Santos znowu poruszył temat meczu z Niemcami. Selekcjoner nie zmienił zdania. "Nie jestem zachwycony"

W czerwcu reprezentację Polski czekają dwa mecze. Najpierw zmierzymy się z Niemcami, później zaś z Mołdawią. Drugie spotkanie ma większe znaczenie dla kadry, wszak jest starcie o punkty w eliminacjach do EURO 2024.

Wobec tego Fernando Santos nie jest szczególnie zadowolony z konieczności rozgrywania towarzyskiej potyczki z naszym zachodnim sąsiadem. Portugalczyk podkreślił, że fakt organizacji takiego wydarzenia nie był z nim konsultowany, wszak decyzje zapadły przed podpisaniem umowy z PZPN-em.

Nie zmieniło to jednak podejścia selekcjonera, który nadal krytycznie ocenia pomysł. Szkoleniowiec jest zdania, że Polsce przydałby się sparing z rywalem zbliżonym do Mołdawii.

- Jak mówiłem w wywiadzie telewizyjnym, mecz był planowany w momencie, kiedy mnie tu jeszcze nie było. To była decyzja federacji, którą respektuję w stu procentach. Ale gdybym w okresie planowania już był w Polsce i zostałbym zapytany, czy spotkanie z Niemcami w tym terminie mi odpowiada, powiedziałbym, że nie - powiedział dla "Polsatu Sport".

- Ten mecz nie do końca posłuży za sprawdzian, czy ta drużyna się rozwija, czy nie. Na ten termin wybrałbym innego rywala. Takiego, który pomógłby mnie i drużynie realizować mój pomysł na grę. Nie Niemcy, Brazylię czy Portugalię, tylko kogoś podobnego do Mołdawii - dodał.

Wcześniej Santos zapowiedział, że przeciwko Niemcom nie wystawi najmocniejszego składu. Czerwcowe starcie ma być przy tym okazją do podziękowania Jakubowi Błaszczykowskiemu za wieloletnią grę w kadrze.