"Kosztowna ściema". Ostre komentarze po słowach rzecznika rządu, odniósł się do gigantycznej premii

"Biało-Czerwoni" w niedzielę zakończyli swój udział w tegorocznych mistrzostwach świata. W 1/8 finału musieli uznać wyższość Francji. "Trójkolorowi" zwyciężyli 3:1 i to oni w ćwierćfinale zmierzą się z Anglią.

Celem minimum było dla reprezentacji Polski wyjście z grupy i to naszej kadrze się udało. Jak się okazuje, na konta piłkarzy i sztabu trafić ma gigantyczna premia od premiera - aż 30 milionów złotych. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Teraz do doniesień "Wirtualnej Polski" odniósł się rzecznik rządu, Piotr Mueller. Potwierdził on, że premier rzeczywiście obiecał przyznanie środków na piłkę nożną, ale nie chciał ujawnić ich dokładnego przeznaczenia.

- Premier obiecał w rozmowie z prezesem PZPN i trenerem dodatkowe środki i to się dzieje. Liczymy na to, że polska piłka nożna będzie mogła dzięki wsparciu osiągać kolejne sukcesy - podkreślił.

Jego słowa wywołały lawinę komentarzy. Dziennikarze podkreślają, że sukcesy reprezentacji Polski na mistrzostwach świata nie powinny mieć wpływu na to, czy rząd będzie wspierał rozwój piłki. Uważają słowa Muellera za wymyśloną wymówkę.

- Średnio to logiczne, jeśli premier uzależnia środki na rozwój piłki nożnej od awansu. Gdybyśmy nie awansowali, wsparcia dla młodych zawodników by nie było za karę? - pyta retorycznie Patryk Michalski z "Wirtualnej Polski".

- Czy dobrze rozumiem, że premią za wyjście z grupy miało być założenie wspierającego piłkę młodzieżową funduszu opiewającego na kwotę 30 mln zł? A co ma piernik do wiatraka? To brzmi jak wymyślona przez te parę kryzysowych godzin ściema. Kosztowna ściema - ocenił Maciej Bąk z "Radia ZET".