Adamek bez ogródek o relacjach z Gołotą. "Zawiść i złość"

Jeszcze kilkanaście lat temu Tomasz Adamek i Andrzej Gołota nie żyli w konflikcie. Kiedy Adamek dołączył do Gołoty, przeprowadzając się do Stanów Zjednoczonych, byli nawet serdecznymi przyjaciółmi.

Niebawem ich relacje uległy jednak znacznemu pogorszeniu. Finalnym podsumowaniem ochłodzenia stosunków pomiędzy pięściarzami była ich wspólna walka, która odbyła się w październiku 2009 roku.

Adamek wygrał wówczas z Gołotą przez techniczny nokaut w piątej rundzie. Okazuje się, że od tego czasu pięściarze nie mają ze sobą praktycznie żadnego kontaktu.

Ucierpiały też relacje "Górala" z żoną "Dżonusia". 16 lat temu oskarżyła ona Adamka o wykorzystanie nazwiska Gołoty do wypromowania się. Wciąż ma mu to za złe.

- Nie rozmawiam z nimi. Z Andrzejem gdzieś tam tylko witałem się na 25-leciu Polsatu. Mariola nawet nie podeszła. Nie chcę się źle wypowiadać o osobie. Nie znam tak jej. Każdy sobie rzepkę skrobie. Ja sobie żyję spokojnym życiem w Ameryce. A kto coś tam robi, typuje... Jak to mówią: tu wpuszczam, tu wypuszczam - przekazał Adamek.

- Ta zawiść i złość od 2009 roku... Jeszcze jej to nie przeszło, biednej. No ale co, ja ją pozdrawiam. I życzę wszystkiego najlepszego - podsumował żonę Gołoty na kanale Karol Garncarz | Podcast no. 13.

W ubiegłym roku Adamek stoczył łącznie trzy walki. Wygrał z Mamedem Chalidowem w KSW, a później z Patrykiem Bandurskim i Kasjuszem Życińskim w Fame MMA.

Co więcej, w odróżnieniu od Gołoty zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. 6 września w gliwickiej PreZero Arenie przystąpi do starcia z Roberto Soldiciem.