Polacy wygrali z Estonią w trzech setach i zagrają ze Słowenią w barażach o ćwierćfinał mistrzostw Europy

W pierwszym secie po kilku akcjach punkt za punkt, biało-czerwoni po raz pierwszy objęli prowadzenie przy stanie 5:4. Bardzo dobrze od początku spisywał się Mateusz Bieniek, którego as serwisowy pozwolił zejść nam na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą. Z czasem świetnie zaczął funkcjonować nasz blok i biało-czerwoni powiększyli prowadzenie do trzech punktów - 10:7, 12:9. Taką w miarę bezpieczną przewagę utrzymywali do końcówki seta, którego rozstrzygnęli na swoją korzyść bez większych problemów, wygrywając 25:21.

W drugiej odsłonie bardzo szybko udało nam się wypracować przewagę, głównie dzięki skutecznym atakom Kubiaka i Bieńka, i na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z rezultatem 8:5. Potem jednak podopieczni De Giorgiego popełnili kilka błędów i Estończycy błyskawicznie doprowadzili do remisu po 9. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć drugiej na kilka punktów. Taki stan rzeczy utrzymywał się już do końca drugiej partii. Do ostatnich akcji trwała zacięta walka o zwycięstwo. Biało-czerwoni w końcu rozstrzygnęli losy drugiego seta, wygrywając dzięki asowi serwisowemu Bieńka 26:24.

Początek trzeciej partii należał do rywali. Nasi zawodnicy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktową stratą. Polacy popełniali błąd za błędem, ale w końcu udało im się poprawić grę w bloku i na zagrywce, dzięki czemu doprowadzili do remisu po 13. W kolejnych minutach przeciwnicy znowu mieli niewielką przewagę, lecz w końcu siatkarzom De Giorgiego udało się wyjść na prowadzenie - 21:20. Po chwili Bartłomiej Lemański posłał asa i było już 22:20. Biało-czerwoni nie oddali już tego prowadzenia, wygrywając 25:22 i kończąc mecz w trzech setach.

Polska zajęła drugie miejsce w grupie A i w środę w meczu barażowym o ćwierćfinał mistrzostw Europy zmierzy się ze Słowenią.