Grbić prosto z mostu. "Jesteśmy nieco rozczarowani"

Grbić prosto z mostu. "Jesteśmy nieco rozczarowani"
Artur Kraszewski / pressfocus
Polscy siatkarze wrócili do kraju z mistrzostw świata, które odbywały się na Filipinach. Podczas konferencji prasowej Nikola Grbić zdradził, jak podchodzi do wywalczenia brązowych medali.
Polska jest siatkarską potęgą. W 2014 i 2018 roku wygrywała mistrzostwa świata, a trzy lata temu sięgnęła po srebro.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tym razem biało-czerwoni musieli zadowolić się trzecim miejscem. W półfinale zostali rozbici w trzech setach przez Włochów. W meczu o brąz wygrali zaś 3:1 z Czechami.
Nikola Grbić zwrócił uwagę na to, że trzeba szanować ten wynik, biorąc pod uwagę sporą liczbę zmian w składzie. Debiuty na mistrzostwach świata zanotowali choćby Maksymilian Granieczny czy Jakub Nowak. W turnieju nie wzięli zaś udział m.in. Paweł Zatorski, Mateusz Bieniek, Marcin Janusz czy Grzegorz Łomacz, którzy występowali jeszcze podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich.
- Jesteśmy zmęczeni, pewnie też nieco rozczarowani, jak każdy, ale wydaje się, że mamy co świętować. Od czterech lat jako jedyny zespół z każdej imprezy wracamy z medalem, to zaczyna być czymś normalnym. Jednak w tym sezonie mieliśmy dużo problemów, sporo zmieniło się w reprezentacji, zarówno w sztabie, jak i w drużynie - zaznaczył Grbić, cytowany przez TVP Sport.
- Nie było z nami wielu zawodników z igrzysk w Paryżu, a z drugiej strony sporo zawodników pierwszy raz grało w Lidze Narodów i mistrzostwach świata. Dlatego te emocje są mieszane. Dlatego teraz mamy "tylko" brązowy medal, a o więcej postaramy się za dwa lata przed własnymi kibicami - dodał selekcjoner na konferencji prasowej.
Mistrzostwa świata w 2027 roku odbędą się w Polsce. Dwa lata później gospodarzem tej imprezy będzie Katar.

Przeczytaj również