Polak zawalczy o mistrzowski pas. Szpilka kręci głową. "Nie brałbym tego"

10 stycznia w niemieckim Oberhausen odbędzie się jedno z najciekawszych starć bokserskich ostatnich miesięcy. Damian Knyba zmierzy się wówczas z Agitem Kabayelem.

Stawką starcia będzie mistrzowski pas WBC Interim w wadze ciężkiej. Co być może jeszcze cenniejsze, zwycięzca zyska też prawo do zawalczenia z Ołeksandrem Usykiem.

Wyłącznie triumfator pojedynku utrzyma również nieskazitelny rekord. Knyba wygrał wszystkie z 17 stoczonych konfrontacji, z kolei Kabayel - wszystkie ze stoczonych 26.

Szanse Polaka na wygraną na kanale Maciej Miszkiń ocenił Artur Szpilka, który w przeszłości sparował z Niemcem. Jego zdaniem faworyt starcia jest, niestety, tylko jeden.

- Nie brałbym tego. Jest dużo do stracenia. Bardzo mu kibicuję, bo to jest kolejny Polak. Szkoda, że poszedł w tę stronę. Wziął akurat, tak uważam, najtrudniejszego przeciwnika - rzucił Szpilka.

- Kabayel od pierwszej do ostatniej rundy potrafi boksować bardzo stylowo. Jest blisko rywala, ma ciężką rękę. Sparowałem z Niemcem, jednak to był zupełnie inny bokser, na innym etapie kariery - wyjawił.

Szpilka wyznał, że ówczesne sparingi były jednak bardzo równe. Kabayel był daleki od nokdaunu, jednak szczególnie groźne były ciosy na dół i na nie musi uważać Knyba.

Kabayel może poszczycić się dużo większym doświadczeniem od Knyby. Niemiec boksuje zawodowo od 2011 roku. Polak rozpoczął zaś profesjonalną karierę 10 lat później.