Nie tylko Birmingham. Policja w akcji, kibice dostali rykoszetem. Szokujące sceny [WIDEO]

Nie tylko Birmingham. Policja w akcji, kibice dostali rykoszetem. Szokujące sceny [WIDEO]
Twitter Screen
W trakcie meczu pomiędzy AEK-iem Ateny a Brighton doszło do skandalicznej sytuacji. Greccy policjanci niezamierzenie potraktowali gazem łzawiącym kibiców angielskiego zespołu.
W czwartek AEK zmierzył się z Brighton w ramach fazy grupowej Ligi Europy. Spotkanie było rozgrywane na OPAP Arenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Rywalizacja zakończyła się wynikiem 1:0 na korzyść angielskiego zespołu. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Joao Pedro.
Tuż po zakończeniu spotkania policja próbowała spacyfikować kibiców greckiej drużyny, którzy szukali starć z sympatykami Brighton. Funkcjonariusze użyli w tym celu gazu łzawiącego.
Substancja została niedokładnie rozpylona i dosięgnęła również fanów "Mew". Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym można zaobserwować, jak wspomniani kibice starają się uniknąć gazu.
Do całej sprawy odniósł się szef klubowej policji, Darren Balkham. Funkcjonariusz skomentował zajście za pośrednictwem Twittera.
- Wystrzelono kilka kanistrów, w wyniku czego gaz wrócił na stadion ze względu na bezwietrzną noc. Wiem, że wielu z Was [kibiców Brighton – przyp. red.] zostało dotkniętych tym zdarzeniem. Zaraz potem zapewniliśmy pomoc tym, którzy tego potrzebowali. Żeby było jasne, działanie prewencyjne nie było skierowane w stronę fanów Brighton, a policja pochwaliła ich znakomite zachowanie - napisał Balkham.
Wspomniany incydent skomentował także angielski klub. Brighton wydało oficjalne oświadczenie, w którym odniosło się do czwartkowego zdarzenia.
- Po raz kolejny podróżujący kibice Brighton okazali klubowi uznanie i wspierali drużynę podczas historycznego wieczoru. Jesteśmy świadomi niewielkiej liczby incydentów, które miały miejsce podczas meczu. Wiemy także, że w rezultacie policja użyła gazu łzawiącego. Jego rozpylenie nie było skierowane w sekcję wyjazdową. Jednakże jesteśmy również świadomi, że w sposób niezamierzony dotknęło to wielu z naszych kibiców. Będziemy badać sprawę i szukać wyjaśnień u władz AEK-u Ateny oraz u UEFA. Na tym etapie nie będziemy udzielać dalszych komentarzy - napisano w oświadczeniu.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jak zakończy się wspomniane dochodzenie. Na ostateczną decyzję i potencjalne kary trzeba jeszcze poczekać.
Redakcja meczyki.pl
Filip Węglicki01 Dec 2023 · 07:38
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również