Polacy uciekli spod topora, a potem... miazga! Wielkie emocje na MŚ [WIDEO]

W piątek rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce. Na pierwsze niespodzianki nie było trzeba długo czekać. Swoje mecze przegrały Kuba (1:3 z Portugalią) oraz Japonia (0:3 z Turcją). Za faworyta swojego meczu uznawana była też Polska. W sobotę biało-czerwoni grali z Rumunią.

Mimo tego, że ich triumf za pełną pulę wydawał się formalnością, skazywani na porażkę rywale nie złożyli broni i dzielnie walczyli o urwanie punktów. Nie najlepsza skuteczność Polaków w ataku sprawiła, że Rumuni szybko wyszli na prowadzenie w pierwszej partii.

Podopieczni Nikoli Grbicia długo nie potrafili skruszyć świetnie grającej reprezentacji Rumunii. Zamiast łatwego triumfu, była trudna przeprawa i niesamowite emocje w tie-breaku. Co więcej, od porażki w pierwszym secie Polaków uratował challenge wywołany przez selekcjonera Nikolę Grbicia.

Przy stanie 30:29 punkt dający zwycięstwo w secie zdobyła Rumunia. Jej radość nie trwała jednak długo. System wideoweryfikacji dopatrzył się pomyłki po stronie rywali, co pozwoliło Polsce uchronić się przed porażką, wrócić do gry i wygrać seta wynikiem 34:32.

Druga odsłona szybko pokazała, że przebieg pierwszej partii był jedynie wypadkiem przy pracy. Biało-czerwoni w końcu zaczęli skutecznie kończyć ataki, co przerodziło się w pewny triumf 25:15 w drugim secie i wyjście na prowadzenie 2:0 w całym spotkaniu.

Trzeci set również był tylko formalnością dla podopiecznych Grbicia. Rumuni, choć próbowali walczyć, nie zdołali utrzymać tempa. Biało-czerwoni wygrali tę partię 25:19 i cały mecz 3:0. Kolejne spotkanie rozegrają w poniedziałek z Katarem.