Samobój Schmeichela zniweczył wysiłki Leicester w walce o LM! Wpadka Chelsea bez konsekwencji [WIDEO]

Samobój Schmeichela zniweczył wysiłki Leicester w walce o LM! Wpadka Chelsea bez konsekwencji [WIDEO]
Screen z TV
Porażka Chelsea z Aston Villą mogła okazać się niezwykle brzemienna w skutkach. Ostatecznie pozostała jednak bez konsekwencji, bo Leicester City uległo Tottenhamowi, mimo że dwukrotnie prowadziło.
Odkąd Thomas Tuchel objął "The Blues", jego zespół nie przegrał jeszcze żadnego wyjazdowego spotkania. Dziś londyńczycy musieli pokonać Aston Villę, aby być pewnymi gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Początkowo Chelsea miała dużą przewagę i zamknęła rywali na ich połowie. Nie przekładało się to jednak zbytnio na klarowne sytuacje podbramkowe. Najdogodniejszą okazję zmarnował Mason Mount.
W końcówce pierwszej połowy niespodziewanie cios zadali piłkarze Aston Villi. Bertrand Traore urwał się rywalom po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce.
W drugiej połowie gospodarze szybko podwyższyli wynik. Jorginho faulował w polu karnym Traore, a "jedenastkę" na gola pewnie zamienił Anwar El Ghazi.
Po tym golu "The Blues" rzucili się do ataku. Do siatki trafił Timo Werner, lecz jego bramka nie została uznana ze względu na minimalnego spalonego. W 70. minucie goście złapali kontakt za sprawą Bena Chilwella.
To okazało się zbyt mało, aby na terenie rywali zdobyć choćby jeden punkt. Ostatecznie porażka Chelsea i tak nie sprawiła, że zespół z Londynu wypadł poza czołową czwórkę.
Lokalnemu rywalowi pomógł bowiem Tottenham, choć przez długi czas wydawało się, że "Koguty" przegrają z Leicester City. Na King Power Stadium doszło do pojedynku uznanych snajperów - Jamiego Vardy'ego oraz Harry'ego Kane'a.
To napastnik "Lisów" jako pierwszy miał powody do radości. Alderweireld faulował go w polu karnym, a arbiter wskazał finalnie na jedenasty metr. Tej okazji Vardy nie zmarnował.
Do przerwy było jednak 1:1. W 41. minucie zagranie Doherty'ego zostało zablokowane, ale piłka dość przypadkowo trafiła do Kane'a. Ten wyrównał stan meczu, zdobywając 23. gola w sezonie. Dzięki temu sięgnął też po koronę króla strzelców.
Tottenham stracił jednak szanse na grę w europejskich pucharach, bo w drugiej części spotkania znów do siatki trafił Vardy. Raz jeszcze wykorzystał rzut karny, choć "jedenastka" była dość kontrowersyjna.
Prowadzenie 2:1 sprawiało, że to zawodnicy Leicester City byli jedną nogą w Lidze Mistrzów. Wszystko zniweczył wielki błąd Schmeichela, który w 76. minucie piąstkował piłkę na tyle nieudolnie, że wpakował ją do własnej bramki.
W końcówce gospodarze rzucili się do ataku, lecz w efekcie stracili tylko jeszcze dwie bramki. Katem "Lisów" został Gareth Bale, który ustrzelił dublet. Dzięki jego trafieniom Tottenham wygrał 4:2 i w kolejnym sezonie zagra w Lidze Konferencji.
W Lidze Mistrzów zameldował się też Liverpool, który wygrał 2:0 z Crystal Palace. Więcej na temat tego meczu przeczytacie TUTAJ.

Przeczytaj również