Gamrot rozjechał gwiazdora freak-fightów. "Nie róbmy sobie jaj"

Gamrot rozjechał gwiazdora freak-fightów. "Nie róbmy sobie jaj"
Marcin Bulanda / pressfocus
Mateusz Gamrot uderzył w Denisa Labrygę. Wystarczyło mu kilka słów, żeby podsumować szanse freak-fightera na angaż do UFC.
Kilka tygodni temu odbyła się gala Fame MMA 26. Główną atrakcją wydarzenia był turniej z udziałem ośmiu zawodników wagi ciężkiej. Finalnie milion złotych w sztabkach złota trafił do Denisa Labrygi.
Dalsza część tekstu pod wideo
W finale pokonał on Mateusza "Don Diego" Kubiszyna w walce bez limitu czasowego. W 11. minucie Labryga wyprowadził kopnięcie w krocze Kubiszyna. Po tym ciosie nie mógł on kontynuować starcia.
Echa finałowej walki wciąż wybrzmiewają. Jeszcze długo po starciu Kubiszyn wyrażał swoje niezadowolenie werdyktem. Obserwatorzy zaczęli się zaś zastanawiać, czy to już czas, żeby Labryga spróbował swoich sił w organizacji UFC, co niejednokrotnie zapowiadał.
Na ten temat bardzo krótko i jeszcze bardziej dosadnie wypowiedział się zawodnik federacji Mateusz Gamrot. Według niego pod żadnym pozorem nie ma tam miejsca dla kontrowersyjnego freak-fightera.
- No gdzie? Nie róbmy sobie jaj z pogrzebu. Faktycznie, wygrał teraz turniej Golden Tournament, ale dużo było tam kontrowersji. Bardzo dużo. Praktycznie w każdej walce - przekazał w Kanale Zero.
Labryga ma na koncie 10 starć we freak-fightach. Zanotował dziewięć wygranych oraz jedną przegraną. Sposób na niego zdołał znaleźć jedynie Michał "Wampir" Pasternak w trakcie gali Fame MMA 24.
Niewykluczone, że zawodnik pozostanie na pewien czas w Fame MMA. Kolejna gala odbędzie się 6 września w gliwickiej PreZero Arenie. W main evencie Tomasz Adamek stawi czoła Roberto Soldiciowi.
Michał - Boncler
Michał BonclerWczoraj · 20:07
Źródło: YouTube / Kanał Zero

Przeczytaj również