Polski siatkarz wypalił przed półfinałem MŚ. "Mam tego serdecznie dosyć"
Polscy siatkarze w półfinale mistrzostw świata zagrają z Włochami. Bardzo dobitnie na temat najbliższych rywali wypowiedział się Kamil Semeniuk.
Biało-czerwoni bardzo pewnie awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw. W fazie grupowej ograli Rumunię, Katar i Holandię, w 1/8 finału nie dali szans Kanadzie, a w ćwierćfinale byli zdecydowanie lepsi od Turcji.
W półfinale skala trudności będzie nieporównywalnie większa. Polacy zmierzą się z broniącymi tytułu Włochami. Mecz odbędzie się w sobotę.
Oba zespoły w tym sezonie zmierzyły się już w finale Ligi Narodów. Polacy wygrali zadziwiająco łatwo, bo 3:0. W jednym z setów dali rywalom ugrać zaledwie 14 punktów. Teraz należy spodziewać się znacznie bardziej wyrównanego meczu.
- Ja już mam naprawdę serdecznie dosyć grania przeciw reprezentacji Włoch. Jednak jeśli dochodzi się do ostatniego etapu turnieju, to prędzej czy później trzeba się skonfrontować z taką drużyną. Ja wiem, że to będzie ciężkie spotkanie. Znamy się bardzo dobrze, zarówno oni nas jak i my ich. Mieliśmy w tym sezonie okazję zagrać już w wielkim finale dużego turnieju. Jednak oni na pewno zagrają teraz inaczej, to znaczy zdecydowanie lepiej niż w Chinach. Mecz na pewno będzie ciekawy dla oka, mam nadzieję że wyjdziemy z tej batalii zwycięsko - podkreślał Semeniuk w rozmowie z portalem Interia.pl.
Reprezentant Polski podkreśla, że Włosi nie mają słabych punktów. Docenia zwłaszcza rozgrywającego Simone Gianelliego.
- Jest to kompletny zespół, nie mają jakiegoś słabego punktu zaczepienia, aby w jakimś elemencie faktycznie ich starać się ukuć. Na każdej pozycji mają światowych zawodników, grających na bardzo wysokim poziomie. Mimo tego, że nie ma ich podstawowego przyjmującego Daniele'a Lavii, to jest Mattia Bottolo, który też świetnie się wkomponował w tę drużynę. I naprawdę prezentują się wyśmienicie. Dlatego nie lubię z nimi grać, bo zawsze jest ciężko. Trzeba naprawdę napocić się, po meczu głowa niesamowicie pulsuje od myślenia cały czas na boisku, co zagra Simone Gianelli - podsumował polski przyjmujący.