Ronaldinho czarował, ale nie pomógł drużynie. Niespodziewana porażka legend Barcelony [WIDEO]

Mowa o starciu legend FC Barcelony z drużyną Zambii, która w 2012 roku sensacyjnie sięgnęła po Puchar Narodów Afryki. Podopieczni Herve’a Renarda zadziwili wówczas cały afrykański świat piłkarski, a wisienką na torcie był finałowy triumf po serii rzutów karnych z wypełnioną gwiazdami ekipą Wybrzeża Kości Słoniowej.

Prezydent Zambii, Hakainde Hichilema, oraz Minister Młodzieży, Sportu i Sztuki, Elvis Nkandu, przed meczem osobiście przywitali legendy FC Barcelony. Wśród nich byli tacy zawodnicy jak Gaizka Mendieta, Edmilson, Javier Saviola czy też sam Ronaldinho. Dawni gracze “Dumy Katalonii” poza rozegraniem spotkania odwiedzili także kilka regionów kraju.

Przyjezdni mieli optyczną przewagę od początku starcia, ale to gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Collinsa Mbesumy. Giovanni Silva mógł wkrótce wyrównać, jednak bramkarz Mweene świetnie obronił jego strzał.

Prawdziwą gwiazdą wieczoru był natomiast Ronaldinho. Każde dotknięcie piłki przez Brazylijczyka spotykało się z głośnym wiwatem na trybunach. Co więcej Brazylijczyk był też bliski zdobycia gola po strzale z rzutu wolnego, ale piłka ostatecznie zatrzymała się na poprzeczce. Następnie groźnie dośrodkował w pole karne na głowę Kluiverta, jednak bramkarz gospodarzy znów stanął na wysokości zadania i do przerwy utrzymał się rezultat 1:0 dla zambijskiej drużyny.

Po przerwie podobny obraz gry się nie zmienił. Legendy Barcelony dominowały, natomiast gole strzelali Zambijczycy. Dzięki bramkom Jamesa Chamangi i Clifforda Mulengi byli mistrzowie Afryki zwyciężyli 3:0. Ponad 50 tysięcy kibiców wpadło zatem w dziki szał nie tylko ze względu na obecność Ronaldinho, ale także z powodu postawy swoich ulubieńców.