Rzadki wyczyn Raheema Sterlinga. Nowy piłkarz Chelsea dołączył do elitarnego grona. "Zaraz dogoni Zlatana"

Rzadki wyczyn Raheema Sterlinga. Nowy piłkarz Chelsea dołączył do elitarnego grona. "Zaraz dogoni Zlatana"
Chelsea
Finalizując transfer z Manchesteru City do Chelsea, Raheem Sterling może o sobie powiedzieć, że reprezentował barwy każdej z trzech najlepszych obecnie angielskich drużyn. Sprawdziliśmy, jacy inni znani piłkarze dostąpili podobnego przywileju w którejś z czołowych, europejskich lig. Nie było ich wielu.
Raheem Sterling był jeszcze nastolatkiem, kiedy przebojem przebił się do podstawowego składu Liverpoolu. Po odważnej decyzji o transferze do Manchesteru City latem 2015 roku, w ostatnich latach seryjnie sięgał po trofea, zdobywając aż cztery tytuły mistrza Anglii. Teraz wychowany w Londynie reprezentant Anglii wraca do domu, by jako zawodnik Chelsea kontynuować imponującą jak dotąd karierę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jacy inni słynni piłkarze występowali w więcej niż dwóch spośród największych klubów w tym samym kraju? Zobaczcie sami.

Zlatan Ibrahimović

Najwięcej piłkarzy, którzy przywdziewali barwy kilku czołowych klubów z tego samego kraju, znajdziemy we Włoszech. Lista jest zaskakująco długa. Do najbardziej znanych na niej imion i nazwisk należą Roberto Baggio, Christian Vieri, Andrea Pirlo czy Leonardo Bonucci. Każdy z wymienionych reprezentantów Italii występował zarówno w Juventusie, Milanie, jak i Interze, podczas gdy Vieri rozegrał też jeden sezon w notującym wtedy najlepszy okres w dziejach klubu Lazio.
Równocześnie warto zwrócić uwagę, że żadna z powyższych gwiazd włoskiego futbolu nie przeszła do historii każdego z wielkich, rodzimych zespołów. Baggio zdobył w Serie A dokładnie tyle samo bramek łącznie dla Milanu i Interu, co tylko w swoim najlepszym sezonie występów w Juventusie (21). Tymczasem strzelający gola za golem dla Interu Vieri w Juventusie dopiero uczył się wcześniej gry na najwyższym poziomie, a za występy w Milanie - bliżej końca kariery - otrzymał nagrodę dla najgorszego gracza rozgrywek. Wreszcie, młodziutki Pirlo nie zrobił furory w Interze, gdzie poważne granie rozpoczynał również Bonucci. Ten ostatni spędził też raptem jeden sezon w Milanie.
W świetle przedstawionych faktów do jeszcze większej rangi urastają wyczyny Zlatana Ibrahimovicia. Weteran europejskich boisk występował dotychczas w każdej z czołowych lig na Starym Kontynencie, z wyjątkiem Bundesligi, w tym we wszystkich największych klubach na Półwyspie Apenińskim. Co więcej, w odróżnieniu od wymienionych wyżej rodzimych piłkarzy, w żadnym nie potrzebował wiele czasu na aklimatyzację. W Juventusie już w pierwszym sezonie zdobył w Serie A aż 16 bramek. Z Interem trzy razy z rzędu sięgnął po mistrzostwo Włoch. Z Milanem wygrał w tym roku ligowe rozgrywki po raz drugi, po 11-letniej przerwie.
Król.

Bernd Schuster

W kontraście do Italii, tylko dwóch piłkarzy reprezentowało dotychczas barwy wszystkich trzech, największych klubów w Hiszpanii. Pierwszy był Bernd Schuster. Co ciekawe, Niemiec zmieniał pracodawcę bezpośrednio. W 1988 roku, po ośmiu latach gry w Barcelonie, zdecydował się na kontrowersyjną przeprowadzkę do Realu Madryt. Dwa lata później trafił z kolei “za miedzę”, czyli do Atletico.
Podobnie jak Ibrahimović, wielce utalentowany technicznie pomocnik wszędzie święcił sukcesy. Jako zawodnik Barcelony aż trzykrotnie znalazł się na podium w plebiscycie Złotej Piłki. Z Realem zdobył komplet trofeum na krajowym podwórku. Z Atletico dwukrotnie wygrał z kolei Puchar Króla. Tylko na Estadio Santiago Bernabeu nigdy nie stroniący od posiadania własnego zdania Schuster nie został ponadto wyróżniony nagrodą dla najlepszego zagranicznego gracza w La Liga, przyznawaną wówczas przez magazyn “Don Balon”.
Drugim zawodnikiem, który ma za sobą występy dla wszystkich trzech hiszpańskich tuzów, jest były lewy obrońca Miquel Soler.

George Weah

We Francji wyczyn Raheema Sterlinga w pewnym sensie skopiował jeden z najsłynniejszych piłkarzy w dziejach afrykańskiego futbolu. George Weah bronił na przestrzeni niezwykle bogatej kariery barw wszystkich trzech najlepszych obecnie francuskich drużyn: Paris Saint-Germain, Olympique’u Marsylia oraz Monaco.
O ile na Stade Velodrome aktualny prezydent Liberii trafił niedługo przed zawieszeniem piłkarskich butów na kołku, o tyle to najpierw w Księstwie, a następnie nad Sekwaną wypłynął na szerokie wody. Z Monaco, do którego ściągnął go Arsene Wenger, Weah sięgnął po Puchar Francji oraz zagrał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. W PSG naturalnie uzdolniony napastnik zdobył zaś wszystkie krajowe trofea, zanim został kupiony przez wielki w tamtym okresie Milan. To głównie za sprawą występów na Parc des Princes Liberyjczykowi przyznano na koniec 1995 roku Złotą Piłkę.
Pozostając we Francji, warto wspomnieć również o Peguym Luyinduli, który grał w pierwszej dekadzie XXI w. zarówno w niepodzielnie panującym wtedy na tamtejszym podwórku Olympique’u Lyon, jak i Olympique’u Marsylii oraz PSG. I choć w żadnym z wymienionych klubów nie stał się gwiazdą pierwszej wielkości, wszędzie rozegrał przynajmniej jeden w najgorszym wypadku niezły sezon.

Daniel Sturridge

Aby znaleźć poprzedniego piłkarza, który zakładał na przestrzeni kariery koszulki zarówno Manchesteru City, Liverpoolu, jak i Chelsea, wcale nie trzeba cofać się daleko w czasie. Daniel Sturridge nadal pozostaje przecież czynnym zawodnikiem, nawet jeśli w przeszłości zdarzało mu się podejmować mocno zaskakujące decyzje.
Wychowanek m.in. Manchesteru City załapał się na początek nowej, bezprecedensowej ery w dziejach aktualnych mistrzów Anglii, zanim latem 2009 roku niespodziewanie zdecydował się na transfer do Chelsea. Na Stamford Bridge co prawda sięgnął po najbardziej prestiżowe trofea (Premier League, Ligę Mistrzów), ale nigdy na dobre nie przebił się do podstawowego składu. Inaczej było w Liverpoolu, gdzie Anglik stworzył w sezonie 2013/14 prawdziwie zabójczy duet napastników wraz z Luisem Suarezem, wspomagany zresztą przez nastoletniego wtedy Raheema Sterlinga. Sturridge nigdy później nie nawiązał już jednak do tamtej formy.
Drugim w erze Premier League zawodnikiem, który przywdziewał barwy trzech najlepszych obecnie angielskich zespołów, był Nicolas Anelka. Obecność w tym zestawieniu byłego reprezentanta Francji można uznać za lekko naciąganą. Kiedy kontrowersyjny napastnik z dużą regularnością zdobywał bramki dla Manchesteru City, jego ówczesna drużyna pałętała się bowiem w najlepszym razie w środku ligowej tabeli. Co więcej, Anelka był wcześniej tylko wypożyczony - i to raptem na kilka miesięcy - do Liverpoolu.
Z drugiej strony, nazywany w przeszłości “cudownym dzieckiem” francuskiego futbolu atakujący walczył na Anfield o mistrzostwo Anglii, czyli trofeum, które zdobył zarówno na początku kariery jako gracz Arsenalu (sezon 1997/98), jak i później w Chelsea (2009/10).

Kolo Toure

Podobnie jak w innych spośród wielkich piłkarskich nacji, nie licząc Włoch, na Wyspach nieczęsto zdarza się, by jeden zawodnik zagrał w więcej niż dwóch czołowych zespołach. Obok Anelki i Sturridge’a takiego przywileju dostąpił jeszcze Kolo Toure. Iworyjski środkowy obrońca związał z Anglią niemal całą karierę zawodniczą.
Toure występował najpierw przez siedem lat w Arsenalu, gdzie w młodym wieku okazał się istotną częścią historycznej, niezwyciężonej w Premier League drużyny z sezonu 2003/04. Jak bardzo? Dość napisać, że zagrał wtedy w 37 z 38 ligowych meczów, w tym w 36 od pierwszej minuty. Latem 2009 roku zawsze lubiany przez kibiców defensor przeniósł się do Manchesteru City. Na Etihad Stadium znowu wygrał angielską ekstraklasę, choć wtedy już jako zawodnik szerokiej kadry. Kiedy wydawało się, że Toure czeka na końcówkę kariery transfer do mniejszego klubu, nieoczekiwanie trafił on na trzy kolejne sezony do Liverpoolu. Na Anfield Iworyjczyk bynajmniej nie odcinał kuponów. Na koniec sezonu 2015/16 wyszedł w podstawowym składzie “The Reds” na finał Ligi Europy przeciwko Sevilli.
Czy Raheem Sterling wzniesie się w Chelsea na jeszcze wyższy poziom gry niż dotychczas? A przynajmniej kontynuuje zdobywanie trofeów? Do wyrównania wyczynu Zlatana Ibrahimovicia potrzebuje jeszcze jednego tytułu mistrza kraju.

Przeczytaj również