Błachowicz podał nazwisko rywala. Będziecie zaskoczeni

Jan Błachowicz wrócił do oktagonu po niemal dwuletniej przerwie i 22 marca na gali UFC Fight Night w Londynie stoczył kolejny pojedynek. Skrzyżował rękawice z kilka lat młodszym Carlosem Ulbergiem. Starcie rozstrzygnęło się na pełnym dystansie.

Sędziowie podjęli jednogłośną decyzję i wskazali Nowozelandczyka jako zwycięzcę. Mimo porażki, 42-latek zaprezentował dobrą dyspozycję po długim rozbracie z klatką.

Po pojedynku z Ulbergiem w kuluarach zaczęto spekulować o kolejnym pojedynku z udziałem Błachowicza. W kontekście następnego rywala Polaka przewinęło się kilka nazwisk.

Jako jednego z potencjalnych przeciwników "Cieszyńskiego Księcia" wskazano Bogdana Guskova. Uzbek jest przedstawicielem nowej fali dywizji półciężkiej w UFC.

W poniedziałek do pogłosek ustosunkował się sam zainteresowany. Błachowicz zabrał głos w sesji pytań i odpowiedzi zorganizowanej przez federację w warszawskiej Arkadii.

42-latek potwierdził, że jego kolejnym przeciwnikiem będzie Guskov. Do jego pojedynku z Uzbekiem dojdzie podczas jednej z grudniowych gal.

- Wydaje mi się, że to walka dobra dla widza, dla oka i dobra dla mnie, bo to będzie ktoś, kto mi stylistycznie przypasuje i nie będę musiał za nim biegać. (…) Cieszę się, że to on. Jak zareagowałem? Ja nie wybieram rywali. Wysyłają kontrakt i go podpisuję. Trzeba zarobić - mówił Błachowicz.

Guskov zbudował serię czterech zwycięstw z rzędu. W debiucie dla UFC przegrał z Volkanem Oezdemirem, pozostałe pojedynki wygrał.