesamowite, bo nie czułem się gotowy w stu procentach. Potem przegrałem z Hubertem Hurkaczem, a ostatni set był jednym z najgorszych w mojej karierze. Zdałem sobie sprawę, że nic nie działa. Że to koniec - zdradził.

- Ostatnie lata były też trudne dla mojej rodziny. Mojej żonie Mirce nie podobało się, że gram, mimo problemów, z którymi się zmagam. Było mi jej żal. Także moje dzieci mówiły: "Przestań grać, chcemy z tobą jeździć na nartach” - przekazał.

W Laver Cup Szwajcar wystąpi tylko w rywalizacji deblowej. - Zapytałem, czy mógłbym zagrać tylko w deblu, ponieważ nie czuję się gotowy na mecz w singlu - tłumaczył.