Tak będzie wyglądała gala UFC w Białym Domu. Tego jeszcze nie grali

W przyszłym roku w Białym Domu odbędzie się gala UFC. Wydarzenie ma zostać jednym z kluczowych elementów obchodów 250. rocznicy podpisania Deklaracji Niepodległości.

Oficjalnie zapowiedział je prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który teraz przekazał nowe informacje. Ujawnił datę i program wydarzenia. Ten szokuje rozmachem.

- To będzie 14 czerwca - zapowiedział polityk. Data ta jest dla niego wyjątkowa z dwóch względów: przypadają na nią Dzień Flagi Stanów Zjednoczonych i jego 80. urodziny.

Co ważne, stawką każdej konfrontacji ma być mistrzowski pas UFC. Szef organizacji Dana White ma opóźniać niektóre pojedynki o kilka miesięcy, aby odbyły się na jednej gali.

- Budują arenę, wielki Dana White buduje arenę. Będzie osiem lub dziewięć walk o mistrzostwo. Największe starcia w historii. Każda konfrontacja o mistrzostwo, każda będzie z tych legendarnych. Obecnie wstrzymuje pojedynki, aby za sześć miesięcy można było je zorganizować. Myślę, że to będzie niesamowite - wyjawił Trump.

- Będzie pięć-sześć tysięcy miejsc naprzeciwko głównego wejścia do Białego Domu. A z tyłu 100 tysięcy ludzi będzie oglądać galę na ośmiu-dziesięciu wielkich ekranach. To będzie ekscytujący wieczór, sporo osób już teraz zgłasza się do UFC po bilety - przekazał polityk podczas 48. gali Kennedy Center Honors cytowany przez ESPN.

Nigdy w dziejach federacji nie odbyła się gala złożona z samych batalii o mistrzowskie pasy. Szykują się zatem ogromne emocje. Do oktagonu ma wrócić m.in. Conor McGregor.

Ostatnią galę UFC w tym roku zaplanowano na niedzielę. W main evencie Brandon Royval zmierzy się z Manelem Kape, do oktagonu wejdzie również m.in. Cezary Oleksiejczuk.