Oto pierwsze słowa Gamrota po porażce. Zwrócił się do hejterów

Mateusz Gamrot przerwał milczenie po porażce w Rio de Janeiro. W długim oświadczeniu zwrócił się m.in. do hejterów.
W miniony weekend Rio de Janeiro odbyła się kolejna gala z serii UFC Fight Night. W walce wieczoru wystąpił lokalny bohater i były mistrz wagi lekkiej, Charles Oliveira.
Pierwotnie Brazylijczyk miał skrzyżować rękawice z Rafaelem Fizievem. Ostatecznie Azer nabawił się kontuzji, a jego miejsce na trzy tygodnie przed starciem zajął Mateusz Gamrot.
Pojedynek przebiegał pod znakiem parterowej presji Oliveiry. Finalnie były czempion zdołał dopiąć swego w połowie drugiej rundy.
Brazylijczyk zaszedł za plecy rywala i zapiął duszenie. Po kilku sekundach Gamrot był zmuszony do odklepania techniki.
W środę polski zawodnik przerwał milczenie. W relacji na Instagramie skomentował to, co wydarzyło się w oktagonie, jak i poza nim.
- Niesamowitym zaszczytem było zmierzyć się z Charlsem, z całą publiką brazylijską, z całą tą otoczką. Nie ma co ukrywać, odbiłem się od niego, ale nie zamierzam chować głowy w piasek. Zamierzam to przekuć w jeszcze większą siłę na przyszłość i rozwinąć się emocjonalnie, bo bez wątpienia jest to teraz nauka dla mojej wytrzymałości emocjonalnej. Dla mojego ego, pokory. Myślę, że z tej mieszanki powstanie siła do dalszej walki, do dalszej siły w przygotowaniach - zaczął Gamrot.
- I teraz lekcja dla was, bo nie chodzi o to by zawsze wygrywać, tylko by zawsze próbować stawiać czoło wyzwaniom, chodzi tutaj o symbol odwagi. Nie chodzi o to by zawsze zwyciężać, ale by ta przysłowiowa burza nas nigdy nie złamała. Teraz kolejny wniosek: każdy z nas ma burzę w swoim życiu, relacji – nie bójcie się przez nią przechodzić, bo może nie zawsze wygramy, ale wyciągniemy z tego cenną lekcję. Prawdziwa siła, rodzi się później w ciszy, po tej całej burzy i to co z nią zrobimy. Także bądźmy odważni i napierajmy do przodu. Trzymam również ja za was kciuki, tak jak wy dla mnie trzymaliście. Jeszcze do tych hejterów wszystkich. bo też się odbiło to grubym echem. Ja tego nie widziałem, ale mądremu tłumaczyć nie trzeba a głupi i tak nie zrozumie - dodał fighter.
Pojedynek z Brazylijczykiem był 12 walką Gamrota pod szyldem UFC. Polak legitymuje się w amerykańskiej federacji rekordem ośmiu zwycięstw i czterech porażek.