"Tej siatkówki było za dużo". Rewolucja w PlusLidze, część zespołów poza rozgrywkami

We wtorek odbyło się spotkanie prezesów klubów PlusLigi. Półtoragodzinny mityng zakończył się głosowaniem, w którym podjęto decyzję o wprowadzeniu rewolucyjnej zmiany.

Działacze głosowali za zmniejszeniem liczby drużyn z 16 na 14. Zmiana ma wejść w życie od sezonu 2025/2026.

Większa część prezesów opowiedziała się za wspomnianą inicjatywą. Przeciwni byli szefowie słabszych klubów, które będą walczyły o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W wyniku tajnego głosowania podjęto decyzję o wprowadzeniu zmiany. Po sezonie 2024/2025 z PlusLigi spadną aż trzy zespoły.

Historyczną zmianę skomentował prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Piotr Szpaczek. Działacz wypowiedział się o wyniku głosowania na łamach "Super Expressu".

- To jest dobra decyzja dla wszystkich reprezentantów Polski oraz klubów biorących udział w pucharach europejskich, choć wiadomo, że nie mogła zadowolić wszystkich prezesów. Przy czternastu drużynach najbardziej eksploatowani gracze będą mieli więcej czasu, by złapać oddech. A poziom ligi i jej wartość marketingowa podniosą się. Czternaście ekip w PlusLidze będzie bardziej skonsolidowanych, mocniejszych, stawiamy w ten sposób na jakość i lepszy produkt, a nie ilość - zaczął prezes ZAKSY.

- Są tacy, którzy się będą bardzo cieszyć, ale jest też grono prezesów, które będzie się teraz mierzyć z widmem spadku lub walką o pozostanie. To na pewno przykra okoliczność, choć czekać może każdego. Trochę było tej siatkówki za dużo, choćby w telewizji, słyszeliśmy głosy kibiców na ten temat, jest pewien przesyt. Sądzę, że teraz tą decyzją możemy dla odmiany wywołać lekki głód - mówił Szpaczek.

Wtorkowe głosowanie odbyło się po licznych apelach siatkarzy o zmniejszenie intensywności rozgrywek. Prezes ZAKSY przyznał, że spodziewał się podjętej decyzji.