Billam-Smith specjalnie zrobił to Masternakowi? Brytyjczyk ujawnił radę od swojego trenera
Chris Billam-Smith wygrał walkę z Mateuszem Masternakiem o pas mistrza świata federacji WBO. Brytyjczyk ujawnił kulisy pojedynku.
Masternak przeżył sportowy dramat. W walce o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej federacji WBO musiał się poddać po siedmiu rundach. Powodem była kontuzja żeber.
Polak po walce zebrał wiele komplementów. Ciepło mówił o nim także rywal.
- Ma niezwykle niewygodny styl i dzisiaj było wyraźnie widać, dlaczego czołowi zawodnicy wolą nie mieć z nim do czynienia. Świetnie składa ciosy. Wszystko, co pozytywnego mówiłem o nim w trakcie przygotowań do walki, potwierdził dziś w ringu. Pokazał, jaki jest dobry - mówił Billam-Smith.
Masternak nie potrafił wskazać momentu, w którym doznał urazu. Brytyjczyk twierdzi jednak, że kontuzja rywala była efektem jego przemyślanych działań.
- Myślę, że to stało się po tym, jak zadałem podwójny lewy prosty, a potem lewy albo prawy hak na tułów. Wydaje mi się zresztą, że Mateusz już przed walką miał jakiś problem. Mój trener Shane McGuigan zwrócił na to uwagę. Powiedział mi w narożniku: "Widzę jego żebro. Celuj w nie". I przez tych kilka rund celowałem. A w końcu trafiłem tym hakiem na tułów - stwierdził pięściarz.
Polak ma czego żałować, bo w momencie przerwana walki prowadził 5:2. Billam-Smith twierdzi, że przewaga nie była tak duża.
- Miałem wrażenie, że to wyrównana walka, ale Masternak pewnie prowadził. Może jedną rundą, to znaczy mógł wygrać cztery, a ja trzy. Wiedziałem jednak, że się rozkręcam. I zdawało mi się, że rywal słabnie. Jasne, to, co się stało, trochę odbiera blasku wygranej, ponieważ Mateuszowi przydarzyła się kontuzja. Ale zwycięstwo to zwycięstwo - podsumował Billam-Smith.