Marcin Różalski zabrał głos w sprawie angażu we freak fightach. Stanowcza deklaracja 44-latka

44-latek przeprowadził transmisję na żywo na swoim koncie na Instagramie. W ten sposób postanowił zaapelować do włodarzy wszystkich organizacji freakowych w Polsce, aby przestali składać mu propozycje walk. Różalski jest zdania, że freak fighty to nie jest środowisko, do którego pasuje.

Tym, co skłoniło go do wygłoszenia takiego stanowiska, była propozycja od jednej z federacji, którą niedawno otrzymał. Różal twierdzi, że w ostatnich latach już wszystkie freakowe organizacje próbowały go nakłonić do podpisania kontraktu, a jedna z nich zrobiła to nawet kilkukrotnie. 44-latek zawsze jednak odmawia.

Były kick-bokser podkreślił, że federacje freakowe oferowały mu walki ze sportowcami, ale nawet to nie skłoniło go do przyjęcia propozycji. Różal chce walczyć jedynie dla organizacji, której karta walk nie zawiera choćby jednego nazwiska freaka.

- Nie składajcie mi żadnych ofert, bo nigdy nie zawalczę na gali freakowej z żadnymi freakami. Jeśli kiedykolwiek miałbym zawalczyć na gali freakowej to miałaby tam być jedynie rozpiska sportowa - stwierdził Różalski.

- Gale freakowe są dla freaków, a gale sportowe są dla sportowców - dodał.

Różalski może pochwalić się sukcesami zarówno w kick boxingu, jak i w MMA. W tej pierwszej dyscyplinie zdobył tytuł mistrza świata organizacji ISKA w 2007 i WKA w 2008 roku w formule K-1. Z kolei po dołączeniu w szeregi KSW wywalczył miano międzynarodowego mistrza tej federacji w wadze ciężkiej.