Klęska Najmana na Fame MMA! Rywal prawie urwał mu rękę [WIDEO]

Marcin Najman to prawdziwa ikona Fame MMA. Pod koniec 2024 roku wrócił on do oktagonu tej organizacji po trzyletniej rozłące. Na początek pokonał on Tomasza Olejnika. W kolejnym starciu musiał jednak uznać wyższość Braci Neffati. Walka jeden na dwóch zakończyła się klęską.

W lipcu były pięściarz raz jeszcze wszedł do klatki i sięgnął po triumf w starciu z udziałem trzech freak-fighterów. Sposobu na niego nie znaleźli Tomasz Dorożała i Michał "Boxdel" Baron. W sobotę zadanie przed nim stojące było równie trudne. Jego rywalem był Łukasz "Tuszol" Tuszyński.

Zgodnie z przewidywaniami, dużo aktywniej prezentował się popularny twórca internetowy. Streamer non stop orbitował wokół Najmana, raz po raz próbując zaskoczyć go kopnięciem. Jedna z prób okazała się jednak na tyle pechowa, że uszkodził on stopę. Mimo to kontynuował walkę.

Tuż przed końcem pierwszej rundy Najman przeszedł do ofensywy i sprowadził walkę do parteru. Z uwagi na deficyt czasowy, nie zdołał skończyć tego starcia przed czasem. Tuszyński skutecznie się wybronił i dotrwał do końca odsłony. Chwilę później sytuacja się powtórzyła.

Najman znów ruszył do ataku i zaraz po rozpoczęciu drugiej rundy przeniósł pojedynek do parteru. Wydawało się, że ogromna różnica wagi poprowadzi go do pewnego zwycięstwa. Nic bardziej mylnego! Tuszyński odwrócił losy walki i wygrał ją po dźwigni na łokieć. Po zakończeniu konfrontacji słynny pięściarz przyznał, że rywal prawie urwał mu rękę.

Sobotnia porażka z "Tuszolem" była dla Najmana już czwartą w organizacji Fame MMA. Wcześniej musiał on uznać wyższość Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego, Piotra Piechowiaka i Braci Neffati.

Tuszyński wciąż jest niepokonany we freak-fightach. W swoim debiucie rozbił Jakuba Koseckiego. W drugim występie pokonał Wojciecha Golę.