"Boks znów zbłaźnił się po całości". Eksperci grzmią po walce Fury'ego z Ngannou

Tyson Fury wygrał na punkty z Francisem Ngannou, ale nie powinien mieć powodów do zadowolenia. Eksperci uważają, że Brytyjczyk się skompromitował.
Fury był zdecydowanym faworytem - mierzył się przecież z debiutantem, który wcześniej walczył w MMA. Mimo tego Ngannou posłał go na deski i zdaniem wielu obserwatorów zasłużył na zwycięstwo. Inaczej pojedynek ocenili sędziowie, który wskazali na niejednogłośną wygraną Brytyjczyka.
- Ngannou jest moralnym zwycięzcą tego pojedynku. Detale nie mają tu większego znaczenia. Fury nie zranił go żadnym ciosem, on tak. Rewanż na innych zasadach niż bokserskie nie sensu, Fury dostanie łomot. Tyson w tej walce był po prostu słaby - podsumował Janusz Pindera.
- 95:94, 96:93, 94:95 - zdaniem sędziów O WŁOS Tyson Fury pokonuje Francisa Ngannou. Inna interpretacja jednej rundy i największa sensacja w świecie boksu ziściłaby się. Dwie sprawy: wielka postawa Ngannou, kompromitacja Fury'ego z debiutantem w boksie. Usyk rechocze - stwierdził Piotr Jagiełło.
- Żałosne, boks znów się zbłaźnił po całości - podsumował walkę Leszek Dudek.