Polski siatkarz prosto z mostu. "Teraz zacznie się poważne granie"

Polski siatkarz prosto z mostu. "Teraz zacznie się poważne granie"
Źródło: Piotr Matusewicz / PressFocus
Polscy siatkarze przylecieli na Filipiny jako faworyci do zdobycia mistrzostwa świata. Kewin Sasak nie ukrywa, że dopiero zacznie się "poważne granie".
Polska pozostaje siatkarską potęgą. W 2014 i 2018 roku biało-czerwoni wygrali mistrzostwa świata, a trzy lata temu musieli zadowolić się srebrem.
Dalsza część tekstu pod wideo
W finale poprzednich MŚ nasi reprezentanci przegrali w czterech setach z Włochami. Teraz to właśnie "Azzurri" staną na drodze w półfinale.
Droga Polski do najlepszej czwórki nie była szczególnie wyboista. Pokonanie Rumunii, Kataru Holandii, Kanady i Turcji było pewnego rodzaju obowiązkiem, z którego podopieczni Nikoli Grbicia wywiązali się bez zarzutu.
- Myślę, że każdy z nas tę fazę uznawał przed turniejem dopiero jako jakieś wyzwanie i teraz zacznie się poważne granie. Cieszy nas oczywiście to, że dotarliśmy do półfinału, ale to, co najważniejsze, to dopiero przed nami - zaznaczył Kewin Sasak, cytowany przez portal Strefa Siatkówki.
- Myślę, że bój z Włochami będzie ciężki. Nie ma co ukrywać, Włosi będą chcieli odegrać się za finał Ligi Narodów. Myślę też, że nie mamy się zbytnio czym przejmować. Uważam, że jesteśmy w bardzo dobrej formie, która z meczu na mecz wzrasta. Jako cała drużyna także wyglądamy bardzo dobrze – dodał.
Polska zmierzy się z Włochami już w tę sobotę. Początek meczu o godzinie 12:30.
W pierwszym sobotnim półfinale Bułgaria wygrała 3:1 z Czechami. Po raz pierwszy od 1970 roku awansowała do finału siatkarskich mistrzostw świata, o czym więcej TUTAJ.

Przeczytaj również