Polski finał w Lidze Mistrzów! ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dała koncert i wygrała na terenie giganta! [WIDEO]
Po raz pierwszy w historii w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów wystąpią dwie polskie drużyny. Szansę na trzeci triumf z rzędu w tych rozgrywkach ma Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Obrońcy tytułu wyeliminowali Sir Safety Perugię. W rewanżu znów wygrali 3:1.
Już przed tygodniem polscy kibice mieli ogromne powody do radości po pierwszych półfinałach siatkarskiej Ligi Mistrzów. Po 3:1 swoje spotkania wygrały bowiem Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Ten drugi zespół sięgał po triumf w dwóch ostatnich edycjach Ligi Mistrzów, ale Polacy nie byli faworytami w starciu z Sir Safety Perugią. Włoski zespół jest bowiem naszpikowany gwiazdami - w jego barwach grają choćby Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon.
ZAKSA w Perugii musiała wygrać co najmniej dwa sety - podobnie jak w przypadku Jastrzębskiego Węgla, już porażka 2:3 wystarczyła do awansu do wielkiego finału. Od początku we włoskiej hali panowało ogromne napięcie.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale od stanu 10:11 ZAKSA zdobyła cztery punkty z rzędu. Przewagę udało się utrzymać, choć przez nieskuteczność Śliwki zrobiło się 23:23. W końcówce zapunktował Bednorz, a potem blokiem popisali się Kaczmarek i Smith, dzięki czemu polski zespół wygrał 25:23.
Perugia nie mogła pozwolić sobie więc już na porażkę w choćby jednej partii. Drugiego seta Włosi rozpoczęli ze sporym animuszem i prowadzili już 10:6. Po chwili ZAKSA odpowiedziała jednak zdobycie m aż siedmiu punktów z rzędu.
Fenomenalnie funkcjonował zwłaszcza blok kędzierzynian, gdzie szalał Smith. Amerykanin kilkukrotnie zatrzymał choćby Leona, a na koniec znakomicie serwował. Ostatecznie polska drużyna wygrała aż 25:18 i była już pewna gry w wielkim finale Ligi Mistrzów!
W trzecim secie szkoleniowiec polskiej drużyny zdecydował się na wpuszczenie rezerwowych. Perugia wygrała tę partię 25:19. W czwartej odsłonie to rezerwowi ZAKSY okazali się jednak lepsi, wygrywając 27:25 i zwyciężając w całym spotkaniu 3:1.