Skandal na Fame MMA! Sędziowie wpadli do klatki, walka zakończona dyskwalifikacją [WIDEO]

W sobotę odbyło się Fame MMA 27. Podczas jednej z pierwszych walk tego wieczoru w oktagonie spotkali się Kamil Minda i Bartosz Szachta.

Starcie z ich udziałem zostało rozegrane na nietypowych zasadach. Zanim obaj w ogóle weszli do klatki, Minda zawitał na bieżnię, gdzie zrobił 10-minutową przebieżkę przed rozpoczęciem tego pojedynku. Sama walka nie miała zaś podziału na rundy i miała trwać dziesięć minut.

Wielkich emocji nie brakowało również w oktagonie. Ogromne zmęczenie od samego początku sprawiało potężne problemy doświadczonemu freak-fighterowi. Szachta znakomicie z tego korzystał i serią wysokich kopnięć zamykał rywala przy siatce. Minda zdołał jednak dojść do głosu.

Po jednym z ciosów na deskach wylądował Szachta. Minda jednak nie odpuścił i momentalnie doskoczył do parteru. Tam zadał przeciwnikowi serię mocnych, ale nieprzepisowych ciosów. Z racji tego, że walka ta była rozgrywana w formule K-1, sędzia ukarał go minusowym punktem.

Kilka chwil później Minda znów zaskoczył rywala celnym ciosem na szczękę. Szachta wylądował na macie i miał być liczony. Jego oponent ponownie nie odpuścił i po raz kolejny zaczął zadawać mu ciosy w parterze. Sytuacja panująca w oktagonie zrobiła się bardzo gorąca.

Skandaliczne zachowanie 39-latka sprawiło, że do klatki od razu wpadli kolejni sędziowie i zaczęli rozdzielać obu zawodników. W międzyczasie Szachta odpłacił się jeszcze kopnięciem w okolice pleców. Arbiter nie miał innego wyjścia i był zmuszony przerwać walkę przed czasem.

Decyzja dotycząca wyniku starcia mogła być tylko jedna. Kamil Minda został ukarany dyskwalifikacją. Z triumfu cieszył się Bartosz Szachta.