"Oszukać przeznaczenie". Były mistrz KSW blisko tragedii w Tatrach. Poruszająca relacja

"Oszukać przeznaczenie". Były mistrz KSW blisko tragedii w Tatrach. Poruszająca relacja
Instagram Screen
Michał Materla był bliski tragedii w polskich Tatrach. Fighter zdradził, że na szlaku towarzyszyły mu bardzo trudne warunki i cudem uniknął lawiny.
Michał Materla pozostaje nieaktywny od 16 grudnia ubiegłego roku. Wówczas na KSW 89 przegrał z Pawłem Pawlakiem w starciu o pas mistrzowski wagi średniej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Aktualnie Szczecinianin przebywa na obozie w polskich górach. W poniedziałek za pośrednictwem Instagrama poinformował o próbie zdobycia Giewontu, co z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne było niemożliwe.
- "Oszukać przeznaczenie". Wyszedłem dzisiaj sam o 8:00 w góry na Giewont. Warunki były ciężkie, w nocy spadło dużo śniegu i szlaki były całkowicie niewidoczne. Kawałek za schroniskiem spotkałem trzech doświadczonych turystów: Wiesia, Jacka i Szymona, do których dołączyłem, bo razem raźniej i bezpieczniej. Droga była fizycznie bardzo wymagająca, bo na szlaku byliśmy pierwsi i musieliśmy iść po pas w śniegu, żeby zrobić przejście (Wiesiu jesteś kozak). Gdy szliśmy przez Przełęcz Kondracką, dołączył do nas jeszcze kolejny Szymon. Sama końcówka była tak wymagająca, że ostatnie 50 metrów zajęło nam około godziny - zaczął Materla.
Ekipa Materli w drodze na Giewont
Instagram Screen
39-latek wyjawił, że podczas jego pobytu w Tatrach miała miejsce lawina. W wyniku klęski ucierpiała para, która została ocalona przez ratowników TOPR.
- W oddali było widać osoby, które zaczynały dopiero podążać po naszych śladach. Po wejściu na górę była ogromna satysfakcja i zachwyt pięknymi widokami, wyszło słońce, herbatka i nieudana próba ataku na Giewont. Nagle słyszymy helikopter i któryś z chłopaków dostaje telefon, że zeszła lawina, która porwała parę. Reakcja TOPR była natychmiastowa i bardzo skoordynowana, co poskutkowało szybkim znalezieniem kobiety i chwilę później niestety w stanie krytycznym mężczyzny - kontynuował fighter.
Materla miał przed oczami najczarniejsze scenariusze. Przyznał, że gdyby lawina miała miejsce kilka minut wcześniej, mogłoby dojść do tragedii z jego udziałem.
- Podczas zejścia świadek zdarzenia powiedział nam, że wzdłuż szczytu przebiegły dwie kozice, które wywołały lawinę. Dosłownie chwilę po tym jak weszliśmy na górę. Przez chwilę przeszła mi myśl, kilka minut wcześniej spadłaby ta lawina i…. Pozdrawiam i dziękuję za dzisiejszy dzień Panowie. Mam nadzieję, że uratowany mężczyzna dojdzie do zdrowia - podsumował były mistrz KSW.
Poturbowany mężczyzna spędził dwie godziny pod śniegiem. Ratownicy natychmiastowo przewieźli go do Zakopanego. Następnie poszkodowany został przetransportowany do szpitala w Krakowie, w którym lekarzom nie udało się uratować jego życia.
Redakcja meczyki.pl
Filip Węglicki30 Jan · 11:02
Źródło: Instagram, RMF FM

Przeczytaj również