Sensacyjna porażka Arki Gdynia. Znowu na własnym boisku

Sensacyjna porażka Arki Gdynia. Znowu na własnym boisku
PressFocus
W meczu 23. kolejki Fortuna I Ligi Arka Gdynia niespodziewanie przegrała u siebie 0:1 (0:1) z Górnikiem Łęczna. Jedynego gola strzelił Miłosz Kozak.
Gospodarze od początku spotkania ruszyli do ataku. W 7. minucie Luan Capanni był bliski strzelenia gola... kolegą z zespołu, Omranem Haydarym. Piłka po rykoszecie od nogi Afgańczyka przeleciała jednak minimalnie obok słupka. Po chwili w polu karnym zablokowany został Kacper Skóra.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 19. minucie niespodziewanie prowadzenie objęli goście z Łęcznej. Z dystansu uderzył mający mnóstwo miejsca na strzał Miłosz Kozak, co najwyraźniej mocno zaskoczyło bramkarza Arki Daniela Kajzera, który nie zdążył z interwencją. Co więcej, niewiele brakowało, by zaraz zrobiło się 0:2. Po błędzie Azackiego Kozak w sytuacji oko w oko z Kajzerem jednak przestrzelił.
Arkowcy sprawiali wrażenie zupełnie pogubionych po straconej bramce. Dopiero w 42. minucie oddali celny strzał za sprawą Janusza Gola, tyle że nie mogło to zaskoczyć Macieja Gostomskiego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Pachniało więc niespodzianką.
I ta istotnie nastąpiła. W drugiej połowie Górnik spokojnie dowiózł korzystny rezultat, po tym jak gdynianie non stop bili głową w mur, rozgrywając ogólnie jeden z najgorszych meczów w sezonie. Bramkarz z Łęcznej Maciej Gostomski musiał spocić się raz, gdy groźnie uderzał Kacper Skóra.

Przeczytaj również